VII Marsz Równości w Opolu, organizowany przez stowarzyszenie Tęczowe Opole, wyruszył o godz. 14.00 z Placu Jana Pawła II i po przejściu ulicami centrum miasta powrócił około godz. 16.00 na plac pod teatrem. Na całej długości był ubezpieczany przez policjantów.
Na trasie przemarszu stały pikiety narodowców z hasłami obrażającymi społeczność LGBT, pod adresem uczestników manifestacji padały też niewybredne okrzyki. Mimo tego, należy uznać, iż VII Marsz Równości przebiegał spokojnie.

Fot. Łukasz Baliński
– Odnotowaliśmy tylko jeden incydent – mówi asp. Przemysław Kędzior, oficer prasowy Miejskiej Komendy Policji w Opolu. – 20-letni mężczyzna próbował na rogu ulicy Ozimskiej i Reymonta zakłócić przebieg marszu, wedrzeć się w kolumnę manifestantów, ale gwałtownie udaremnili to nasi funkcjonariusze.
Młody mężczyzna nie chciał się jednak wylegitymować, potem próbował się szarpać, naruszając nietykalność funkcjonariuszy.
– 20-latek został ukarany dwoma mandatami po 200 złotych – mówi asp. Kędzior.
VII Marsz Równości w Opolu. Bez zakłóceń ciszy wyborczej
Od kilku tygodni padały pod adresem organizatorów zarzuty, iż zaplanowali VII Marsz Równości w Opolu w niefortunnym terminie, bo w pierwszy dzień ciszy wyborczej, co wielu, zwłaszcza wyborcy prawicy, może odebrać jako prowokację.
Maciej Kruszka z Tęczowego Opola jeszcze w miniony czwartek wyjaśniał „O!Polskiej”, iż termin marszu został ustalony, zanim marszałek Sejmu zdecydował, iż pierwsza tura głosowania w wyborach prezydenckich odbędzie się 18 maja. To oznaczało dogrywkę w dniu 1 czerwca i tym samym objęcie soboty 31 maja ciszą wyborczą.
– Dlatego przygotowaliśmy specjalny regulamin. Wskazujemy w nim co można, a czego nie można robić, aby nie naruszyć ciszy wyborczej – mówił Maciej Kruszka.
To się powiodło.
– Nie odnotowaliśmy przypadków złamania ciszy wyborczej – potwierdza asp. Przemysław Kędzior.
VII Marsz Równości w Opolu. Organizatorzy zadowoleni
– Wszystko się udało, było bardzo fajna atmosfera – ocenia Maciej Kruszka. – Poza tym jednym incydentem, VII Marsz Równość w Opolu przebiegał spokojnie.
W marszu uczestniczyli nie tylko członkowie opolskiej społeczności LGBT. W geście solidarności wsparcia wzięli w nim udział liczni mieszkańcy Opola, w tym rodziny z dziećmi.
– Prawa człowieka, wzajemny szacunek są dla mnie ważne, dlatego tutaj jestem – mówiła Dorota Piechowicz, dyrektor Centrum Dialogu Obywatelskiego w Opolu. – Macie patronat prezydenta miasta. Na ratuszu wisi tęczowa flaga, to też o czymś świadczy. Jesteście u siebie.
W sieci po VII Marszu Równości w Opolu pojawiło się mnóstwo komentarzy, w tym wiele nieprzychylnyuch i napastliwych wobec społeczności LGBT. Padły zarzuty, iż jest organizowany za publiczne pieniądze.
– Nie będę udawał, iż nie korzystamy z publicznych pieniędzy – mówi Maciej Kruszka. – Staraliśmy się o grant z zakresu praw człowieka w opolskim ratuszu. Otrzymaliśmy 10 tys. zł, ale nie tylko na marsz, ale na organizację tygodnia imprez z nim związanych. Sama dotacja by na to nie wystarczyła, finansujemy się ze składek i wsparcia darczyńców.








































Czytaj też: Najlepsza drużyna to rodzina, czyli jak mama poszła w ślady syna
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania