Wołyń - zbrodnia bez sprawców i kary cz.2

solidarni2010.pl 5 miesięcy temu
Historia
Wołyń – zbrodnia bez sprawców i kary cz.2
data:07 listopada 2023 Redaktor: Redakcja

Część II: Nieskuteczność prowadzonego od 1991 roku przez prokuratora IPN śledztwa w sprawie Ludobójstwa na Wołyniu

Skoro wszystkie siły polityczne w Polsce, w tym Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny, a także IPN są przekonane o popełnieniu zbrodni ludobójstwa, która nie ulega przedawnieniu, dlaczego media nie informują nas o toczących się procesach konkretnych sprawców – ludobójców?

Brak doniesień medialnych o procesach weteranów UPA silnie kontrastuje z pojawiającymi się informacjami o pociąganiu do odpowiedzialności karnej członków załóg niemieckich obozów koncentracyjnych [ https://niezalezna.pl/swiat/niemiecka-prokuratura-stawia-zarzuty-bylemu-straznikowi-obozu-koncentracyjnego/496249 ] Na stronie Instytutu Pamięci Narodowej w zakładce „Akty Oskarżenia” na 398 omówionych aktów nie odnajdziemy żadnego aktu oskarżenia dotyczącego zbrodni popełnionej na Polakach w czasie II wojny światowej przez Niemców, Rosjan, Białorusinów, Litwinów, ani Ukraińców. [https://ipn.gov.pl/pl/sledztwa/akty-oskarzenia ] Poznając historię z tego jednego fragmentu strony internetowej IPN można odnieść wrażenie, iż 6 milionów polskich ofiar II wojny światowej to ofiary zbrodniczej działalności samych Polaków.

Rzeczpospolita Polska, a także inne kraje, których przedstawiciele podpisali Konwencję ONZ w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa zobowiązały się już w pierwszym artykule do jej karania: „Umawiające się Strony potwierdzają, iż ludobójstwo, popełnione zarówno w czasie pokoju jak podczas wojny, stanowi zbrodnię w obliczu prawa międzynarodowego, oraz zobowiązują się zapobiegać tej zbrodni i karać ją.” [http://libr.sejm.gov.pl/tek01/txt/onz/1948a.html] Oczywistym wydaje się, iż karaną nie może być sama zbrodnia ludobójstwa, tylko jej sprawcy. choćby zatem, gdyby władze Rzeczpospolitej Polskiej moralnie nie czuły się zobowiązane do ukarania morderców dwustu tysięcy Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, powinny one ich ścigać ze względu na wiążące Polskę prawo międzynarodowe. Co więcej ludobójcy powinni być także ścigani przez wszystkie inne umawiające się strony, w szczególności Niemcy, USA, a także przez samą Ukrainę.

Zbrodnia ludobójstwa została zabroniona pod groźbą kary w art. 118 § 1 Kodeksu karnego.

Wskazany przepis znajduje się w Kodeksie karnym z 6 czerwca 1997 roku, a zatem z czasów znacznie późniejszych niż działania tzw. UPA, a zatem obrońcy i apologeci działalności UPA z pewnością podniosą argument, iż pociąganie sprawców zbrodni z okresu II wojny światowej narusza zakaz działania prawa wstecz.

Argument o zakazie działania prawa karnego wstecz był podnoszony również w kontekście Zbrodni Katyńskiej oraz licznych zbrodni komunistycznych. Wątpliwości dotyczące znaczenia zakazu działania prawa karnego wstecz zostały rozwiane przez ks. Zdzisława Peszkowskiego i Grzegorza Jędrejka: „Zgodnie z art. 42 ust. 1 Konstytucji «odpowiedzialności karnej podlega ten tylko, kto dopuszcza się czynu zabronionego pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia». A zatem może powstać pytanie, czy przed sądem polskim może być w ogóle osądzony sprawca zbrodni komunistycznych? W zdaniu drugim cytowanego artykułu ustawodawca stwierdził, iż zasada niedziałania prawa wstecz «nie stoi na przeszkodzie ukaraniu za czyn, który w czasie jego popełnienia stanowił przestępstwo w myśl prawa międzynarodowego.» A zatem karanie zbrodniarzy stalinowskich, czy też nazistowskich nie jest sprzeczne z zasadą «lex retro non agit» ponieważ zbrodnie te były sprzeczne z obowiązującym w czasie ich popełnienia prawem międzynarodowym, które jest źródłem prawa obowiązującego w Rzeczypospolitej Polskiej [ks. Zdzisław Peszkowski, Grzegorz Jędrejek „Zbrodnia Katyńska w świetle prawa Warszawa-Londyn-Orchard Lake – Pelplin 2004 s. 38]. o ile zatem zgodne z prawem jest pociąganie do odpowiedzialności sprawców zbrodni nazistowskich czy Zbrodni Katyńskiej, z tych samych powodów możliwe jest ściganie żyjących sprawców Ludobójstwa na Wołyniu.

