Rafał Trzaskowski jako prezydent Warszawy do tej pory zarabiał nieco ponad 18 tysięcy złotych. Kwota ta nie zmieniała się, od kiedy przejął funkcję włodarza stolicy. W czwartek 20 listopada podczas sesji rady miasta zapadła w tej sprawie kluczowa decyzja. Uchwalono, iż Trzaskowski będzie zarabiał więcej, bo 23 tys. zł.
Za podwyżką dla prezydenta było 34 radnych, sześciu wstrzymało się od głosu, a 13 było przeciw. Przedstawiciele KO byli przychylni temu, by Trzaskowski miał wyższą pensję. –Warszawa jest największym samorządem w Polsce, a jednocześnie ma najgorzej wynagradzanego prezydenta spośród wszystkich miast wojewódzkich – przekonywał Jarosław Szostakowski szef klubu radnych KO.
PiS, KO i Lewica spięli się ws. podwyżki dla Trzaskowskiego
Nie zgadzali się z tym radni z PiS. Dariusz Figura był zdania, iż "wysokość wynagrodzenia prezydenta miasta warto przedyskutować z samym zainteresowanym, a nie wprowadzać projekt ad hoc". – Chcielibyśmy się dowiedzieć, czy prezydent wreszcie zajmie się Warszawą, będzie bywał na sesjach rady i efektywnie zarządzał miastem. Bo wynagrodzenie powinno być powiązane z efektami pracy – mówił oburzony.
Niezadowolenie z pracy Trzaskowskiego w roli prezydenta wyraziła też radna Lewicy Martyna Jałoszyńska. Jej zdaniem "radni nie mają możliwości bezpośrednio porozmawiać o problemach, z jakimi borykają się warszawiacy", bo Trzaskowskiego nie ma na sesjach.
– A później prosi się nas o to, żebyśmy zagłosowali za podwyższeniem mu pensji – dodała rozczarowana. Jałoszyńska zwróciła uwagę, iż "w budżecie nie ma pieniędzy na podwyżki dla pracowników miejskich jednostek", a tymczasem znajdują się na podwyżkę dla prezydenta.
Mimo spięć między radnymi podwyżka dla Trzaskowskiego została uchwalona. KO przypomniało, iż sam zainteresowany wcześnie miał wnioskować o 80 procent maksymalnej stawki wynagrodzenia, bo miasto borykało się z problemami finansowymi, które teraz podobno miały ulec poprawie.

1 godzina temu









