Turcja pod rządami Erdoğana: neoosmanizm czy neokemalizm?

5 dni temu

Wprowadzenie

W Turcji nie milkną echa największych od kilkunastu lat protestów antyrządowych. Manifestacje i inne formy sprzeciwu wobec aresztowania burmistrza Stambułu, Ekrema Imamoglu, wyróżniały się zarazem wielką liczbą uczestników i ideologiczną różnorodnością. Oprócz zwolenników największej partii opozycyjnej, Republikańskiej Partii Ludowej (CHP), w protestach brali udział przedstawiciele szerokiego spektrum politycznego — od socjalistycznej lewicy po ultranacjonalistyczną prawicę, a także osoby niezadowolone ze wszystkich ugrupowań[1]. Powstanie tak szerokiego frontu przeciwników polityki prezydenta Recepa Tayyipa Erdoğana z jednej strony świadczyło o sile protestów, z drugiej zaś ułatwiało ich rozbicie poprzez wykorzystanie różnic dzielących demonstrantów. Zatrzymanie 26 kwietnia 47 przedstawicieli stambulskich władz samorządowych[2] pokazało, iż Erdoğan nie przejmuje się ryzykiem wybuchu nowej fali niezadowolenia, ale konsekwentnie dąży do wzmocnienia swojej władzy.

Komentatorzy tureckiej polityki zwracali uwagę na znaczenie marcowych protestów. Unikali oni jednak prognozowania rychłego końca epoki rządów Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP). Niezależnie od tego, jak długo partia Erdoğana utrzyma się u władzy, Turcję niedługo czekają zmiany związane z umocnieniem bądź osłabieniem pozycji obecnego rządu. To dobry moment na podsumowanie dotychczasowych rządów AKP oraz przyjrzenie się charakterystyce państwa tureckiego pod rządami tej partii — charakterystyce, która często bywa dokonywana w sposób niedokładny. Największe kontrowersje wzbudzają zawsze porównania współczesnej Turcji z Imperium Osmańskim i Turcją przederdoğanowską. Wielu obserwatorów widzi w polityce obecnego prezydenta zerwanie z tradycją republikańską i powrót do tradycji osmańskiej. Podobne spostrzeżenia czyni wielu Turków. Przyjrzyjmy się zasadności tej tezy.

Aby ocenić jej adekwatność, należy w pierwszej kolejności przypomnieć główne cechy Imperium Osmańskiego i jego polityki. Państwo osmańskie na przestrzeni dziejów przechodziło znaczące przeobrażenia, również w sferze ideowej. Inaczej funkcjonowało do początków XIX wieku, inaczej w okresie liberalnych reform Tanzimatu, reakcji za panowania sułtana Abdülhamida II, pod rządami młodoturków, a jeszcze inaczej w okresie schyłkowym po ich obaleniu. Bez trudu można jednak wykazać cechy wspólne państwa we wszystkich okresach jego istnienia. Do najważniejszych należały:

  • Monarchiczny charakter państwa. Silna władza zwierzchnia skoncentrowana była w rękach dziedzicznych sułtanów z dynastii Osmanów. Stan faktyczny czasami odbiegał od teorii w okresach, kiedy rzeczywistą władzę w państwie sprawowali wielcy wezyrowie bądź generalicja. Jednak nie znalazło to trwałego ugruntowania w osmańskiej tradycji analogicznego do japońskiego systemu szogunatu. Powiązanie państwa z rodziną panującą było równie ścisłe jak dziś w Arabii Saudyjskiej, która również zawdzięcza swoją nazwę panującej dynastii.
  • Teokratyzm. Islam pełnił rolę religii państwowej, regulując zasady życia politycznego i społecznego Imperium. Władcy osmańscy byli jednocześnie kalifami, a obowiązek przestrzegania zasad religii muzułmańskiej był jedynym znaczącym ograniczeniem w sprawowaniu przez nich władzy państwowej. Ograniczenie to zawsze w pewnym stopniu obchodzono poprzez elastyczny stosunek do doktryny religijnej, ale stale utrzymywano wyznaniowy charakter państwa.
  • Uniwersalizm. Wynikał on z punktu poprzedniego, Imperium Osmańskie było państwem panislamskim, dążącym do zjednoczenia wszystkich muzułmanów pod swoim panowaniem, a w okresie świetności — także do rozszerzenia dar al-islam o nowe terytoria. Pojawiające się w wieku XIX ruchy nacjonalistyczne, w tym również nacjonalizm turecki, traktowane były jako zagrożenie dla spójności ponadnarodowego wieloetnicznego państwa.

