Włodzimierz Czarzasty w Tychach: Nie idą dobre czasy

4 tygodni temu

– Nie idą dobre czasy – 30 stycznia poinformował Włodzimierz Czarzasty na spotkaniu z mieszkańcami Tychów. Szef Nowej Lewicy i wicemarszałek Sejmu RP podał – jego zdaniem – przykład głupoty rządu; mówił m.in. o zadowoleniu z tego co osiągnięto, ale i o „spieprzonej idei Zielonego Ładu”; poruszył temat Ukraińców w Polsce; radził, jak trzeba rozmawiać z klerem; wspominał, jak wyglądała u niego w pracy Wigilia; odmówił lekarzom prawa powoływania się na klauzulę sumienie w przypadku aborcji.

To było otwarte spotkanie. Odbyło się w hotelu „Tychy”. Uczestniczyło w nim ok. 30 osób. Włodzimierz Czarzasty wysoko ocenił poparcie udzielane przez tyszan jego formacji (Tychy plasują się pod tym względem, jak można było usłyszeć, na drugim miejscu za Warszawą), dlatego zapewnił, iż „możemy optymistycznie patrzeć w przyszłość”.

Włodzimierz Czarzasty, Tychy, 30.01.2025 r.; fot. ZB

Lider NL przestrzegał,

by nie dać się ogłupić w czasie kampanii wyborczej, bo to zły czas dla wszystkich kraju. Dlaczego? Jak wyjaśniał W. Czarzasty, niezależnie od partii, kandydaci opowiadają bzdury i kłamstwa. Jako przykład podał kwestię ukraińską: Polacy przyjęli pod swój dach uchodźców wojennych z Ukrainy, ale teraz są ich obecnością zmęczeni, wypominając, iż zabierają miejsca pracy dorosłym Polakom oraz miejsca w żłobkach i przedszkolach polskim dzieciom. Pojawiło się wśród niektórych oczekiwanie, by „wziąć Ukraińców za pysk”.

– Z Ukraińcami wszyscy mamy problem – mówił Włodzimierz Czarzasty. – Polacy zaczynają mieć dość tej sytuacji, ale to nie może być podstawowy temat kampanii wyborczej. Nie można podgrzewać nastrojów, bo to jest głupie.

Rafał Trzaskowski,

kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP, zaproponował, by zabrać świadczenie 800+ tym ukraińskim dzieciom, których rodzice nie pracują i nie płacą podatków w Polsce. Tymczasem, jak podał lider NL, 78 proc. Ukraińców przebywających w Polsce pracuje i płaci podatki, w 2024 roku zasilili budżet państwa polskiego kwotą 9,6 mld zł, a w tym czasie ZUS wypłacił im świadczenia w wysokości 709 mln zł. Do tego w Polsce na rynku pracy brakuje ok. 2 mln osób; tylko w budownictwie 80 proc. obsady stanowią Ukraińcy.

– Od TVN po TV Republika mówi się, iż bezpieczeństwo jest najważniejsze – twierdził lider NL. – W tym kontekście są opinie, iż dobrze byłoby nie wpuszczać uchodźców do Polski, nie dawać azylu lub ograniczyć wizy. Ludziom myli się azyl z wizami. Jestem za tym, aby bandytów i przestępców nie wpuszczać, co nie znaczy, iż jestem za absurdem.

Według informacji W. Czarzastego w 2024 roku w Polsce wydano 9 tys. decyzji przyznających azyl – w 80 proc. dotyczyło to Białorusinów i Ukraińców. A najwięcej wiz, według szefa NL, wydano za rządów PiS.

fot. ZB

Oceniając skutki

polityki migracyjnej Niemiec, W. Czarzasty stwierdził, iż są one u naszych zachodnich sąsiadów „przerażające” (widział to osobiście, obserwując otoczenie, gdy czekał na niemieckim dworcu na pociąg). Ale stwierdził też, iż na wschodniej granicy Polski, również za obecnego koalicyjnego rządu, giną źle traktowane przez polskie służby kobiety i dzieci.

