Okolica Białego Domu zamienia się w twierdzę. Wysokie na ponad dwa metry metalowe barierki, kawiarnie, sklepy i mieszkania obłożone płytami, okna zabite deskami. Tak w Waszyngtonie wyglądają przygotowania na finał wyborów, które wyłonią 47. prezydenta USA. Wyjątkowo brutalne słowa w kampanii nie padały w próżnię. Korespondencja WP z Waszyngtonu.