Wyraz neoosmanizm, często używany na określenie polityki obecnego prezydenta Turcji, zawiera przedrostek neo-, który oznacza silne nawiązywanie do idei[3] zawartej w słowie podstawowym. Użycie tego przedrostka implikuje jednak niejako automatycznie zmiany dokonane w doktrynie — będące skutkiem koniecznego dostosowania do nowej rzeczywistości lub wynikające z przekonań myśliciela pragnącego zmodyfikować daną ideę. Zakres tych zmian może być różny, jednak nie powinien naruszać istoty określonych przekonań. Przedrostka neo- używa się czasem wyłącznie w odniesieniu do znacznie zmienionych form myśli politycznej, w odróżnieniu od przedrostka paleo-, stosowanego wobec doktryn ściśle naśladujących oryginał. Przedrostek neo- może również mieć nacechowanie pejoratywne, czego przykładem jest obecne użycie w polskiej debacie politycznej w wyrazie neosędziowie. Na potrzeby artykułu decyduję się używać szerszego znaczenia tego przedrostka. Neoosmanizm może zatem być postrzegany jako zestaw poglądów, filozofia lub ruch polityczny, dążący do oparcia państwa tureckiego na tych samych zasadach, na których opierało się Imperium Osmańskie — choć niekoniecznie realizowanych w ten sam sposób. Neoosmanizm może przybrać formę klasycznego monarchistycznego reakcjonizmu, ale może również występować jako ruch dążący do przekształcenia Turcji w nienarodowe, muzułmańskie państwo wyznaniowe. W tym kontekście, mianem neoosmańskich można nazwać ugrupowania, które w literaturze popularnej nazywane są islamistycznymi.

Czym z kolei jest neokemalizm? Neokemalizm to ruch oparty na tych samych podstawowych założeniach, co ideologia Mustafy Kemala Atatürka — twórcy Republiki Tureckiej. Podstawy te zostały określone jako sześć strzał (tur. Altı Ok), a zasady te to kolejno: Republikanizm (tur. Cumhuriyetçilik); Nacjonalizm (tur. Milliyetçilik); Populizm (tur. Halkçılık); Rewolucjonizm (tur. İnkılâpçılık); Laicyzm (tur. Laiklik) i Etatyzm (tur. Devletçilik).

Koncepcja ta została oficjalnie przyjęta w 1937 r. przez turecki parlament i stała się wyznacznikiem dalszego funkcjonowania państwa[4]. Do końca XX wieku zasady te były realizowane, ale w sposób odbierający tym pojęciom wszelkiego liberalnego znaczenia i urzeczywistniający stereotypowe wady części z nich. Szczegółowo zostanie to omówione w następnym podrozdziale, zawierającym m.in. porównania Turcji współczesnej oraz przederdoğanowskiej.

Analiza Turcji pod rządami Erdoğana

Turcja była republiką z modelem parlamentarnym, od referendum konstytucyjnego z 2017 r. funkcjonuje tam system prezydencki. Erdoğan nie zdradzał nigdy ambicji monarchicznych, tak więc nie można zakładać, iż dąży on do wprowadzenia w Turcji monarchii, bądź oficjalnej dożywotniej dyktatury. Swobody obywatelskie i polityczne Turków są znacznie ograniczone. Dotyczy to zwłaszcza wolności słowa, krępowanej przez blokowanie stron internetowych czy liczne aresztowania dziennikarzy. Swoboda wypowiedzi ograniczana jest m.in. przez przepisy karne penalizujące obrazę Atatürka, o którą wiele osób (np. noblista Orhan Pamuk) jest niesłusznie oskarżanych[5]. Turcja stosuje represje polityczne, które ulegają nasileniu, gdy przeciwnicy władzy zaczynają stwarzać dla niej poważne zagrożenie (jak ma to miejsce w ostatnim czasie). Zasadniczo jednak opozycja jest tolerowana i licznie reprezentowana zarówno w parlamencie, jak i we władzach lokalnych. Turcja bywa określana jako państwo autorytarne — w tym przypadku jest to tzw. miękki autorytaryzm. Może być też klasyfikowana jako demokracja nieliberalna lub sterowana, jednak najczęściej uznaje się ją za reżim hybrydowy, co wydaje się najtrafniejszym określeniem. Taka forma przejściowa między demokracją a autorytaryzmem — zwana w politologii anokracją — cechowała turecką republikę niemal przez cały okres jej istnienia, z zastrzeżeniem, iż Turcja przederdoğanowska była bardziej autorytarna i represyjna. Atatürk, sprawujący władzę od obalenia sułtanatu w 1923 r. do swojej śmierci w 1938 r., był klasycznym dyktatorem. Jego następca, İsmet İnönü, sprawował autorytarną władzę przez cały okres drugiej wojny światowej.

