W centrum Kijowa zawisła polska flaga. Kraków poprosił – Ukraina odpowiedziała

20 godzin temu

W Święto Wojska Polskiego na fasadzie Muzeum Historii Miasta w Kijowie pojawiła się biało-czerwona flaga. To odpowiedź na prośbę prezydenta Krakowa Aleksandra Miszalskiego, który chciał w ten sposób upamiętnić wspólną walkę Polaków i Ukraińców sprzed ponad stu lat.

15 sierpnia, w rocznicę Bitwy Warszawskiej i w Święto Wojska Polskiego, na fasadzie Muzeum Historii Miasta w Kijowie zawisła polska flaga. Obok niej – niebiesko-żółta flaga Ukrainy. Gest został wykonany na prośbę prezydenta Krakowa Aleksandra Miszalskiego, który zwrócił się w tej sprawie do władz miasta partnerskiego.

– To nie jest tylko symbol. To gest wzajemności, szacunku i pamięci – wysłany z miasta, które przeżywa dramat wojny, do narodu, który wie, czym jest walka o niepodległość – podkreśla Miszalski.

W swoim wpisie w mediach społecznościowych przypomniał, iż w 1920 roku Polska stanęła do walki nie tylko o własną niepodległość, ale także o bezpieczeństwo Europy przed bolszewizmem i rosyjskim imperializmem. Jak zaznaczył, w tamtym czasie wsparcia udzielili nam Węgrzy, Słowacy z rejonu Spisza i Orawy, Litwini z Wilna, Łotysze, Białorusini i Ukraińcy z Dywizji Strzelców Siczowych oraz Dywizji Żelaznej.

– Choć łączyła nas trudna historia i aktualne spory polityczne, wiedzieliśmy, gdzie jest prawdziwe zagrożenie – stwierdził prezydent Krakowa.

Miszalski wskazał, iż dziś Ukraina stoi w obliczu podobnej walki, jaką Polska toczyła ponad sto lat temu – o wolność, suwerenność i prawo do życia w pokoju. – I tak jak kiedyś Polacy potrzebowali solidarności, dziś Ukraina tej solidarności doświadcza – również od nas – zaznaczył.

Przypomniał także, iż w historii Polski gesty międzynarodowej solidarności pojawiały się wielokrotnie. Wymienił m.in. wygaszenie wieży Eiffla w 1981 roku w geście sprzeciwu wobec wprowadzenia w Polsce stanu wojennego, marsze poparcia w Chicago i Detroit w tym samym czasie oraz podświetlenie CN Tower w Toronto w barwach biało-czerwonych w 2018 roku z okazji stulecia odzyskania niepodległości.

– Takich gestów było znacznie więcej. Pamiętamy o nich. I dlatego rozumiemy ich wagę – podsumował Miszalski, dziękując Kijowowi za znak przyjaźni i uznania.

Idź do oryginalnego materiału