Po rozważeniu połączenia ataków lotniczych i nalotów komandosów państwo żydowskie podobno zaproponowało „rozległą kampanię bombardowań”, która trwałaby ponad tydzień.
Izraelscy urzędnicy mieli nadzieję, iż USA nie tylko dadzą zielone światło operacji, ale także aktywnie ją wesprą. Trump jednak odrzucił ten plan na początku tego miesiąca, po „szorstkim konsensusie” w Białym Domu.
Wiceprezydent J.D. Vance, sekretarz obrony Pete Hegseth i dyrektor wywiadu narodowego Tulsi Gabbard byli wśród najważniejszych urzędników administracji, którzy podobno wyrazili obawy, iż ataki „wywołają szerszy konflikt z Iranem”. Iran i Izrael wymieniły się atakami w kwietniu i październiku ubiegłego roku, co oznaczało najbardziej dramatyczną eskalację między regionalnymi rywalami. Trump zerwał porozumienie z 2015 r. popierane przez ONZ w sprawie irańskiego programu nuklearnego podczas swojej pierwszej kadencji.
Oskarżył Teheran o potajemne naruszenie umowy i ponownie nałożył sankcje.
Iran odpowiedział, wycofując się z przestrzegania umowy i przyspieszając wzbogacanie uranu. W zeszłym miesiącu Trump zagroził zbombardowaniem Iranu „jeśli nie zawrą umowy”, na co Republika Islamska przyrzekła nie ugiąć się pod presją.
Pomimo wojowniczej retoryki, USA i Iran odbyły pierwszą rundę rozmów w Omanie w sobotę. Negocjacje odbyły się w „produktywnej, spokojnej i pozytywnej atmosferze”, powiedział irański minister spraw zagranicznych Abbas Araghchi.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.rt.com/news/615868-trump-israel-attack-plan-on-iran/