Po dokonanej w okresie powojennym liberalizacji politycznej, w jednych z niewielu w historii Turcji w pełni demokratycznych wyborach, zwyciężyła Partia Demokratyczna, która — wbrew swojej nazwie — rażąco naruszała standardy demokratyczne. Wyłoniony przez nią premier Adnan Menderes zaprowadził cenzurę i ograniczał swobodę działalności politycznej opozycji. Został obalony przez wojskowych, którzy po dokonaniu przewrotu skazali jego oraz kilku ministrów na karę śmierci, a setki polityków jego partii aresztowali[6]. Zapoczątkowało to tradycję tureckich przewrotów wojskowych, do których dochodziło wtedy, gdy armia arbitralnie uznawała, iż zagrożony jest konstytucyjny porządek państwa lub jego stabilność wewnętrzna. Zakazywano wówczas działalności partii politycznych i związków zawodowych, a wojskowi przygotowywali nowe konstytucje[7]. Kres wszechwładzy wojska położyły dopiero rządy Partii Sprawiedliwości i Rozwoju, za sprawą której nastała era rządów cywilnych. Tak więc nieprzestrzeganie procedur demokratycznych nie jest sprzeczne z dorobkiem tureckiego republikanizmu. Przeciwnie, cechowało ono turecką republikę przez cały okres jej istnienia i nie może świadczyć samo w sobie o tendencjach monarchicznych. Erdoğan legitymizuje swoją władzę zwycięstwami wyborczymi, co kontrastuje z wywodzeniem władzy od Boga przez sułtanów osmańskich. Można zauważyć, iż dziedzictwo imperium osmańskiego wpływa na funkcjonowanie republiki tureckiej, jednakże innej republiki w Turcji nigdy nie było, a dziedzictwo Imperium zawsze będzie wpływać na jej praktykę polityczną. Parlament funkcjonował zarówno w schyłkowym okresie Imperium Osmańskiego[8], jak i w czasach Republiki. Zatem na podstawie jego obecności nie można wnioskować, czy pod tym względem Turcja bardziej przypomina sułtanat, czy republikę. Podsumowując tę część rozważań, należy stwierdzić, iż pod względem systemu politycznego i praktyki politycznej Turcja erdoğanowska jest podobna do dwudziestowiecznej republiki tureckiej, nie przypomina natomiast osmańskiej monarchii.

Największe kontrowersje we współczesnej Turcji wzbudza rola islamu w państwie. Dla kontekstu przypomnijmy, jaka polityka była prowadzona w Turcji pod rządami dawnych kemalistów. Atatürk dokonał zamknięcia wielu meczetów, w tym Hagii Sophii.