Czy jednak możliwe byłoby ściganie członków tzw. Ukraińskiej Powstańczej Armii za sam fakt przynależności do niej jako organizacji mającej na celu popełnianie przestępstw?

Jak powszechnie wiadomo, Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze uznał za organizacje zbrodnicze SA, SS, Gestapo i NSDAP. https://ipn.gov.pl/pl/historia-z-ipn/123554,Norymberski-proces-niemieckich-zbrodniarzy.html

Obecny Kodeks karny, w art. 258 § 2 przewiduje karę od roku do ośmiu lat za uczestnictwo w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym albo mającej na celu popełnienie przestępstwa o charakterze terrorystycznym.

W odpowiedzi na interpelację posła Karola Karskiego nr 7548 dotyczącą możliwości karania za przynależność do grup i organizacji o charakterze zbrodniczym ówczesny podsekretarz stanu w ministerstwie sprawiedliwości Andrzej Duda wyjaśnił: „W polskim porządku prawnym kwestię odpowiedzialności za udział w organizacji przestępczej, powołanej lub uznawanej przez władze państwa niemieckiego lub z nim sprzymierzonego albo przez zrzeszenie polityczne, które działało w interesie państwa niemieckiego lub z nim sprzymierzonego, regulował art. 4 § 1 dekretu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego z dnia 31 sierpnia 1944 r. o wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstwa i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami oraz dla zdrajców Narodu Polskiego (Dz. U. Nr 4, poz. 16 z późn. zm.). Uznawał on tego typu czyn za zbrodnię zagrożoną karą więzienia od lat 3 lub dożywotnio albo karą śmierci. Zważyć przy tym należy, iż zgodnie z dyspozycją art. 4 § 1 wskazanego dekretu kryminalizacji podlegało ˝branie udziału w organizacji˝, co jest pojęciem znaczeniowo węższym niż ˝przynależność do organizacji˝. W świetle art. 4 § 2 i 3 tego dekretu pojęcie organizacji przestępczej powołanej lub uznawanej przez władze państwa niemieckiego lub z nim sprzymierzonego albo przez zrzeszenie polityczne, które działało w interesie państwa niemieckiego lub z nim sprzymierzonego, było rozumiane znacznie szerzej i obejmowało również organizacje i grupy inne niż uznane za przestępcze przez Międzynarodowy Trybunał Wojskowy. Za organizację przestępczą dekret uznawał grupę lub organizację, która ma na celu zbrodnie przeciwko pokojowi, zbrodnie wojenne lub zbrodnie przeciwko ludzkości, lub która, mając inny cel, zdąża do osiągnięcia go przez popełnienie wymienionych zbrodni. Oprócz tego wyliczono w przepisie przykładowo organizacje przestępcze, do których przynależność była karana. Były to: niemiecka narodowo-socjalistyczna partia robotnicza (NSDAP), na stanowiskach kierowniczych, sztafety ochronne (SS), tajna policja państwowa (Gestapo) i służba bezpieczeństwa (SD). Dekret sierpniowy, poprzez jedynie przykładowe wyliczenie organizacji przestępczych, dawał sądom polskim prawo do uznawania za przestępcze organizacji niewymienionych w wyroku MTW. Sądy polskie (w szczególności Najwyższy Trybunał Narodowy oraz Sąd Najwyższy), oprócz organizacji wymienionych w dekrecie, uznały za przestępcze: kierownictwo administracji Generalnej Guberni, strukturę organizacyjną obozów koncentracyjnych, Ukraińską Powstańczą Armię (UPA), organizację Selbstschutz. Przepis art. 4 § 1 dekretu o wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstwa i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami oraz dla zdrajców Narodu Polskiego nie może być w tej chwili podstawą ścigania i skazania, bowiem utracił on moc obowiązującą na podstawie art. 5 § 1 pkt 3 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Przepisy wprowadzające Kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 554, z późn. zm.).

