Wszyscy ich zignorowali. Mogą przechylić szalę zwycięstwa w Pensylwanii. "Są wściekli"
Zdjęcie: Amisze uczestniczą w wiecu wyborczym Donalda Trumpa, 26 października 2020 r.
Dotąd nikt w kampanii wyborczej nie przywiązywał dużej wagi do amiszów. To jednak mógł być błąd. Media donoszą o ogromnej frekwencji w wyborach członków tej grupy wyznaniowej — są oni wściekli na obecne władze i, zdaniem niektórych, mogą jednomyślnie zagłosować na Donalda Trumpa. Choć nie jest to wielka grupa wyborców, w tak wyrównanym wyścigu ich głos może mieć decydujące znaczenie.