Jest to świątynia, która dla tureckich muzułmanów ma znaczenie porównywalne ze znaczeniem Jasnej Góry dla polskich katolików. W szkołach nie było lekcji religii, a nauczanie islamu zostało poddane kontroli państwa, która narzuciła muzułmańskim uczonym liberalną wykładnię Koranu, niezgodną z interpretacją żadnej ze szkół islamskich. Kobietom zabraniano pokazywania się w miejscach publicznych w chustach. Brak lekcji religii w szkołach oraz zakaz pokazywania symboli religijnych w miejscach publicznych to rozwiązania, które występują w tej chwili jedynie w nielicznych państwach europejskich, takich jak Francja. Większość państw europejskich zezwala na znacznie większą obecności religii w życiu społeczno-politycznym. Polityka religijna Turcji przed dojściem do władzy Erdoğana była jednak bardziej radykalna niż najbardziej laickich państw europejskich. Ówczesne rozwiązania w zakresie relacji między państwem a związkami wyznaniowymi były znacznie bliższe modelowi radzieckiemu niż francuskiemu. Polityka Erdoğana doprowadziła jedynie do skorygowania tego modelu poprzez rezygnację z najbardziej radykalnych przejawów polityki sekularystycznej. Turcja wprowadziła u siebie standardy charakterystyczne dla większości państw europejskich, pozostając przy tym państwem świeckim. Wpływ religii na prawodawstwo jest tam porównywalny z tym, jaki występuje w Polsce czy na Malcie. Tym samym, pod względem relacji państwa do religii, obecna Turcja przypomina bardziej świeckie rządy kemalistów niż oparty na prawie szariatu osmański kalifat. Wprowadzenie dychotomii: państwo wyznaniowe – państwo świeckie (w szerokim, a nie restrykcyjnym ujęciu) jest użyteczne przy omawianiu regionu Bliskiego Wschodu, gdzie czołowe państwa, takie jak Arabia Saudyjska i Iran, mają charakter teokratyczny. Taki model cieszy się dużą popularnością również w tamtejszych krajach świeckich.

Podstawowe założenia polityki narodowościowej Turcji również nie uległy zmianie. Turcja dalej jest unitarnym państwem narodowym traktowanym przez władze jako emanacja polityczna narodu tureckiego. W praktyce Republika zawsze definiowała naród turecki w kategoriach etnicznych, a nie politycznych. Prowadzona jest przez cały czas polityka nacjonalistyczna faworyzująca Turków etnicznych. Mimo to, za Erdoğana nastąpiło uznanie odrębności Kurdów (wcześniej nazywanych „Turkami górskimi”) i zapewnienie im pewnych podstawowych praw mniejszościowych. Obejmowały one np. możliwość uczenia się własnego języka w szkołach, chociaż w ograniczonym zakresie. Przekształcenie Turcji w państwo choćby formalnie ponadnarodowe, spajane jedną ideologią/religią lub osobą przywódcy jest nierealne — podobnie jak wprowadzenie w Turcji modelu federalnego czy nadanie Kurdystanowi autonomii. To, co nastąpiło za rządów AKP, to odejście od polityki bezwzględnego wynaradawiania mniejszości. Tak więc Erdoğan kontynuuje z pewnymi korektami kemalistowski model relacji między państwem a zamieszkującymi je grupami narodowościowymi. Warto przy tym dodać, iż państwo narodowe jest rozwiązaniem rzadkim na Bliskim Wschodzie. Poza Turcją w zasadzie tylko Izrael i w dużym stopniu Iran spełniają definicję państw narodowych. Pozostała część regionu podzielona jest między państwa terytorialne.

Dotychczasowe etapy analizy wykazały zdecydowanie większe podobieństwo współczesnej Turcji do Turcji kemalistowskiej z lat 1923–2003 niż do Imperium Osmańskiego. Zadaniem analizy było zbadanie formy państwa. Określenie założeń ideowych Partii Sprawiedliwości i Rozwoju neokemalistowskimi może wydawać się przesadą, jednak i na tym gruncie można dostrzec dużo podobieństw między kemalizmem a ideami Erdoğana. Jest on bez wątpienia populistą przedstawiającym dojście do władzy swojej partii jako zwycięstwo prostego ludu nad skorumpowanymi elitami władzy[9]. Budując silne państwo ingerujące w wiele dziedzin życia gospodarczego i społecznego realizuje etatyzm. Część założeń, tzw. strzał kemalizmu, bywa różnie tłumaczona. Rewolucjonizm według niektórych badaczy oznacza tak naprawdę reformizm, a zamiast laicyzmu miałby występować szerszy termin, jakim jest sekularyzm. Reformizm stanowi istotny element myśli Erdoğana oraz związanych z nim intelektualistów. Reprezentują oni pewien turecki odpowiednik klasycznego konserwatyzmu brytyjskich torysów, postulujących przeprowadzanie ważnych reform w sposób ewolucyjny[10]. Sekularyzm natomiast — jak już wspominałem — przejawia się w działaniach AKP poprzez brak dążeń do ustanowienia państwa wyznaniowego.

