Polskie służby specjalne znalazły się w centrum politycznego sporu, który może kosztować kariery przyszłych oficerów. Donald Tusk i Karol Nawrocki oskarżają się nawzajem o sabotowanie bezpieczeństwa państwa, a w tle stoją zablokowane nominacje i odwołane spotkania. Sprawa może wpłynąć na funkcjonowanie polskiego wywiadu i kontrwywiadu na najbliższe lata.

Fot. Shutterstock
Konflikt nabrał tempa w mediach społecznościowych
Iskrą zapalną okazało się piątkowe nagranie Donalda Tuska na portalu X. Premier oskarżył prezydenta o zablokowanie awansów dla 136 kandydatów na oficerów Służby Kontrwywiadu Wojskowego i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Według szefa rządu to kolejny etap „wojny prezydenta z polskim rządem”, która paraliżuje normalne funkcjonowanie służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo kraju.
Odpowiedź Karola Nawrockiego nie kazała na siebie długo czekać. Prezydent w swoim nagraniu odwrócił oskarżenia, twierdząc iż to premier podjął decyzję o zakazie spotkań szefów służb specjalnych z głową państwa. Nawrocki podkreślił, iż odwołano cztery jego spotkania, podczas których miały być omawiane kwestie najważniejsze dla bezpieczeństwa Polski, w tym właśnie decyzje dotyczące nominacji oficerskich. Według prezydenta jego przedstawicielowi odmówiono także dostępu do istotnych informacji podczas posiedzenia Kolegium do spraw służb specjalnych.
Premier wskazuje na konstytucyjne ramy współpracy
Donald Tusk w piątkowej rozmowie z dziennikarzami w Sejmie stanowczo odpowiedział na zarzuty Nawrockiego. Zasugerował, iż prezydent nie zna konstytucji ani podziału kompetencji między urzędami. Jak wyjaśnił premier, istnieją precyzyjnie określone formaty współpracy głowy państwa z rządem – Rada Bezpieczeństwa Narodowego, Rada Gabinetowa, a przedstawiciel prezydenta uczestniczy regularnie w Kolegium do spraw służb specjalnych.
Szef rządu podkreślił fundamentalną zasadę polskiego systemu – prezydent nie ma uprawnień do wzywania ministrów czy urzędników państwowych, którzy podlegają rządowi. Tusk zapewnił jednocześnie, iż nie zakazuje nikomu spotkań, ale szefowie służb będą się spotykać z prezydentem po uprzednim poinformowaniu premiera o celu i temacie rozmowy. To właśnie premier jest bezpośrednim przełożonym szefów służb specjalnych, co wynika z polskiego prawa.
Siemoniak: Duda przestrzegał zasad przez osiem lat
Koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak włączył się do dyskusji, przypominając jak wyglądała kooperacja między rządem a prezydentem w poprzednich latach. Minister zwrócił uwagę, iż Andrzej Duda przez cały okres swojej prezydentury kontaktował się ze służbami wyłącznie za pośrednictwem premiera lub ministra koordynatora. Siemoniak wyzwał polityków zaniepokojonych obecną sytuacją do wskazania choćby jednego przykładu indywidualnego spotkania prezydenta z szefem służby w okresie od grudnia 2023 do lipca 2025 roku.
Minister ostro skrytykował decyzję o zablokowaniu awansów, nazywając ją „wielkim błędem i wielkim wstydem”. Według Siemoniaka zablokowanie nominacji na pierwszy stopień oficerski to zemsta na funkcjonariuszach, których zasłużone awanse nie mają nic wspólnego ze sporem między rządem a prezydentem. Podkreślił, iż choćby w trudnych momentach relacji między obozami politycznymi Andrzej Duda nigdy nie rozważał odmowy podpisania takich nominacji.
Co to oznacza dla Ciebie?
Spór na najwyższych szczeblach władzy może realnie wpłynąć na Twoje bezpieczeństwo. Służby specjalne chronią Polskę przed zagrożeniami zewnętrznymi i wewnętrznymi – od szpiegostwa po cyberataki. Kiedy szefowie ABW i SKW nie mogą normalnie funkcjonować z powodu politycznego konfliktu, cierpi sprawność całego systemu bezpieczeństwa.
Wyobraź sobie, iż jesteś jednym ze 136 funkcjonariuszy, którzy przeszli wieloletnie szkolenie i z dnia na dzień dowiadujesz się, iż Twój awans wisi w powietrzu przez polityczny spór. To nie tylko osobista frustracja – to sygnał dla wszystkich, którzy myślą o karierze w służbach. jeżeli najlepsi specjaliści zaczną się zastanawiać, czy warto wiązać przyszłość z instytucjami uwikłanymi w polityczne gry, Polska może stracić talenty na rzecz sektora prywatnego lub służb innych krajów.
Tradycyjnie nominacje oficerskie realizowane są przy okazji najważniejszych świąt narodowych. Zbliżające się Święto Niepodległości 11 listopada mogłoby być naturalnym momentem na ceremonie – jeżeli konflikt zostanie rozwiązany. jeżeli nie, setka przyszłych oficerów będzie czekać w zawieszeniu, a ich koledzy w służbach będą się zastanawiać, czy ich praca ma sens w atmosferze ciągłych sporów na górze. W systemie służb specjalnych, gdzie zaufanie i stabilność są fundamentem, taka sytuacja może przynieść długofalowe szkody wykraczające daleko poza obecny spór polityczny.

3 godzin temu