Nie ma natomiast przeszkód prawnych w ściganiu i karaniu zachowań stanowiących zbrodnię lub występek, w tym również popełniony przez członków SD, SS lub Gestapo, o ile czyn taki stanowi zbrodnię przeciwko ludzkości w rozumieniu art. 3 ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu oraz zbrodnię przeciwko pokojowi, ludzkości lub zbrodnię wojenną, przewidzianą w przepisach Kodeksu karnego lub przez prawo międzynarodowe.” [http://orka2.sejm.gov.pl/IZ5.nsf/main/60976292 ]

Jak wynika z powyższej odpowiedzi na interpelację poselską Karola Karskiego, demokratycznie Państwo Polskie, uchylając komunistyczny dekret o wymiarze kary dla faszystowsko – hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstwa i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami wojennymi oraz Zdrajców Narodu Polskiego zniosło przestępność przynależności , podczas gdy przynależność do SS czy Gestapo przez cały czas jest zabroniona pod groźbą kary, na co wskazywał Andrzej Duda: „W tym stanie prawnym uznać należy, iż zachowanie polegające na przynależności do SD, SS lub Gestapo stanowi czyn zabroniony pod groźbą kary przewidziany w umowie międzynarodowej - art. X Karty Międzynarodowego Trybunału Wojskowego.

Jednym z naturalnych kandydatów na ławę oskarżonych za służbę Niemcom w niesławnej 14 Dywizji Piechoty SS „Galizien” jest oklaskiwany w kanadyjskim parlamencie m. in. przez Wołodymyra Zełeńskiego Jarosław Hunka https://wpolityce.pl/swiat/663926-owacje-w-kanadzie-dla-weterana-ss-galizien-byl-tam-zelenski . Gdyby w Polsce był choć jeden prokurator, na przykład generalny, wszcząłby niewątpliwie postępowanie karne dotyczące oklaskiwanego ostatnio SS-mana z powodu samej przynależności do Waffen SS. Z drugiej zaś strony również Kanada, na podstawie Karty Międzynarodowego Trybunału Wojskowego powinna go osądzić, zamiast publicznie wyrażać żal z powodu jego uhonorowania.

Paradoksalnie przyznanie przez prezydenta Ukrainy Petra Poroszenko uprawnień kombatanckich wszystkim weteranom UPA włącznie ze sprawcami zbrodni przeciwko ludzkości ułatwiło Instytutowi Pamięci Narodowej ustalenie tożsamości sprawców zbrodni na podstawie złożonych ukraińskiemu państwu wniosków. https://www.tvp.info/40564050/wszyscy-czlonkowie-upa-uhonorowani-winni-zbrodni-przeciw-ludzkosci-w-grupie-weteranow Dla ustalenia sprawców zbrodni wystarczające byłoby bowiem porównanie kręgu weteranów sprzed nowelizacją o uznaniu sprawców zbrodni za weteranów oraz po wejściu w życie tej nowelizacji.

Jak wynika ze strony Instytutu Pamięci Narodowej, w sprawie Ludobójstwa na Wołyniu prowadzone jest postępowanie karne https://zbrodniawolynska.pl/zw1/sledztwa/155,Sledztwo-OKSZpNP-w-Lublinie-w-sprawie-zbrodni-ludobojstwa-na-Wolyniu.html. Autor tekstu, prokurator Piotr Zając z Okręgowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskimu ubolewa: „De facto więc na prokuratora IPN został nałożony obowiązek staranniejszego przeprowadzenia śledztwa, uwzględniającego kontekst społeczno-historyczny, niż tylko proste zabezpieczenie dowodów dla sądu umożliwiające skazanie sprawcy względnie, w przypadku jego niewykrycia, umorzenie postępowania. Dopiero więc po wszechstronnym wyjaśnieniu sprawy postępowanie można umorzyć. Puentując, musimy wyczerpać w sposób zupełny inicjatywę dowodową.