Polityka zagraniczna Turcji doby Erdoğana – kontynuacja i zmiany

Największe zmiany w Turcji pod rządami byłego burmistrza Stambułu zaszły na płaszczyźnie polityki zagranicznej. Uległa ona uniezależnieniu od Zachodu i stała się aktywna, zwłaszcza na obszarze Bliskiego Wschodu. Dla ukazania kontekstu należy jednak wrócić na chwilę do rozważań z poprzedniego podrozdziału. Turcja jest państwem narodowym, dlatego jej polityka zagraniczna koncentruje się na budowie mocarstwowej pozycji, zwłaszcza w świecie muzułmańskim — nie zaś na podboju innych państw czy tworzeniu panislamskiej federacji. Przewodzenie krajom muzułmańskim ma na celu wzmocnienie pozycji tureckiego państwa narodowego na arenie międzynarodowej, ale nie rozszerzenie jego granic. Ich rewizja nie była nigdy przez elity Republiki wykluczana, ale zmiany terytorialne miały polegać na przyłączaniu do Turcji spornych obszarów, a nie odbudowie imperium. Turcja prowadzi typową politykę mocarstwową, charakterystyczną dla mocarstw europejskich i azjatyckich po upadku kolonializmu. Dąży do poszerzenia wpływów politycznych, rozbudowy obecności militarnej w regionach sąsiednich, jak również (lub może przede wszystkim) do rozszerzenia swoich wpływów ekonomicznych i znalezienia rynków zbytu dla towarów tureckich. W celu realizacji tej polityki Turcja jest gotowa używać siły, jednak sięga po nią w ostateczności. Strategia ta bardziej przypomina politykę rządzonej przez kemalistów Republiki niż imperium. Stąd ciężko ją nazwać neoosmańską, mimo iż pojęcie neoosmanizmu używane jest najczęściej właśnie na określenie polityki zagranicznej obecnej Turcji. Przez większość czasu Republika opierała swoją politykę zagraniczną na kursie prozachodnim. Bywała pasywna, zwłaszcza wobec obszaru Bliskiego Wschodu. Wynikało to w dużym stopniu z uprzedzeń kemalistów wobec państw arabskich, silnie związanych z religią, jednak inna polityka zagraniczna przez długi czas była niemożliwa. W początkowym okresie istnienia Republiki Bliski Wschód znajdował się pod kontrolą mocarstw kolonialnych. Później zaś wiele państw regionu opowiedziało się w konflikcie zimnowojennym po stronie ZSRR i kooperacja z nimi stanowiłaby zaprzeczenie prozachodniego kursu Ankary. Do tego dochodził niewystarczający potencjał Turcji. Jednocześnie, wraz ze wzrostem potencjału Turcji na przełomie XX i XXI wieku, należało się spodziewać aktywizacji jej polityki zagranicznej, także wobec Bliskiego Wschodu — niezależnie od tego, kto stałby na czele państwa. Aktywna polityka zagraniczna w świecie muzułmańskim w wykonaniu Erdogana nie jest jednak czymś zupełnie nowym. Przykładem podobnych działań były strategie budowy wpływów na terenie byłych republik radzieckich zdominowanych przez muzułmańską ludność turkijską w latach dziewięćdziesiątych.

Turcja podtrzymuje silne więzi z Zachodem, m.in. poprzez współpracę w zakresie bezpieczeństwa. Z jej baz wojskowych korzystają wojska amerykańskie, brytyjskie i innych państw Sojuszu Północnoatlantyckiego, którego Turcja jest członkiem. Znaczenie w tym aliansie Turcji, której siły zbrojne stanowią drugą armię NATO, rośnie wraz z niepewnością co do przyszłej polityki amerykańskiej wobec Europy[11]. Członkostwo w Sojuszu i inne formy partycypacji w strukturach zachodnich nie byłyby możliwe, gdyby nie dziedzictwo kemalizmu. Jak zadeklarował Recep Tayyip Erdoğan podczas spotkania z polskim premierem Donaldem Tuskiem — celem Turcji pozostaje przystąpienie do Unii Europejskiej[12]. W początkowym okresie rządów AKP dążenie do integracji z UE było ważnym elementem polityki tej partii i użytecznym narzędziem walki z wojskowym establishmentem, przedstawianym jako hamulec integracji europejskiej i pełnej demokratyzacji. Istotnie, Bruksela sprzeciwiała się pozycji armii w tureckim systemie politycznym i stawiała kandydatowi do członkostwa warunki nie do przyjęcia dla kemalistów, m.in. swobody kulturalne dla Kurdów. Doprowadziło to wówczas do przejścia wielu laickich polityków na pozycje antyunijne[13]. Do akcesji Turcji do UE ostatecznie nie doszło. Po dekadach nieudanych starań o dołączenie do Wspólnoty Europejskiej politycy tureccy stracili nadzieję na realizację tego celu. Sąsiedztwo Unii powoduje jednak, iż Turcja wchodzi z nią w liczne interakcje. Jednym z największych osiągnięć Unii Europejskiej w zakresie budowania pragmatycznej współpracy z Turcją była umowa z 2016 r. o wspólnym przeciwdziałaniu nielegalnej imigracji[14]. Wzajemne relacje ulegały częstym zmianom, poprawom i pogarszaniu, np. na początku 2020 r. w celu nacisku na UE władze tureckie wywołały sztuczny kryzys migracyjny na granicy z Grecją będąc tym samym jednym z prekursorów działań, które podjął później białoruski dyktator Aleksander Łukaszenka wysyłając migrantów ku granicy z Polską. Przerzucanie migrantów nad granicę zewnętrzną UE zakończyło się po wzroście zachorowań na koronawirusa na świecie[15].

