Na potrzeby tego tekstu pozwoliłem sobie przyjąć nieśmiałe założenie, iż większość z Państwa co najmniej słyszała o wspomnianym wyżej serialu. Wiecie zatem, iż jego zakończenie (pozwolę sobie bez szczegółów, bo spojlerowanie to czyn haniebny) wzbudziło wśród fanów mieszane uczucia. W skład tej mieszanki wchodziły: rozczarowanie, niesmak i poczucie zażenowania, iż scenarzyści postanowili pójść w taki banał. Innymi słowy – zapowiadało się naprawdę świetnie, a skończyło prozaicznie. Pomysł na napisanie tego tekstu przyszedł mi do głowy, gdy z bólem dobrnąłem do finałowej sceny, bo jako żywo – historia Gry o Tron przywodzi na myśl losy paliwa przyszłości, któremu grozi odejście do przeszłości.