Tusk wciąż nie opublikował postanowienia prezydenta. "Naraża się na odpowiedzialność"

Zdjęcie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl


Donald Tusk wciąż nie opublikował postanowienia dot. powołania nowego prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Szykuje bowiem zmiany - podkreśla "Dziennik Gazeta Prawna", choć konstytucjonalista mówi wprost: "premier naraża się na odpowiedzialność karną".
Brak publikacji: Na początku grudnia prezydent powołał nowego prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Został nim Bogdan Święczkowski. Do tej pory nie opublikowano jednak postanowienia w tej sprawie w Monitorze Polskim. Centrum Informacyjne Rządu przekazało "Dziennikowi Gazecie Prawnej", iż obecny skład TK nie spełnia bowiem "standardów niezależności". "Działania naprawcze, nad którymi pracuje Ministerstwo Sprawiedliwości, pozwolą przywrócić praworządność oraz wypełnić zobowiązania wynikające z wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Orzeczenia TK w aktualnym składzie nie będą publikowane" - podkreślił CIR.


REKLAMA


Rząd kontra prezydent: Z takim stanowiskiem zgadza się wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha. Jego zdaniem Bogdan Święczkowski nie jest prawidłowo wybranym prezesem TK. - Jego wybór skażony jest wadą prawną w postaci udziału dublerów w Zgromadzeniu Ogólnym Sędziów TK, które przedstawiło kandydatów na to stanowisko. Taka sytuacja jest całkowicie niedopuszczalna - zaznaczył. Innego zdania jest Pałac Prezydencki. - Wszystko odbyło się lege artis. Postanowienie prezydenta zaczyna obowiązywać z chwilą podpisania. Prezes Bogdan Święczkowski pełni swój urząd zgodnie z prawem - powiedziała w rozmowie z "DGP" Małgorzata Paprocka. Jak dodała szefowa Kancelarii Prezydenta, "to, czy premier i jego współpracownicy będą przestrzegać prawa, dla ważności powołania nie ma więc znaczenia".


Zobacz wideo Zełenski spotkał się z Tuskiem. "Rosja planowała akty terroru powietrznego"


Premier naraża się na odpowiedzialność karną? Zdaniem dr. hab. Ryszarda Piotrowskiego brak publikacji postanowienia jest "tożsamy z próbą ograniczania prezydenckich uprawnień do wydawania aktów niewymagających kontrasygnaty premiera". - A to w mojej ocenie stanowi naruszenie podstaw ustroju demokratycznego. Premier naraża się więc na odpowiedzialność karną w świetle art. 231 kodeksu karnego. Mamy bowiem do czynienia jednocześnie i z niedopełnieniem obowiązków, i przekroczeniem uprawnień - stwierdził konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego.
Czytaj także: Polacy ujawnili, komu najbardziej ufają. W czołówce dwóch kandydatów na prezydenta. Różnica niewielka.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"