Turcja pod rządami Erdoğana długo była postrzegana, również na Zachodzie, jako kraj, który umiejętnie pogodził islam z demokracją. Taki wizerunek czynił Turcję atrakcyjnym wzorem dla społeczeństw państw arabskich, które zmęczone były świeckimi dyktaturami.

Z tych względów, Turcja bardzo liczyła na zwycięstwo opozycji w krajach arabskich podczas tzw. arabskiej wiosny i spodziewała się, iż będzie ona głównym beneficjentem takiego obrotu spraw. Efekty arabskiej wiosny okazały się jednak nietrwałe. W większości państw arabskich stare elity utrzymały się u władzy, lub ją odzyskały. Rządzącej w Turcji partii AKP trudno było się z tym pogodzić i kontynuowała ona politykę wspierania opozycji tam, gdzie to było możliwe. Konsekwentnym wsparciem Turcji cieszyła się islamska opozycja w Syrii. Turcja wspierała ją choćby wtedy, kiedy wydawało się, iż Asad odniósł zdecydowane zwycięstwo nad rebeliantami. Dzięki obecności wojsk tureckich przeciwnicy dyktatora utrzymali się na skrawkach Syrii. Dzięki temu pod koniec zeszłego roku doczekali się oni zwycięstwa w wyniku udanej, krótkiej ofensywy przeciwko wojskom rządowym. Zmiana władzy w Syrii była największym zwycięstwem Turcji w jej polityce bliskowschodniej. Wsparcie dla nowych władz w Damaszku prowadzi ją na kurs kolizyjny z Izraelem, jednak relacje dwóch państw już wcześniej były napięte. Chcąc uwiarygodnić swój wizerunek lidera świata muzułmańskiego, Turcja stała się jednym z głównych adwokatów sprawy palestyńskiej. Broni choćby rządzący w Strefie Gazy Hamas, pierwotnie będący palestyńską filią Bractwa Muzułmańskiego, które zresztą Turcja także popiera w różnych krajach.

To pokazuje inną interesującą prawidłowość – o ile Turcja pozostaje państwem świeckim, o tyle wspierane przez nią w różnych krajach islamskie ugrupowania często dążą do wprowadzania modelu państwa wyznaniowego. Kontrastuje to z innym zjawiskiem, jakim było wsparcie teokratycznego Iranu dla świeckiego dyktatora Syrii. Iran wspierał też Armenię, co pokazuje, iż sprzeczne z oficjalną doktryną interesy często przeważają w politykach zagranicznych choćby najbardziej ideologicznie nastawionych państw. Turcja natomiast konsekwentnie wspiera Azerbejdżan, który dzięki tureckiej pomocy wojskowej wygrał wojnę z Armenią. Pomoc dla Baku jest wynikiem kombinacji idei panturkijskiej, solidarności muzułmańskiej i interesów ekonomicznych w tym zasobnym w ropę naftową państwie.

