Tusk ujawnił nowe rozwinięcie skrótu CPK. Zadrwił z PiS-u

1 dzień temu
Fot. Donald Tusk Twitter

Donald Tusk boleśnie zadrwił z Prawa i Sprawiedliwości, wykorzystując skrót sztandarowego projektu infrastrukturalnego, który miał ambicje zrealizować poprzedni rząd. CPK nie jak Centralny Port Komunikacyjny, tylko – „Centralne Przewalanie Kasy”. „Centralne Przewalanie Kasy skończyło się definitywnie 15 października” – napisał premier w mediach społecznościowych.

Przez kilka miesięcy nowy rząd nie mógł zdecydować, czy projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego będzie realizowany. Z początku ambitny plan był na skraju wylądowania w koszu, ale – głównie dzięki wielkiemu naciskowi społecznemu – rząd Donalda Tuska stonował swoją wizję przyszłości. W ubiegłym tygodnia premier ogłosił, iż CPK będzie realizowany w okrojonej postaci.

„Ruszamy z budową komunikacji przyszłości i żadne trollowanie tego nie zmieni” – zapewnił w niedzielę na platformie X Donald Tusk, nawiązując do ogłoszonych zmian w projekcie Centralnego Portu Komunikacyjnego.

Wielu komentatorów – także ekspertów – krytykowało decyzję rządu twierdząc, iż nowa wizja CPK mało ma wspólnego z pierwotnymi planami. Tusk odbił to w politycznym stylu, oskarżając poprzedników o korupcję.

„Centralne Przewalanie Kasy skończyło się definitywnie 15 października” – oświadczył, przeinaczając rozwinięcie skrótu „CPK”.

CPK według nowego rządu. Projekt dotyczy 34 mln pasażerów rocznie. Okęcie może osiągnąć tyle, zanim powstanie „megaport” w Baranowie

W środę premier Tusk ogłosił, iż CPK będzie realizowane, ale… z pewnymi zmianami. Szef rządu stwierdził, iż plan Centralnego Portu Komunikacyjnego trzeba było „oczyścić z błota, zachłanności, brudu”.

„Ten projekt jest na deskach, kilka fizycznie się wydarzyło. Ale niektórzy dużo zarobili. Łączny koszt CPK to dziś 2 miliardy 700 milionów złotych” – powiedział Tusk w czasie konferencji prasowej, przytacza polsatnews.pl.

Największa zmianą w projekcie CPK będzie inny kształt kolei dużych prędkości. Według zamysłu nowej władzy linie kolejowe nie mają łączyć się w Baranowie – przyszłym Centralnym Porcie Komunikacyjnym. „To będzie projekt 100 minut. Bo w mniej więcej tyle będzie można dojechać z Warszawy do Katowic, Krakowa, Wrocławia, Poznania i Gdańska” – stwierdził premier.

CPK nie będzie też tak okazałe, jak było to w poprzednich planach. Wcześniejsze prognozy mówiły, iż docelowo lotnisko będzie mogło obsługiwać 200 mln pasażerów rocznie. Rząd uznaje to jednak za zbyteczne proponując zamiast tego zmniejszenie przepustowości planowanego lotniska.

„Te założenia muszą być realne. A pierwsze założenia były wyssane z palca. Był czołowy menadżer rolnictwa, który mówił, iż będzie tam choćby 200 milionów pasażerów rocznie i pod to budowano koncepcję. Realna kwota pasażerów w Baranowie to 34 miliony pasażerów i taką skalę zbudujemy. Pierwsze samoloty powinny odlecieć z niego w 2032 r. To będzie najnowocześniejsze lotnisko w Europie” – dodał premier.

Dla porównania – jak podaje serwis Money.pl w artykule z końca kwietnia b.r. – lotnisko Chopina w Warszawie już teraz obsługuje 20 mln pasażerów. Za zaledwie 5 lat ma to być już 30 mln pasażerów. Zanim CPK powstanie, Okęcie może więc być już bardziej zajętym portem, niż w maksymalnych założeniach obecnej władzy miałby być polski „megaport” lotniczy w Baranowie.

Idź do oryginalnego materiału