W kwestii ukraińskiej wdał się w polemikę z obecnym na spotkaniu Mateuszem Śmiglewskim z Klubu Konfederacja Tychy. Śmiglewski zwracał uwagę, iż przebywający w Polsce Ukraińcy nie integrują się z Polakami, tworzą swoje wspólnoty. Czarzasty odpowiadał, iż w Polsce nie powstają ukraińskie getta.

Zielony Ład

określony został przed lidera NL jako „najbardziej spieprzona idea w Europie od wielu, wielu lat”, bo uznano, iż wprowadzi się go poprzez zakazy, a można było poprzez system zachęt.

– Idea Zielonego Ładu w takiej koncepcji jest nie do obrony – mówił W. czarzasty. – Czy to znaczy, iż jako ludzie dorośli nie powinniśmy patrzeć, jak ta planeta będzie wyglądała za 20 lat? jeżeli w Afryce zabraknie jedzenia i wody, nikt nie zatrzyma matek z dziećmi, która będą stamtąd uciekać. Na Morzu Śródziemnym staną statki i będą strzelać do tych ludzi. Będzie panika, a wszelkie radykalizmy rosną na panikach.

fot. ZB

Jako przykład głupoty

obecnego rządu szef Nowej Lewicy podał wycofanie się z wprowadzenia do szkół obligatoryjnego przedmiotu o zdrowiu psychicznym i fizycznym dziecka. W. Czarzasty zachwalał ten przedmiot jako okazję do rozładowania frustracji dzieci i rozwiązywania ich problemów. Widział w nim narzędzie do walki z pornografią i źródło wiedzy o seksualności. Wspomniał przy tym, iż on sam (tj. W. Czarzasty) o tych sprawach, jako dziecko, dowiedział się na podwórku przy trzepaku. Pod wpływem nacisków przedmiot nie będzie obowiązkowy. A jeżeli „z ambony” Kościół powie „nie”, to w ogóle go nie będzie.

Włodzimierz Czarzasty

zwierzył się, iż chyba jako jedyny jest zadowolony z dokonań lewicy w ciągu roku rządów. Wśród sukcesów swojej formacji wymienił ściganie sprawców nadużyć poprzedniej władzy. Wie przy tym, jak wspomniał, iż ludzie chcieliby szybszych działań, ale obecne prawo na to nie zezwala.

– PiS zostawił po sobie bardzo wiele węzłów gordyjskich i trzeba je przecinać – żalił się lider NL. – Można wjechać do Trybunału Konstytucyjnego i ich powyganiać, ale państwo musi działać na zasadzie autorytetu, inaczej spsieje.

fot. ZB

Wśród innych sukcesów

szef Nowej Lewicy wymienił m.in.: wdowią rentę (już 230 tys. osób złożyło wniosek o to świadczenie), ustawę o in vitro (już 10 tys. zarejestrowanych ciąż), wprowadzenie definicji gwałtu, wolnej od pracy Wigilii, zabezpieczenie pieniędzy na tanie budownictwo dla najemców, podwyższenie kwot kryteriów do świadczeń, zwiększenie funduszu alimentacyjnego, 200 mln zł na akademiki.

Mówiąc o Wigilii,

W. Czarzasty podzielił się, jako przedsiębiorca, osobistymi doświadczeniami skłaniającymi go do ustanowienia 24 grudnia dniem wolnym od pracy. Otóż, jak można było usłyszeć, na ten dzień kobiety w jego firmie brały urlopy, by przygotować wieczerzę. Do pracy przychodzili mężczyźni i razem z Czarzastym pili alkohol. Tak, iż jak wychodzili z pracy, to „połowa facetów była narąbana”.

