Urzędnicy w Hrubieszowie uchwalili opodatkować się 5% od pensji na czas trwania wojny

solidarni2010.pl 2 godzin temu
Felietony
Urzędnicy w Hrubieszowie uchwalili opodatkować się 5% od pensji na czas trwania wojny
data:13 października 2024 Redaktor: Anna

Urzędnicy w Hrubieszowie uchwalili jednogłośnie opodatkować się 5% od pensji, na czas trwania wojny z Rosją sowiecką na rzecz żołnierza polskiego. Związek Ziemian uchwalił dobrowolny podatek po 2 Mk. z morgi przeznaczając połowę na potrzeby formującego się oddziału majora Jaworskiego – informował Przegląd Hrubieszowski w lipcu 1920 r. Spodziewam się, iż na potrzeby formującego się Legionu Ukraińskiego do walki z Rosją, uczynią to samo miliony Ukraińców pracujących w polskich urzędach (rządzie), sądach, placówkach medycznych, własnych licznych intratnych interesach, by dodatkowo nie obciążać polskiego podatnika.
W tym samym numerze umieszczone zostało Oświadczenie Niemiec: (PAT). Berlin 27 7. Rząd Rzeszy Niemieckiej oświadczył, iż wydane zostało rozporządzenie zakazujące wywozu i przewozu broni, amunicji i materiałów wojennych dla Polski i Rosji Sowieckiej, a to w związku z ogłoszoną przez Rząd Rzeszy neutralnością. (Przegląd Hrubieszowski 1920)

