Było o budżecie, nie mniej o kulturze politycznej

2 godzin temu
Zdjęcie: Było o budżecie, nie mniej o kulturze politycznej


To była kolejna burzliwa sesja sejmiku. Opozycja oceniała, iż budżet województwa na 2026 rok to bieżąca administracja, nie wyznaczanie kierunku rozwoju regionu. PiS odżegnywał się, iż inwestycje musiały być ograniczone z powodu zmniejszenia subwencji rządowej. Były też personalne wycieczki – radni Trzeciej Drogi mówili, iż „takiego chamstwa” jak w wydaniu wicemarszałka Grzegorza Sochy w historii sejmiku nie było, ten z kolei pouczał media, o czym mają pisać.

Projekt budżetu na 2026 rok przedstawiła marszałek Renata Janik. Oceniła, iż zapewnia on sprawne funkcjonowanie województwa oraz jego rozwój. Wskazała, iż największe pieniądze zostaną przekazane na drogi, ale w sposób szczególny zabezpieczono fundusze na służbę zdrowia.

– Zostały zaplanowane na zdecydowanie wyższym poziomie – o 124 mln zł. To wynik tego, iż rozpoczęliśmy, bądź rozpoczniemy w 2026 roku ogromne inwestycje w naszych szpitalach – tutaj do takich najważniejszych należy budowa i wyposażenie bloku operacyjnego w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach oraz rozbudowa ŚCO o kompleksową ambulatoryjną opiekę specjalistyczną – wymieniała.

Marszałek Renata Janik zwróciła uwagę na zmniejszoną subwencję rządową – ta w 2026 roku dla województwa świętokrzyskiego będzie mniejsza w stosunku do roku bieżącego o 38,5 mln zł. Wskazała, iż tylko jedno województwo w Polsce pod względem zmniejszenia dotacji nas wyprzedza – lubelskie, pozostałe regiony procentowo otrzymały większą rządową pomoc.

Projekt budżetu województwa krytykowała Jolanta Tyjas z Polskiego Stronnictwa Ludowego, negatywnie oceniając wysokość kredytu, jakie planują zaciągnąć władze województwa – 220 mln zł.

– Kredyt nie jest darmowym źródłem finansowania, a każda złotówka pożyczona dziś oznacza wydatki odsetkowe w przyszłości. Wydatki bieżące rosną niemal we wszystkich obszarach, co oznacza, iż większość środków będzie przeznaczona na utrzymanie, a nie na rozwój czy realną poprawę życia mieszkańców. Patrząc na rosnące wydatki bieżące należy zadać pytanie, czym uzasadnione jest zatrudnienie 29 osób w gabinecie marszałka województwa? – pytała radna, wskazując, iż jego pracownicy odpowiadają wyłącznie za promocję i obsługę medialną regionu, podczas gdy w niektórych urzędach gmin, to liczba wszystkich zatrudnionych.

Marszałek Renata Janik w odwecie zarzucała radnym reprezentującym koalicję rządzącą, iż nie zrobili nic, by subwencja dla regionu była wyższa. Wyliczała też, iż za czasów rządów poprzedników, a więc PO-PSL pracowników biura komunikacji było więcej, bo 35.

Wielkie poruszenie wywołało wystąpienie wicemarszałka Grzegorza Sochy z PiS, który najpierw pouczył media, o czym mają pisać – wskazując konkretnie, iż o wysokości subwencji rządowej, a następnie wyzłośliwiał się, iż nikt z radnych koalicji rządzącej nie zabrał głosu w tej sprawie.

– Gdzie są wasze głosy oburzenia? – krzyczał. – Nowe „Janosikowe”! Uderzcie do waszych posłów, nie chowajcie głów jak te strusie w ziemi, tylko walczcie o nasze województwo – grzmiał.

Wystąpienie wicemarszałka oburzyło radnych do tego stopnia, iż dyskusja zeszła na tory kultury politycznej. Jako pierwszy zaprotestował Henryk Milcarz, wskazując iż zachowanie wicemarszałka Grzegorza Sochy jest niewłaściwe.

– Krzyczy, poucza radnych – swoich pracodawców. Pan się zapomina. Radni są pana pracodawcami. Pan politykuje, a zero merytoryki – mówił.

Po burzliwej dyskusji budżet województwa został przyjęty głosami 17 radnych. Jedna osoba była przeciw, a 10 wstrzymało się od głosu.

Idź do oryginalnego materiału