Oświadczenie utrzymywanego z pieniędzy podatników prokuratora IPN powinno budzić oburzenie, ponieważ nie informuje on o żadnych dokonanych w śledztwie ustaleniach, o ustalonych sprawcach zbrodni, przeprowadzonych dowodach, przesłuchanych świadkach i pokrzywdzonych, dokonanych ekshumacjach, ale narzeka, iż nie może śledztwa po prostu umorzyć.

Prokurator IPN stwierdza zatem, iż od początku „Wolnej Polski” nie udało mu się osiągnąć żadnego z celów postępowania karnego, ustalić tożsamości żadnego z morderców 200 000 Polaków. Art. 45 ust. 5 ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu stanowi, iż do prowadzenia śledztw przez IPN stosuje się przepisy Kodeksu postępowania karnego, a zatem w szczególności postępowanie na podstawie tej ustawy powinno spowodować (analogicznie jak postępowanie karne), aby:

1) sprawca przestępstwa został wykryty i pociągnięty do odpowiedzialności karnej, a osoba niewinna nie poniosła tej odpowiedzialności,

2) osiągnięte zostały cele postępowania karnego nie tylko w zwalczaniu przestępstw, ale również im zapobieganiu,

3) zostały uwzględnione prawnie chronione interesy pokrzywdzonego przy jednoczesnym poszanowaniu jego godności,

4) rozstrzygnięcie nastąpiło w rozsądnym terminie.

Porównanie śledztwa IPN dotyczącego Ludobójstwa na Wołyniu z celami postępowania karnego określonymi w art. 2 Kodeksu postępowania karnego wskazuje, iż cele te nie zostały osiągnięte i nic nie wskazuje, aby miało się to zmienić. Nie został wykryty żaden ze sprawców zbrodni, w którą zaangażowane było co najmniej kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców, nie mówiąc już o pociągnięciu go do odpowiedzialności karnej, nie zostali ustaleni pokrzywdzeniu Polacy, którzy na Wołyniu stracili bliskich, zdrowie, majątek, a w konsekwencji ich prawa np. do uzyskania w postępowaniu karnym odszkodowań od nieustalonych sprawców nie zostały w żaden sposób uwzględnione, pomimo znacznego upływu czasu nie nastąpiło żadne rozstrzygnięcie, w szczególności nie został wniesiony do sądu akt oskarżenia. Ustalenie przynajmniej części pokrzywdzonych, a przy ich pomocy również sprawców zbrodni nie powinno być trudne, ponieważ sprawcami na ogół byli sąsiedzi. Znany kompozytor i autor książki o Wołyniu, Krzesimir Dębski „Nic nie jest w porządku. Wołyń. Moja historia rodzinna” zna morderców swoich dziadków: A przecież wiadomo, iż na wsi nic się nie ukryje, wszyscy wszystko wiedzą. Dokładnie wiedzą, kto mordował, kto rabował, bo element rabunkowy też był bardzo istotny. Pewnie niektórzy do tej pory mają nasze rzeczy. Do domów nas nie wpuszczali. Ale wiedzą, iż my wiemy. (…) Mówili, iż jestem bardzo podobny do swojego dziadka Leopolda, który leczył ich za darmo. Mama wtedy nie wytrzymała i zapytała: «To dlaczego go zabiliście?» Odpowiadali: «Tak trzeba było. Takie czasy były.» Mama zapytała: «A gdyby teraz trzeba było?» Usłyszała: «To też». Ale dlaczego teraz mieliby mordować? Czy my im teraz coś zabieramy?”.
[https://jagiellonia.org/krzesimir-debski-wlasciwie-w-kazdym-oddziale-upa-byl-sowiecki-instruktor].