Dziwnie się składa, iż nawet w trakcie trwania wojny wywołanej agresją Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 roku, zamiast gorącego i dopingującego apelu do mniejszości ukraińskiej w Polsce o wsparcie rodaków w wojnie, Ukraińcy i ich „polscy” przedstawiciele zajmują się pisaniem na nowo historii Rzeczypospolitej Polskiej.
Publikacje propagatorów ukraińskiej wersji historii, niezależnie od nacji, opcji politycznej, statusu zawodowego czy naukowego nieustannie starają się wykreślić 40 % Rzeczypospolitej Polskiej, które zaznaczyło swoją obecność wielką obfitością działań w różnych dziedzinach przez 1000 lat istnienia w Europie. Dodatek Polityki z 2015 roku „Kresy Rzeczpospolitej. Wielki mit Polaków” czy wypowiedź dr Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego (Teologia Polityczna 2015 ) : „Kresy są polską krainą romantyczno – heroicznych niesamowitości... W okresie międzywojennym legenda Kresów zaczęła nabierać charakteru sentymentalno- krajoznawczego” są tożsame.
Kresy to nie „pewne pojęcie”, to nie „mit” czy „region galicyjski” jak piszą młodzi ukraińscy „naukowcy” ( m.in. w Kwartalniku Kresowym -recenzje Piotra Olechowskiego) - to istotna część Polski, gdzie przez wieki Polacy i zasymilowani przedstawiciele innych narodowości tworzyli dla Rzeczypospolitej i dla Europy kulturę, naukę, edukację, gospodarkę, rolnictwo na poziomie światowym i bronili przed atakiem barbarzyńców ze wschodu i zachodu. Pomijanie tego faktu uważam za objaw ignorancji czy zdradę stanu.
Szkoda, iż dr P. Żurawski vel Grajewski nie zapoznał się z charakterem sentymentalno- krajoznawczym w legendzie Kresów w okresie międzywojennym z relacji Anny Kubajak „Kresy i Sybir-Losy Polskich Dzieci”
„I wojna światowa przyniosła ogromne przemieszczenie ludności polskiej w głąb Rosji. Wycofując się z terytorium Królestwa Polskiego Rosjanie zarządzili masową wywózkę najpierw majątku państwowego....a później ludności cywilnej w ramach akcji „spalonej ziemi”. Wśród wypędzonych 41% stanowiły dzieci. Zawarty w 1921r. układ repatriacyjny pozwolił na organizację powrotu wypędzonych Polaków. Niestety, z głodu, epidemii i zimna wielu Polaków zmarło, „w tej sytuacji pojawiły się bezdomne polskie sieroty i półsieroty”. Polski Komitet Ratunkowy, którego prezesem była Anna Bielkiewicz, podejmował działania, aby te dzieci sprowadzić do Polski. Udało się zaangażować w akcję repatriacyjną również rząd japoński, pierwsze transporty dzieci syberyjskich trafiły do portu Tsuruga. „Dnia 06.04.1921r jej Cesarska Mość, Najjaśniejsza Pani Cesarzowa Japońska raczyła zaszczycić swoimi odwiedzinami polskie sieroty i bezdomne dzieci syberyjskie” –tak opisała wizytę w tokijskim sierocińcu Anna Bielkiewicz.
W Warszawie jest skwer im H.Hoovera, przyjaciela Ignacego Paderewskiego, urodzonego na polskich Kresach, światowej sławy kompozytora i premiera Polski. H.Hoover został powołany przez amerykańskiego prezydenta Wilsona do organizacji pomocy humanitarnej na terenach Europy Środkowo Wschodniej, spustoszonych przez wojnę. To w wyniku ekspertyz H.Hoovera, dla 750 tys. sierot w Polsce (w tym połowa na Kresach wschodnich), dla 13 mln ludzi cierpiących głód zaczęły płynąć żywność i inna pomoc z USA do Gdańska. UJ nadał H.Hooverowi, późniejszemu prezydentowi USA, honorowy tytuł dr medycyny za „ocalenie 19-milionowej rzeszy ludności a zwłaszcza dzieci, od głodu”.
Ciekawe, czy dla autorów fałszywie i nonszalancko zajmujących się tematem Kresów RP, zmuszonych do opuszczenia mieszkania w mieście, tylko w piżamie, wywiezionych do ziemianki z pryczą w tajdze syberyjskiej (bez karty płatniczej, bez telefonu, bez dokumentów, bez TV, Internetu, książki, kosmetyków itp.) - ich na zawsze utracony dom, uczelnia, relacje z rodziną, znajomymi, majątek będą tylko „mitem” , „polską krainą romantyczno – heroicznych niesamowitości”, będą tylko posiadały „magnetyzujący urok”?
Kresy stanowią nazwę własną ziem wschodnich I i II Rzeczypospolitej. Początkowo kresami nazywano straże wojskowe na pobrzeżach Podola i Ukrainy, które broniły ludność przed najazdami Tatarów i Wołochów. Z czasem przestrzeń geograficzna Kresów przesunęła się w kierunku północnym i zachodnim, a po rozbiorach Polski Kresami nazwano wszystkie ziemie zajęte przez Rosję i Austrię (ten teren zaborcy nazwali Galicją Wschodnia)- Ks. Robert R. Kufel Archiwum Diecezjalne w Zielonej Górze.
Przedrozbiorowe tzw. Ruskie Kresy czyli dzielnice Ukraina, Podole i Wołyń administracyjnie stanowiły województwo Kijowskie, Bracławskie, Podolskie i Wołyńskie. Po rozbiorach przeszły pod panowanie rosyjskie i stanowiły gubernie: Kijowską, Podolską, Wołyńską. (Edward Rulikowski 1913r).
Traktat ryski (1921 rok) pozbawił kraj części obszarów. Po I wojnie światowej kończącej czas kolonizacji Polski czyli zaborów, Rzeczpospolita odzyskała już tylko Kresy „bliższe" i powróciła do przedrozbiorowego administracyjnego nazewnictwa dzielnic: woj. lwowskie, tarnopolskie, stanisławowskie, wołyńskie, poleskie, nowogródzkie, wileńskie.
Tymczasem w Kwartalniku Kresowym nr 3 z 2023 r.(dofinansowywanym przez MKiDN) w tekście pani Małgorzaty Ziemskiej, też z Zielonej Góry, czytamy : Dopiero traktat ryski, zawarty w marcu 1921 roku, zabezpieczył dość kruchy pokój na tych terenach. Powstało województwo wołyńskie.
Z tekstu Aleksandra Smolińskiego w tym samym numerze dowiadujemy się, iż : Dawne Kresy Wschodnie przez cały czas posiadają jednak magnetyzujący urok i w dalszym ciągu wywierają ogromny wpływ na wyobraźnię i wrażliwość pewnej, choć raczej coraz mniej licznej grupy współczesnych Polaków. Brak znajomości historii (czy zakłamanie celowe?) i brak wyobraźni daje takie odczucia. Czy to jest już przygotowaniem do likwidacji polskiej historii i dostosowanie do niemieckiej propozycji jednego, europejskiego podręcznika historii?
Bożena Ratter
Zdjęcie: net
Idź do oryginalnego materiału