"Wie pani, jakimi słowami opisano Annę Walentynowicz tuż po katastrofie smoleńskiej? (...) 'Osoba towarzysząca'. Ani słowa o tym, iż to współtwórczyni Solidarności. Nic. A przecież to o nią wtedy poszło. Ona była pretekstem Sierpnia '80." - przypomina jedna z rozmówczyń Marty Dzido, autorki książki "Kobiety Solidarności. Materiały odrzucone".