Taniec na trumnie – jak Jarosław Kaczyński od lat wykorzystuje miesięcznice smoleńskie do politycznej gry
Miesięcznice smoleńskie od dawna nie są już wyrazem żałoby. To nie jest spokojne wspomnienie ofiar tragedii, która 10 kwietnia 2010 roku wstrząsnęła Polską. W wykonaniu Jarosława Kaczyńskiego stały się twardym narzędziem politycznym, symbolem utrzymywania podziałów i podsycania ognia nienawiści wobec przeciwników politycznych.
Od ponad piętnastu lat prezes PiS tańczy na politycznej scenie, wykorzystując pamięć o własnym bracie i 95 ofiarach katastrofy, aby cementować swój elektorat. To jest taniec na trumnie, którego celem nie jest prawda ani sprawiedliwość, ale podtrzymanie wiecznego płomienia gniewu i wrogości.
Osiem lat rządów i zero odpowiedzi
Przez osiem lat niepodzielnych rządów Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński miał wszystkie narzędzia, by ostatecznie wyjaśnić tragedię smoleńską. Miał prokuraturę w rękach, miał służby, miał parlamentarną większość. A jednak – nie zrobił nic. Dlaczego? Bo rozwiązanie sprawy oznaczałoby wygaszenie politycznego ognia, którym tak skutecznie mobilizował własnych wyborców.
Nie chodziło o prawdę. Nie chodziło o pamięć. Chodziło o polityczny kapitał. Każda kolejna miesięcznica była starannie wyreżyserowanym spektaklem, mającym przypominać o „winnych” i wskazywać palcem na przeciwników.
Polityczny cynizm
Kaczyński nie pozwolił tragedii przejść do historii. Zrobił z niej narzędzie manipulacji, cynicznie rozgrywając ból rodzin ofiar i emocje zwykłych ludzi. To nie jest żałoba – to polityczna manifestacja. Smoleńsk stał się hasłem, sztandarem i narzędziem walki.
Nie wyjaśniono sprawy, bo niewyjaśniona jest bardziej użyteczna niż prawda. To klasyczny przykład cynizmu: zamiast zamknąć ranę, rozdrapuje się ją co miesiąc, by karmić nienawiść i utrzymywać polityczne emocje.
Polska potrzebuje prawdy, nie spektaklu
Polacy zasługują na rzetelne wyjaśnienie przyczyn tragedii i spokojne upamiętnienie jej ofiar. Ale nie zasługują na to, by przez piętnaście lat być świadkami politycznego tańca na trumnie. Kaczyński, zamiast stanąć w prawdzie, wybrał drogę permanentnego konfliktu.
Miesięcznice smoleńskie już dawno straciły wymiar duchowy i historyczny. Dziś to wyłącznie narzędzie polityczne – brutalny teatr, którego scenariusz pisany jest cynizmem i wyrachowaniem.