Turcji nie udało się natomiast do swojej wizji budowania społeczności ogólnomuzułmańskiej przekonać Kurdów. Solidarność religijna nie przekonuje ich do rezygnacji z walki o niepodległość lub przynajmniej o zwiększenie praw jako mniejszości narodowej. Stąd ważnym celem tureckiej polityki zagranicznej pozostaje zapobieganie dążeniom separatystycznym Kurdów w sąsiednich krajach z obawy o rozwój takich tendencji w kraju. Erdoğan chciał, aby Turcja wzięła udział w amerykańskiej inwazji na Irak w 2003 r. w celu zajęcia północy kraju i uniemożliwienia tamtejszym Kurdom utworzenia własnego państwa w warunkach chaosu. Zabrakło do tego większości parlamentarnej[16]. Z czasem jednak polityka Turcji wobec irackiego Kurdystanu ewoluowała wraz z uzyskaniem przez ten region dużego stopnia samodzielności. Zmianie sprzyjała także ekspansja gospodarcza firm tureckich w tym kraju, zwłaszcza Turkish Energy Company (TEC), która uzyskała dostęp do części złóż naftowych w tym kraju z pominięciem rządu federalnego w Bagdadzie. Z tego powodu Turcja zaczęła popierać kurdyjskie władze lokalne w sporze konstytucyjnym z rządem ogólnoirackim o prawa do eksploatacji bogactw naturalnych. Taka polityka osłabia integralność terytorialną Iraku, ułatwiając uniezależnienie się Kurdystanu[17]. Inną politykę prowadzi natomiast Ankara wobec Kurdów syryjskich, których ugrupowania zbrojne były przez Turków bezwzględnie atakowane choćby w dobie wojny z ISIS. Główną siłą zbrojną syryjskiej opozycji wspieranej przez Turcję była Syryjska Armia Narodowa, której jednym z głównych celów jest bezwzględne zwalczanie mniejszości kurdyjskiej. Trudności w uformowaniu nowej, zjednoczonej armii syryjskiej, powodujące utrzymanie samodzielności operacyjnej SAN, sprawiają, iż przyszłość Kurdów syryjskich pozostaje niepewna — mimo porozumienia między YPG a rządem Ahmeda al-Szary.

Nowością w polityce tureckiej okresu rządów AKP było poddanie polityki zagranicznej pod debatę publiczną. Za rządów kemalistów polityką zagraniczną zajmowało się wąskie grono decydentów, uznawanych za ekspertów, a dyskusja na ten temat była niedopuszczalna. Zmieniło się to, gdy politycy nowej partii rządzącej zaczęli potępiać politykę zagraniczną poprzedników. Określili ją jako antynarodową (gayrımilli), opartą na błędnej ideologii i będącą poniżej możliwości kraju na arenie międzynarodowej. Po pewnym czasie identyczne zarzuty zaczęto stawiać polityce zagranicznej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju. Największą krytykę wzbudzało wsparcie dla islamistów w poszczególnych krajach bliskowschodnich[18]. Polityka ta była przez rządzących chwalona jako wychodząca „od woli ludu”. Lansowano też koncepcję „moralnej polityki zagranicznej”, polegającej przede wszystkim na udzielaniu wsparcia dla prześladowanych muzułmanów, np. w Birmie i pod okupacją izraelską. Była to nowość w stosunku do dwudziestowiecznej polityki zagranicznej Turcji, opartej głównie na założeniach realizmu. W połowie poprzedniej dekady polityka ta nabierała jednak coraz więcej cech realistycznych, czego przejawem było zbliżenie w pewnych kwestiach z Iranem i Rosją. Nie zakończyło to jednak rywalizacji Turcji z tymi krajami. Innym novum w polityce zewnętrznej Republiki była kooperacja z aktorami pozapaństwowymi (libańskimi partiami politycznymi, wspomnianą już siecią Bractwa Muzułmańskiego czy quasi-państwowymi strukturami Kurdystanu irackiego)[19].

Podsumowanie

Dojście do władzy w Turcji w 2003 r. islamskiej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju pod przywództwem Recepa Tayyipa Erdoğana i złamanie przez niego potęgi politycznej wojska oraz starych laickich elit było serią przełomowych wydarzeń, które radykalnie zmieniły sytuację społeczno-polityczną kraju. Najważniejsze zasady polityczne państwa nie uległy jednak zmianie. Turcja dalej jest świeckim państwem narodowym o ustroju republikańskim. Rządy Erdoğana nie przyniosły też ani pełnej demokratyzacji kraju, ani jego zwrotu w stronę całkowitego autorytaryzmu. Ograniczony zakres przemian sprawia, iż mamy do czynienia z korektą zasad kemalistowskiego państwa, a nie jego odrzuceniem na rzecz rozwiązań neoosmańskich. Większe zmiany zaszły w polityce zagranicznej Turcji. Stała się ona aktywnym graczem, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie, gdzie Ankara dąży do utworzenia swojej strefy wpływów poprzez patronowanie ruchom opozycyjnym — wbrew wcześniejszej, powściągliwej polityce wobec regionu.

