- „Minister chyba dba o bujne fryzury swoich pracowników. Koszt to jedyne 24 tys. zł” — napisała szefowa KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka, zamieszczając fragment dokumentu z wydatkami resortu
- „To zwykłe dzielenie włosa na czworo, bo to był wybór samego zespołu ministerstwa spośród kilku propozycji na kolejne z serii badania profilaktyczne, które od trzech lat zapewnia im pracodawca” — podkreśliło w odpowiedzi Ministerstwo Sprawiedliwości
- Urzędnicy wskazali także w żartobliwym tonie, iż praca w Ministerstwie Sprawiedliwości to ogromne wyzwanie, więc badania mają też „strategiczne znaczenie zarządcze”
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
„Wpadło mi w ręce zestawienie umów cywilnoprawnych Adama Bodnara jako ministra sprawiedliwości i oprócz dziwnych opinii dotyczących dopuszczalności wycofania albo zawieszenia konkursów o wolnych stanowiskach sędziowskich oraz oceny skutków orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego znalazłam informację o usłudze polegającej na badaniu trychologicznym skóry głowy i obrazowaniu cebulek włosów” — napisała w poniedziałek na portalu społecznościowym X szefowa KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka.
„Minister chyba dba o bujne fryzury swoich pracowników. Koszt to jedyne 24 tys. zł” — dodała sędzia, zamieszczając fragment dokumentu, na którym zobaczyć można, iż badania odbywały się w dniach 11-13 września w godz. 9-15.
Internauci komentują wydatek ministerstwa. Sieć zalały memy
Sieć błyskawicznie zalały memy na temat fryzury Adama Bodnara. „Bodnar przed i po wydaniu 24 tys. zł z waszych podatków u trychologa. Koloryzowane” — napisał poseł Konfederacji Przemysław Wipler, zamieszczając dwa kadry z filmu „Miś”.
„Na najtrudniejsze odcinki zostaną przesunięci ci, którzy nie mają nic do stracenia”
We wtorek oficjalny komunikat w sprawie zamieścił resort sprawiedliwości. „Trochę nas określone redakcje biorą pod włos dobrze uczesaną sensacją i memami o badaniach trychologicznych głowy, realizowanych dla naszych pracowniczek i pracowników” — czytamy w utrzymanym w żartobliwym tonie oświadczeniu.
„Tymczasem to zwykłe dzielenie włosa na czworo, bo to był wybór samego zespołu ministerstwa spośród kilku propozycji na kolejne z serii badania profilaktyczne, które od 3 lat zapewnia im pracodawca. Tylko tyle i aż tyle” — dodało ministerstwo.
Resort zaznaczył także, iż badanie trychologiczne, do którego zgłosiły się 173 osoby, umożliwia rozpoznanie wielu schorzeń, takich jak łuszczyca czy łojotokowe zapalenie skóry, często jeszcze w ich początkowej fazie.
Urzędnicy wskazali także, dalej w żartobliwym tonie, iż praca w Ministerstwie Sprawiedliwości to ogromne wyzwanie, więc badania mają też „strategiczne znaczenie zarządcze”. „Na najtrudniejsze i stresogenne odcinki zostaną przesunięci ci, którzy mają skórę i włosy w najlepszym stanie lub wręcz przeciwnie — ci, którzy nie mają już nic do stracenia” — opisali.
„O mały włos, abyśmy zapomnieli przekazać najważniejsze, co prawdopodobnie redakcje interesuje. Nie, pan minister nie skorzystał z tego badania i uprzejmie prosił, żeby przekazać, iż żałuje i jest mu z tego powodu trochę łyso” — czytamy w komunikacie.
„Nie dajmy się zwariować. Badania profilaktyczne fundowane przez pracodawcę, także w sektorze publicznym, to dziś standard i element konkurowania o pracownika na trudnym rynku” — zaapelował resort i zachęcił wszystkich do wykonywania tego typu badań skóry głowy.
Resort sprawiedliwości chce komunikować się prostym językiem. Powstał specjalny zespół
Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło w poniedziałek zespół do spraw prostego języka. W jego skład weszło 27 osób.
„To grupa ekspertów z różnych departamentów ministerstwa. Łączy ich wspólna misja, aby komunikować się z obywatelami w sposób przejrzysty i przyjazny” — czytamy w zapowiedzi.