Ponadto stanowi wiedzę powszechną fakt, iż prokuratorzy IPN nie przeprowadzili na Ukrainie ekshumacji (nazywanej w art. 210 Kodeksu postępowania karnego wyjęciem zwłok z grobu), a co za tym idzie również ich oględzin. Nie dysponuję wiedzą konieczną dla ustalenia, czy polscy prokuratorzy zgłaszali władzą ukraińskim zamiar przeprowadzenia takiego, absolutnie kluczowego dowodu, a jeżeli tak to jaką ilość zwłok zamierzano ekshumować. Biorąc pod uwagę fakt, iż śledztwo w sprawie Ludobójstwa na Wołyniu prowadzi jeden prokurator, który zgodnie z art. 209 § 2 Kodeksu postępowania karnego dokonuje (tzn. ma obowiązek dokonać) oględzin zwłok, trudno wyobrazić sobie w jaki sposób miałby on wywiązać się z obowiązku uczestnictwa w oględzinach zwłok dziesiątek czy setek tysięcy naszych Rodaków. Nasuwa to podejrzenie, iż Instytut Pamięci Narodowej nigdy nie dysponował wystarczającymi zasobami (prokuratorzy, obducenci), aby przeprowadzić oględziny zwłok Ofiar, a zatem możliwość przeprowadzenia ekshumacji, a więc przeprowadzenia w prowadzonym śledztwie dowodów, nigdy nie była poważnie rozważana.

Podobnie nie odnalazłem informacji, aby Instytut Pamięci Narodowej, w związku z prowadzonym śledztwem, poszukiwał naocznych świadków ukraińskiego ludobójstwa lub członków ich rodzin, aby przeprowadzić dowód z przesłuchania świadków.

przez cały czas aktualna pozostaje ujemna ocena bezczynności IPN wystawiona przez Autorów „Zbrodni katyńskiej w świetle prawa”: „Wymowny charakter ma stosunek IPN do zbrodni katyńskiej, która jest przecież nie tylko polskim symbolem zbrodni stalinowskich. Odmowa wszczęcia śledztwa oznacza, iż trudno mówić o bezstronności tej instytucji. Można na marginesie zauważyć, iż także inne śledztwa dotyczące ludobójstwa dokonanego na Polakach prowadzone są w sposób niewłaściwy. I tak np. lubelski oddział Instytutu Pamięci Narodowej prowadzi śledztwo dotyczące ludobójstwa dokonanego na ludności polskiej przez nacjonalistów ukraińskich. Śledztwo jest prowadzone od 1991 r., najpierw przez Okręgową Komisję Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, a następnie od 2000 r. w ramach pionu śledczego IPN. W artykule poświęconym śledztwu w «Naszym Dzienniku» w 2003 roku mogliśmy przeczytać informację podaną przez prokuratora prowadzącego śledztwo, na którą długo mieli czekać Kresowianie, iż «można z dużym prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością powiedzieć, iż doszło tam do ludobójstwa” Można było także przeczytać informację, iż «od momentu wznowienia przez pion śledczy IPN śledztwo dotyczące wymordowania dziesiątek tysięcy Polaków na Wołyniu prowadzi jeden prokurator”. [ks. Zdzisław Peszkowski, Grzegorz Jędrejek „Zbrodnia Katyńska w świetle prawa s. 278]. Pomimo upływu dziewiętnastu lat od wydania „Zbrodni Katyńskiej….” , ujemna ocena więzionego przez sowietów w Kozielsku ks. prof. Zdzisława Peszkowskiego i prof. Grzegorza Jędrejka w żaden sposób nie wpłynęła na podjęcie przez IPN jakichkolwiek skutecznych działań w prowadzonym śledztwie.

Jedno ludobójstwo czy małe ludobójstwa?

Nie ulega wątpliwości, iż zaplanowania przez kierownictwo UPA zbrodnia ludobójstwa na Wołyniu była złożona z szeregu czynności takich jak zniszczenia pojedynczych polskich wsi, czy też zamordowanie pojedynczych Polaków. Czy zatem rezunowi z UPA, który zamordował „zaledwie” jedną polską rodzinę można przypisać popełnienie zbrodni ludobójstwa?