[1] R. Badendieck, ,,Facing a government crackdown on dissent, Turkey’s protesters put aside their differences”, Associated Press 6.04.2025, https://apnews.com/article/turkey-crackdown-opposition-protest-dissent-imamoglu-politics-6f641b9b90c8b9500d411578443d2768; dostęp 28.04.2025 o 11:35.

[2] T. Gumrukcu, A. Lewis, ,,Turkey detains 47 members of Istanbul municipality in widening crackdown”, Reuters 26.04.2025 https://www.reuters.com/business/media-telecom/turkey-detains-47-members-istanbul-municipality-widening-crackdown-2025-04-26/; dostęp 28.04.2025 o 11:55.

[3] Lub na gruncie sztuki stylu, np. neogotyk.

[4] N. Potera, „Od kemalizmu do erdoganizmu – laicko-świecki model nowoczesnej Turcji”, Alcumena, nr 1 (1) (2020).

[5] M. Szumer-Brysz, „Turcja: Noblista Orhan Pamuk oskarżony o obrazę Ataturka i flagi Turcji”, wyborcza.pl 10.11.2021 https://wyborcza.pl/7,75399,27784366,turcja-noblista-orhan-pamuk-oskarzony-o-obraze-ataturka-i-flagi.html; dostęp 29.04.2025 o 11:45.

[6] Hasło ‘Adnan Menderes’, Britannica https://www.britannica.com/biography/Adnan-Menderes; dostęp 29.04.2025 o 12:33.

[7] Hasło ‘The military coup of 1960’, Britannica, https://www.britannica.com/place/Turkey/Political-developments-1970s-to-90s dostęp 29.04.2025 o 12:46.

[8] Dokładniej ten temat opisuje artykuł K. H. Karpat, „The Ottoman Parliament of 1877 and Its Social Significance” [w:] Studies on Ottoman Social and Political History, 2002.

[9] D. Gürpinar, „Foreign Policy as a Contested Front of the Cultural Wars in Turkey”, Uluslararası İlişkiler, t. 17, nr 65 (2020), s. 7-8.

[10] M. Heper, „Islam, Conservatism, and Democracy in Turkey: Comparing Turgut Özal and Recep Tayyip Erdoğan”, Insight Turkey, t. 15, nr 2, s. 154.

[11] M. Szopa, „Czy Turcja przejmie rolę USA?”, Defense 24, 21.02.2025 https://defence24.pl/geopolityka/czy-turcja-przejmie-role-usa; dostęp 30.04.2025 o 12:45.

[12] „Tusk po spotkaniu z Erdoganem: dokonaliśmy historycznego przełomu”, Bankier.pl 12.03.2025 https://www.bankier.pl/wiadomosc/Erdogan-i-Tusk-o-wspolpracy-wojskowej-i-bezpieczenstwie-Europy-8906537.html; dostęp 30.04.2025 o 12:35.

[13] D. Gürpinar, op. cit., s. 6-7.

[14] EU-Turkey statement, 18 March 2016, https://www.consilium.europa.eu/en/press/press-releases/2016/03/18/eu-turkey-statement/; dostęp 30.04.2025 o 13:20.

[15] Więcej na ten temat w: B. İşleyen, S. Karadağ, „Engineered migration at the Greek–Turkish border: A spectacle of violence and humanitarian space”, Security Dialogue, t. 54, nr 5, 2023, s. 475-492.

[16] A. Stein, „Erbil over Baghdad” w: An Independent Actor: Turkish Foreign and Energy Policy Toward Russia, Iran, and Iraq, raport Atlantic Council z 2017 r.

[17] Ibidem, s. 7, 9-11.

[18] D. Gürpinar, op. cit., s. 9-11.

[19] Ibidem, s. 18-20.

Idź do oryginalnego materiału