Włodzimierz Czarzasty deklarował, iż „nie ma nic przeciw wierze i Kościołowi”, ale „zawsze wypowiadał się przeciwko klerowi”. Kapłani to według szefa NL „uprzywilejowana grupa, która powinna być karana za to co robi”. Wspomniał o raporcie lewicy mówiącym o rzekomo miliardach złotych wydawanych przez państwo na kler (nie podał przy tym żadnego przykładu). Przekonywał w tym kontekście, iż „z klerem trzeba rozmawiać poprzez pieniądze”, wstrzymując dotychczasowe finansowanie.

– Aborcja nie ma nic wspólnego z klauzulą sumienia – stwierdził Włodzimierz Czarzasty w kontekście jednego z pytań. – Mówimy o medycynie.

Karanie

za pomoc w aborcji (np. osoby z rodziny wiozącej kobietę na ten zabieg) lider NL uznał za głupie działanie, natomiast jest za karaniem lekarzy, którzy, powołując się na klauzulę sumienia (zabraniającą zabijać dzieci), odmawiają dokonania takiego uśmiercenia. Podał przy tym usłyszaną historię o ojcu, który przywiózł chorą córkę w ciąży na taki zabieg i spotkał się ze strony lekarza z odmową przeprowadzenia aborcji. Włodzimierz Czarzasty podzielił się też osobistą refleksją, która naszła go, gdy jako pacjent przebywał niedawno w szpitalu. Zdaniem szefa NL, lewica jest właśnie po to, by „o aborcji mówić bez przerwy”, aby temat ten nie zniknął.

A skoro już mowa o dzieciach,

to lider Nowej Lewicy poinformował, iż średnio 29 proc. dzieci rodzi się w Polsce poza małżeństwem, a np. w województwach: zachodniopomorskim, lubuskim i dolnośląskim odsetek ten przekroczył 50 proc. Włodzimierz Czarzasty powiedział, iż jego syn od 9 lat żyje z partnerką bez ślubu. W tym kontekście pojawił się temat związków partnerskich. Lewica jest za takim rozwiązaniem prawnym, bo związki partnerskie m.in. mają w razie czego ułatwić… rozstanie pary, gdyż „rozwód to droga przez mękę”. Lider lewicy nie podziela obawy, ze związki partnerskie umożliwią homoseksualistom adopcję dzieci.

Odpowiadając na pytanie dotyczące sytuacji w Polsce po wygraniu wyborów prezydenckich przez kandydata prawicy, Włodzimierz Czarzasty zapewniał, iż cztery ugrupowania tworzące dzisiaj rząd, dalej ten rząd będą tworzyć, ale z drugiej strony wszystko zależeć będzie od tego, czy komuś z obecnej koalicji nie przyjdzie do głowy, by „zmienić koalicjantów i zostać premierem”. Nazwisko i nazwa ugrupowania nie padły, ale w obecnej sytuacji taką możliwość przesiadki ma jedynie PSL.

Zdaniem szefa NL

jeśli wygra ktoś z PiS-u, „wszystko się zdarzyć może”. W tym kontekście padło stwierdzenie: „Nie idą dobre czasy”.

Odnosząc się do ostatnich kompromitujących wyczynów reprezentantów lewicy (np. nieprawdziwej informacji posłanki Kotuli nt. Wykształcenia), Włodzimierz Cimoszewicz stwierdził, iż nie jest w stanie wszystkich upilnować.

– Kotula skłamała – stwierdził szef NL. – Powiedziała: przepraszam. Zrobiła źle. Czy powinna stracić głowę? Mam 65 lat. Ilość głupich rzeczy, które zrobiłem, jest spora.

Odnosząc się

do spraw światowych, lider NL stwierdził m.in., że: Donald Tramp to populista, a Elon Musk (doradca prezydenta Trumpa, właściciel profilu X, zgłoszony niedawno do Pokojowej Nagrody Nobla za wspieranie wolności słowa) to „faszyzujący świr”, natomiast AfD w Niemczech to, według niemieckiego kontrwywiadu, partia profaszystowska.

ZB

Idź do oryginalnego materiału