- Bardzo by mi zależało także na tym, żeby wszyscy Polacy, wszyscy bez wyjątku […], żebyśmy wszyscy znaleźli ten wspólny język i wspólne przekonanie, iż mamy wspólne cele związane z sytuacją w naszym regionie, z wojną na Ukrainie i z naszymi relacjami polsko-ukraińskimi. […] Żebyśmy mieli takie poczucie stabilności i perspektywy na dziesiątki lat. To jest moment przełomowy. Naprawdę uważam, szczególnie w ostatnich dniach to widać bardzo gorąco - my możemy to wszystko zmarnować, jeżeli to będzie poddane emocjom albo partyjnym interesom czy korpucji i możemy z tego wyzyskać maksimum, czyli zbudować bezprecedensową w historii szansę na zbudowanie potężnej pozycji Polski w przyjaznych relacjach z Ukrainą, i to z Ukrainą zwycięską w wojnie z Rosją - kontynuował.
- Takie rzeczy zdarzają się raz na kilkaset lat, takie momenty, w których można albo wszystko wygrać, albo wszystko stracić. Kwestia polsko-ukraińska i odpowiedzialny polski rząd, który nie będzie z tego robił takiej zwykłej, małej polityki partyjnej, tylko poważną narodową strategię - to jest coś, czego dzisiaj tak bardzo potrzebujemy - podsumował.