Aby odpowiedzieć na to pytanie, należy sięgnąć do art. 18 § 1 Kodeksu karnego, który stanowi, iż „odpowiada za sprawstwo nie tylko ten, kto wykonuje czyn zabroniony sam albo wspólnie i w porozumieniu z inną osobą, ale także ten, kto kieruje wykonaniem czynu zabronionego przez inną osobę lub wykorzystując uzależnienie innej osoby od siebie, poleca jej wykonanie takiego czynu.” Przepis ten stanowi podstawę odpowiedzialności za współsprawstwo (kto wykonuje czyn zabroniony wspólnie i w porozumieniu z inną osobą), sprawstwo kierownicze (kto kieruje wykonaniem czynu zabronionego) oraz sprawstwo polecające (kto wykorzystując uzależnienie innej osoby od siebie poleca wykonanie czynu zabronionego).

W podręczniku „Prawo karne materialne. Część ogólna” pod red. Marka Mozgawy Wydanie 5 czytamy: „Współsprawstwo polega na popełnieniu czynu zabronionego wspólnie i w porozumieniu przez co najmniej dwie osoby. Zasadniczą zaletą konstrukcji współsprawstwa jest możliwość przypisania każdemu ze współsprawców tego, co uczynili inni, realizując zawarte porozumienie. Niezależnie jaka była rola konkretnego współsprawcy w realizacji ustawowych znamion czynu zabronionego, odpowiada on za całość tego, co zostało objęte porozumieniem. (…) Zasadniczym elementem współsprawstwa jest porozumienie. Jego forma jest dowolna. Możliwe jest choćby zawarcie porozumienia w sposób dorozumiany (konkludentny). Jest tak np. wtedy, gdy dwie osoby samorzutnie, bez żadnych wcześniejszych ustaleń atakują inną osobę.” [https://books.google.pl/books?id=N_ZPEAAAQBAJ&pg=PA386&lpg=PA386&dq=wsp%C3%B3%C5%82sprawstwo&source=bl&ots=oxric_TCBv&sig=ACfU3U3XxXklOhYV5Bv-bGDdkI0x0CQ9BA&hl=pl&sa=X&ved=2ahUKEwjYnumb1YyBAxWwHxAIHW9ICSA4FBDoAXoECBUQAw]

Jedną z form współsprawstwa jest współsprawstwo dopełniające, które Sąd Najwyższy określił w wyroku z dnia 14 stycznia 2020 roku, sygn. akt II KK 8/19: „współsprawstwo dopełniające – polegające na wypełnieniu przez jednego ze współdziałających wszystkich znamion oraz realizacji części znamion przez drugiego ze współdziałających lub na wypełnieniu przez każdego ze współdziałających na podstawie porozumienia jedynie części znamion czynu zabronionego, przy czym po złożeniu ich zachowań i uczynieniu z nich jednej podstawy wartościowania łącznie doprowadzą one do wypełnienia wszystkich znamion czynu zabronionego [http://www.sn.pl/sites/orzecznictwo/Orzeczenia3/II%20KK%208-19-2.pdf ]

Przenosząc wyjaśnienie pojęcia współsprawstwa na grunt Ludobójstwa na Wołyniu należy stwierdzić, że:

  1. każdy Ukrainiec uczestniczący w ataku na jedną polską wieś albo rodzinę w wykonaniu wcześniejszego planu dokonania ludobójstwa odpowiada za całość czynu objętego porozumieniem tj. śmierć wszystkich Ofiar, które zginęły w tym ataku, a także w efekcie całego planu kierownictwa UPA,
  2. pojedynczy sprawcy nie musieli wypełnić wszystkich znamion ludobójstwa (możliwość przypisania tego co uczynili inni), aby ponieść odpowiedzialność za całość czynu objętego porozumieniem wystarczy wypełnienie części znamion przestępstwa tj. udział w ataku czy stanie na czatach,
  3. porozumienie dotyczące dokonania ludobójstwa nie wymagało zachowania żadnej szczególnej formy i uczestnikami tego porozumienia w formie dorozumianej byli nie tylko członkowie UPA, ale również zwykli ukraińscy wieśniacy, którzy spontanicznie przystąpili do palenia domostw polskich sąsiadów, mordowania i grabieży ich majątku
  4. błędny jest pogląd, iż Stefan Bandera nie był zbrodniarzem winnym ludobójstwa, ponieważ w okresie od 1941 roku osobiste zabijanie uniemożliwili mu Niemcy izolując go w Sachsenhausen, ponieważ jako przywódca OUN był on co najmniej sprawcą polecającym dokonanie ludobójstwa, a więc art. 18 § 1 Kodeksu karnego pozwala na przypisanie mu sprawstwa ludobójstwa.

