Departament Sprawiedliwości USA rozważa wprowadzenie zakazu posiadania broni przez tzw. „osoby transpłciowe”. Powodem jest fakt, iż dewiacyjny styl życia, skrajnie lewicowa i antychrześcijańska propaganda, którymi żyją, prowadzą do oderwania od rzeczywistości, agresji i ataków terrorystycznych, w których giną niewinni ludzie.
Po zeszłotygodniowej sytuacji z Minneapolis w USA, gdzie genderowy dewiant podający się za kobietę, dokonał ataku terrorystycznego na kościół katolicki, przedstawiciele Departamentu Sprawiedliwości omawiali sposoby zablokowania dostępu do broni tzw. „osobom transpłciowym”. Jak podano, w dyskusjach rozważano możliwość zastosowania przepisów ograniczających prawo do posiadania broni przez osoby chore psychicznie – tak, by objąć nimi również neołysenkistów.
Jedna z osób zaznajomionych z przebiegiem rozmów, w których uczestniczyli m.in. urzędnicy z Biura Radcy Prawnego Departamentu Sprawiedliwości oraz Biura Prokuratora Generalnego, powiedziała, iż rozważano, czy bycie „osobą transpłciową” jest chorobą psychiczną, która zgodnie z obowiązującymi przepisami dotyczącymi broni palnej mogłaby pozbawić kogoś prawa do posiadania broni. Tego typu zmiana grozi sprzeciwem ze strony grup broniących praw do posiadania broni, które uważają, iż wszelkie ograniczenia w zakresie posiadania broni mogą prowadzić do powszechnych zakazów.
Rzecznik Departamentu Sprawiedliwości oświadczył, iż resort „aktywnie analizuje rozwiązania, które mogłyby zapobiec powtarzającym się aktom przemocy ze strony osób z określonymi problemami psychicznymi i uzależnieniami”. Mimo to dodał, iż „na ten moment nie przedstawiono żadnych konkretnych propozycji legislacyjnych w zakresie prawa karnego”.
To potencjalnie istotny przełom, choćby jeżeli zakaz finalnie nie dojdzie do skutku. Rozmowa na temat neołysenkizmu musi być bowiem prowadzona w oparciu o fakty naukowe. Te natomiast wprost prowadzą nas w kierunku zaburzeń psychicznych, związanych z seksualnością. Nie wolno nam pozwolić, by ewidentne zaburzenia, zostały uznane za normalność, a później – by zapewniały wręcz przywileje.
Przypomnijmy: w ataku na kościół Annunciation w Minneapolis z 27 sierpnia br., zginęło dwoje dzieci, a 21 innych zostało rannych. Zamachu dokonał 23-letni mężczyzna, identyfikujący się jako „trans kobieta”. Część rannych wciąż przebywa w szpitalach, a jedno z dzieci przeszło niedawno skomplikowaną operację usunięcia kuli z szyi.
Niestety, dzięki ulokowaniu przez Tuska skrajnie lewicowej aktywistki Barbary Nowackiej na czele Ministerstwie Edukacji Narodowej, w Polsce trwa właśnie intensywna kampania, mająca na celu normalizację neołysenkizmu, a zatem docelowo także prowokowanie zachowań znanych z Minneapolis. Dewianci najpierw wymyślają sobie problem (inna płeć psychiczna niż biologiczna), okaleczają się operacjami i hormonami, a potem aktywnie zwalczają osoby, które przeciwiają się ich skrzywionej wizji świata, w której są rzekomo „normalni”.
Polecamy również: Policja broniła banderowskiej flagi ukronazistów