Dwie niezależne petycje z Wieliczki trafiły w poniedziałek 16 czerwca do Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego. Zarówno społecznicy, jak i radni lokalnych samorządów, domagają się uchylenia uchwały Rady Miasta Krakowa w sprawie Strefy Czystego Transportu. Ich zdaniem nowe przepisy nie tylko są niesprawiedliwe, ale też naruszają prawo i uderzają w mieszkańców całego regionu.
Spór o Strefę Czystego Transportu w Krakowie wkroczył w nową fazę. Choć uchwała została już przyjęta, to nie milkną głosy sprzeciwu – i to nie tylko z samego Krakowa. Tym razem z protestem wystąpiła Wieliczka, a adekwatnie dwa niezależne środowiska z tego miasta.
Pierwszy apel do wojewody złożyło Stowarzyszenie Otwarta Wieliczka. Jego autorzy przekonują, iż uchwała w sprawie SCT w obecnym kształcie jest nie tylko społecznie niesprawiedliwa, ale i sprzeczna z obowiązującymi przepisami. Wskazują na brak równego traktowania mieszkańców aglomeracji i na fakt, iż wprowadzane ograniczenia faworyzują wybrane grupy obywateli, jednocześnie marginalizując pozostałych.

Stowarzyszenie zwraca uwagę m.in. na to, iż zasady SCT promują starsze auta mieszkańców Krakowa, podczas gdy nowoczesne samochody z gmin sąsiednich mogą być wykluczane. Ich zdaniem system nie sprzyja rzeczywistej poprawie jakości powietrza, a jego podstawy ekologiczne są co najmniej wątpliwe. Dodają też, iż sposób formułowania przepisów – zawiły, niespójny, zmieniany kilkukrotnie – budzi dezorientację wśród kierowców.
Równie istotne są według społeczników braki w infrastrukturze – przy braku sprawnie działającej komunikacji publicznej i niewystarczającej liczbie parkingów przesiadkowych, to nie samochody znikną z ulic, ale problemy zostaną przerzucone na sąsiednie gminy. Dla lokalnych firm – zwłaszcza tych, które dysponują flotą samochodów – wymogi związane z wymianą pojazdów mogą oznaczać poważne straty finansowe, a dla regionu – odpływ mieszkańców i podatków.
Z punktu widzenia prawa, Otwarta Wieliczka zarzuca uchwale m.in. brak podstawy do naliczania opłat po 2025 roku, niewłaściwe określenie warunków poboru tych opłat oraz pominięcie pełnych konsultacji społecznych. Ich zdaniem błędne są również zapisy dotyczące wyjątków i harmonogramu wejścia strefy w życie.
Niezależnie od inicjatywy społeczników, w tym samym dniu do urzędu wojewódzkiego wpłynęła druga petycja – podpisana przez 12 radnych Koalicji Obywatelskiej z Rady Powiatu Wielickiego i Rady Miejskiej w Wieliczce. To osobny dokument, choć porusza bardzo podobne problemy.
— Złożyliśmy na ręce pani wicewojewody oficjalne pismo z wnioskiem o uchylenie uchwały. Wskazaliśmy w nim na dyskryminację mieszkańców Wieliczki i całego powiatu wielickiego — poinformował radny Jakub Kostrz. — Nie jesteśmy przeciwni idei czystego transportu, ale sprzeciwiamy się sposobowi wprowadzenia strefy i jej aktualnej formie — dodał.

W piśmie radnych również znalazło się odniesienie do problemów z dostępnością komunikacyjną, brakiem rozbudowanej sieci przesiadkowej i niedostatecznym czasem na przygotowanie się do zmian. W ich ocenie mieszkańcy Wieliczki zostali w praktyce wykluczeni z korzystania z miasta – czy to w celach zawodowych, edukacyjnych, czy zdrowotnych. Uchwała Rady Miasta nie przewiduje bowiem żadnych realnych ulg dla mieszkańców gmin ościennych, mimo iż są one integralną częścią krakowskiej aglomeracji.
Radni wskazali też, iż procedura przyjmowania uchwały odbyła się z pominięciem dialogu z innymi samorządami wchodzącymi w skład Metropolii Krakowskiej. Została przyjęta w trybie, który – ich zdaniem – nie daje gwarancji poszanowania zasady równego traktowania obywateli.