Art. III ratyfikowanej przez Polskę Konwencji w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa stanowi, że: „Następujące czyny podlegają karze: a) ludobójstwo, b) zmowa w celu popełnienia ludobójstwa, c) bezpośrednie i publiczne podżeganie do popełnienia ludobójstwa, d) usiłowanie popełnienia ludobójstwa, e) współudział w ludobójstwie.”. Powyższy katalog czynów podlegających karze wskazuje, iż Polska, a także Ukraina uchylając się od ukarania współsprawców Ludobójstwa na Wołyniu nie wypełnia swoich konwencyjnych obowiązków, a zatem wiążącego Polskę, zgodnie z art. 9 Konstytucji prawa międzynarodowego. Co interesujące żadna instytucja międzynarodowa, ani żadne państwo nie upomina się, aby obowiązki wynikające z Konwencji w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa zostały przez Polskę albo Ukrainę faktycznie wykonane.

Brak wykonania przez Ukrainę obowiązku ścigania zamieszkujących ją sprawców ludobójstwa, pomimo łatwości ustalenia ich tożsamości na odstawie oświadczeń, w których przyznali przynależność do UPA lub formacji kolaboracyjnych III Rzeszy aby otrzymać od państwa ukraińskiego kombatanckie emerytury [ https://superbiz.se.pl/wiadomosci/skandal-banderowcy-dostali-od-rzadu-emerytury-sa-traktowani-jako-weterani-ii-ws-aa-24e9-NfXX-RvJu.html ] powoduje wątpliwość czy Ukraina jest w stanie dotrzymać jakiejkolwiek zawartej przez siebie umowy międzynarodowej.

Odpowiadając na pytanie czy doszło do jednej tylko zbrodni ludobójstwa, trwającej od grudnia 1942 roku do lutego 1944 roku, a choćby do lat powojennych, czy też każdy pojedynczy akt zniszczenia polskiej wsi stanowił oddzielną zbrodnię ludobójstwa, decydującym wydaje się wspólny zamiar sprawców. W przypadku kierownictwa UPA, zamiarem była eksterminacja ludności polskiej na całym terenie zamieszkanym przez Ukraińców, natomiast w przypadku ukraińskich wieśniaków, wspomagających UPA, porozumienie mogło ograniczać się do dokonania ludobójstwa na terenie zamieszkanej przez nich albo sąsiedniej wsi. Jak wyjaśnia Tomasz Turejko w artykule „Wołyń. Ludobójstwo czy czystka etniczna o znamionach ludobójstwa?” ustalenie, iż sprawcy mieli zamiar wymordowania wszystkich polskich sąsiadów tylko na terenie sąsiedniej wsi nie powoduje, iż nie są winnymi ludobójstwa: „Powyższe wskazuje, iż masowe zbrodnie, których ofiary można liczyć w setkach tysięcy, a choćby w milionach, nie muszą zostać zakwalifikowane jako ludobójstwo. Z kolei za ludobójstwo mogą zostać uznane zbrodnie przeprowadzone na mniejszą skalę (np. zbrodnia w Srebrenicy), o ile bezpośrednim zamiarem sprawców było zniszczenie grupy chronionej (w tym wypadku religijnej – muzułmanów bośniackich) na ściśle oznaczonym terytorium geograficznym (enklawa w Srebrenicy). Zbrodnie dokonane w bezpośrednim zamiarze wyniszczenia grupy skupionej w enklawach często mogą zostać zakwalifikowane jako ludobójstwo. W sprawie Gorana Jelisicia Trybunał orzekł nawet, iż ludobójstwo może zostać popełnione wyłącznie na obszarze jednej gminy.https://magazynkontra.pl/wolyn-ludobojstwo-czy-czystka-etniczna-o-znamionach-ludobojstwa/

Fakt objęcia przez sprawców wspólnym zamiarem wymordowania wszystkich Polaków zamieszkujących Wołyń i Małopolskę Wschodnią nie powinien jednak stanowić przeszkody dla prokuratora IPN do pociągnięcia do odpowiedzialności karnej tylko tych sprawców zbrodni, których działania udało się wyjaśnić na tyle, aby możliwe było wniesienie do sądu aktu oskarżenia. Zgodnie bowiem z § 109 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 7 kwietnia 2016 roku Regulaminu wewnętrznego urzędowania powszechnych jednostek prokuratury możliwe jest wyłączenie do odrębnego postępowania przygotowawczego materiałów dotyczących niektórych osób lub czynów w drodze postanowienia prokuratora. Posługując się prostym przykładem, gdyby prokuratorowi IPN udało się przesłuchać Krzesimira Dębskiego jako pokrzywdzonego i ustalić dane mordercy jego dziadków, o którym wielokrotnie wspominał w wywiadach, może on wydać postanowienie o wyłączeniu wątku tego konkretnego ukraińskiego mordercy ze śledztwa dotyczącego Zbrodni Wołyńskiej, przeprowadzić niezbędne dowody (przesłuchać podejrzanego, pokrzywdzonego, ewentualnych świadków), a jeżeli zgromadzony materiał dowodowy uzasadni wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez niego przestępstwa skierować do polskiego sądu akt oskarżenia. choćby w sytuacji, gdyby zakres przedmiotowy śledztwa był zbyt szeroki (obejmował morderstwo dwustu tysięcy osób) prokurator, dzięki instytucji wyłączenia części sprawy do odrębnego postępowania przygotowawczego nie jest bezradny i nie musi czekać na pojawienie się możliwości umorzenia śledztwa z powodu śmierci sprawców.

Wnioski:

1. Każdy Ukrainiec, który wszedł w porozumienie w celu wymordowania ludności polskiej zamieszkującej Wołyń i Małopolskę Wschodnią i samodzielnie zrealizował choćby część znamion ludobójstwa (wziął w nim udział) jest współsprawcą ludobójstwa i odpowiada za całą zbrodnię, którą obejmowało zawarte porozumienie, a nie wyłącznie za skutki, które sam spowodował.

2. Zawarcie przez konkretnych sprawców porozumienia dotyczącego wymordowania Polaków tylko z jednej wioski, gminy czy powiatu nie wyklucza zakwalifikowania ich czynu jako zbrodni ludobójstwa.

3. Instytut Pamięci Narodowej od 1991 roku prowadzi śledztwo w sprawie Ludobójstwa na Wołyniu, w którym pomimo upływu trzydziestu dwóch lat nie zostały przeprowadzone najważniejsze dowody w postaci ekshumacji i oględzin zwłok, przesłuchania świadków, a sprawcy nie zostali wykryci, ani pociągnięci do odpowiedzialności karnej. Prokurator IPN wyrażał żal, iż nie może umorzyć postępowania.

4. W przypadku ustalenia przez prokuratora IPN choćby niektórych sprawców jednego ze zdarzeń składających się na zbrodnię ludobójstwa np. zabójstwa jednej polskiej rodziny powinien on wyłączyć ten wątek do odrębnego śledztwa i wnieść do sądu akt oskarżenia dotyczący tylko odpowiedzialności karnej ustalonych sprawców.

5. W obecnym stanie prawnym członkowie UPA nie podlegają odpowiedzialności karnej za sam fakt brania udziału w tej formacji, ale już żyjący członkowie ukraińskiej 14 Dywizji Grenadierów SS przez cały czas podlegają odpowiedzialności karnej na podstawie statutu Międzynarodowego Trybunału Wojskowego za sam fakt służby w SS, niezależnie od popełnionych przez siebie indywidualnie zbrodni.

6. Brak efektywnego ścigania sprawców zbrodni stanowi naruszenie ratyfikowanej zarówno przez Polskę jak i Ukrainę Konwencji ONZ w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa.

cdn.

BL

Idź do oryginalnego materiału