Opowiedziała m.in. o swoim powrocie do Polskiego Radia, z którego została wyrzucona po krytyce obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej. – Odniosłam się z jednej strony w sposób bardzo krytyczny wobec decyzji, żeby kilka miesięcy po wybuchu wojny włączyć syreny z okazji zupełnie nie okrągłej, bo dwunastej rocznicy katastrofy smoleńskiej, ignorując fakt, iż Warszawa była wtedy pełna uchodźców, matek z dziećmi i włączenie syren byłoby oczywistą trauma dla wszystkich człowieka obdarzonego choć odrobiną empatii – powiedziała Kozińska.
– W tym krótkim wpisie, kierowanym wyłącznie do grona moich znajomych w mediach społecznościowych, pozwoliłam sobie na być może niezbyt wysokich lotów grę słów. Wystarczyło, żeby sprawa rozegrała się w ciągu kilku godzin – dodała.