– Prezydent Donald Trump przewiduje umacnianie obecności armii amerykańskiej w Polsce. Powiedział, iż jesteśmy jednym z najbardziej wiarygodnych aliantów, iż łączą nas nie tylko więzi militarne – zaznaczył prezydent Andrzej Duda po rozmowie z prezydentem USA, którego zaprosił do Polski.

Prezydenci spotkali się podczas konferencji amerykańskich konserwatystów (CPAC) w National Harbor (stan Maryland) pod Waszyngtonem. Andrzej Duda był pierwszym europejskim przywódcą, który złożył wizytę Donaldowi Trumpowi od czasu jego wyborczej wygranej. Na konferencji prasowej podkreślił, iż jest usatysfakcjonowany spotkaniem. Poinformował, iż rozmowa dotyczyła także zakończenia wojny na Ukrainie.
– Prezydent Trump podkreślił stanowczo, iż wojna na Ukrainie musi się skończyć, iż to jego główny cel. Zależy mu na tym, by ludzie przestali ginąć. Powiedział, iż serce mu się kraje, jak widzi zniszczone ukraińskie miasta, iż wojna nie może być w ten sposób kontynuowana, iż musi doprowadzić do jej zakończenia, a jedynym sposobem jest rozmawianie z Putinem – przekazał prezydent RP.
Sprawiedliwy pokój
W wywiadzie udzielonym TV Republika Andrzej Duda powiedział, iż „nie wolno dopuścić do tego, żeby Rosja Ukrainę pokonała”. W ocenie polskiego prezydenta „bez amerykańskiego wsparcia Ukraina tej wojny nie przetrwa”, a patrząc na to, jaka jest Rosja i Putin, dla którego życie rosyjskich żołnierzy nie ma znaczenia – „jakoś tę wojnę trzeba zakończyć”.
W wywiadzie dla TVN prezydent stwierdził z kolei, iż dla niego najważniejsze jest, aby „wojna zakończyła się sprawiedliwym pokojem, który będzie trwały”. Chodzi o gwarancję, iż „wojna nie wróci i iż Rosja nikogo więcej nie napadnie”. – Ja dbam o bezpieczeństwo Polski, bo takiej jest moje zadanie – podkreślił.
„Fort Trump” nad Wisłą
– Nie ma obawy, żeby obecność USA w Polsce miała się zmniejszać – powiedział w Waszyngtonie prezydent RP. Dodał, iż takie przekonanie wyniósł z warszawskiego spotkania z Petem Hegsethem, sekretarzem obrony USA. – Nie ma żadnej obawy, by amerykańska obecność w Polsce miała się zmniejszać. Raczej należy zakładać, iż będzie się ona zacieśniała – zaznaczył prezydent Polski.

Prezydent powiedział, iż podczas rozmowy z Trumpem starał się wskazać na wagę wschodniej flanki NATO, a także wspomniał o tym, iż podczas rozmowy z Hegsethem mówił o potrzebie ustanowienia w Polsce „Fortu Trump”. – Prezydent się uśmiechnął i powiedział, iż wie o tym – relacjonował Duda. Dodał, iż Trump radził mu, by „nic się nie martwił”, bo Polska należy do najbardziej wiarygodnych aliantów.
Odnosząc się do krótkiego czasu spotkania – które zaczęło się z godzinnym opóźnieniem i trwało mniej niż 10 minut – Duda powiedział, iż „żadne spotkanie z prezydentem Trumpem nie jest wystarczająco długie”.
Podziękowania dla Polonii
Podczas spotkania Andrzej Duda zaprosił Donalda Trumpa do Polski. – Jest do ustalenia, czy to się odbędzie w związku ze szczytem Trójmorza, czy w związku ze zbliżającym się szczytem NATO w Hadze – poinformował prezydent RP.
Po spotkaniu Andrzej Duda i ministrowie KPRP wzięli udział w konferencji CPAC, podczas której przemawiał Donald Trump. Prezydent USA zwrócił się do Dudy, który siedział w pierwszym rzędzie, nazywając go swoim wielkim przyjacielem. Podziękował za 84 proc. głosów polskiej Polonii w wyborach prezydenckich. – Nie wiem, jak to zrobiłeś – uśmiechał się Trump.
Wezwanie Morawieckiego
Jednym z gości konferencji amerykańskich konserwatystów był Mateusz Morawiecki. Były premier RP wzywał USA do utrzymania więzów z Europą. Powiedział, iż Polska chce być „barbakanem Międzymorza” i „nieodzownym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych w tej części świata”.

– Potrzebujemy was, ale uważam, iż wy również potrzebujecie nas. Bo jeżeli zawiedziemy, Europa przejdzie do historii. Europa podupada. jeżeli zawiedziemy, Europa stanie się młodszym partnerem rosyjsko-chińskiego tandemu, a razem Rosja, Chiny i Europa są silniejsze niż Stany Zjednoczone, więc jest to zagrożenie dla bezpieczeństwa, stabilności i dobrobytu Stanów Zjednoczonych – mówił szef Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.
Kubicki widzi szansę
Wspomniana TV Republika, która współorganizowała spotkanie prezydenta Polski z prezydentem USA, miała swoje studio na konferencji amerykańskich konserwatystów. Gościł w nim m.in. Adrian Kubicki, lubiany przez Polonię były konsul Polski w Nowym Jorku.
– Gwałtowna zmiana, która nastąpiła w polityce amerykańskiej po dojściu Donalda Trumpa do władzy, jest szansą dla Polski. Przy każdej rozmowie, łącznie z rozmową prezydenta Trumpa z prezydentem Dudą, padła podziękowanie za to, iż jesteśmy odpowiedzialnym sojusznikiem, który wydaje najwięcej na unowocześnianie i dozbrajanie armii – mówił w programie „Polityczna kawa w USA” były dyplomata.
Sikorski zaprosił Rubio
Dzień przed rozmową Trumpa z Dudą w ambasadzie RP w Waszyngtonie doszło do spotkania Marco Rubio, sekretarza stanu USA, z Radosławem Sikorskim, szefem polskiego MSZ. – Odniosłem wrażenie, ze Stanom Zjednoczonym zależy na trwałym pokoju – komentował po wszystkim polski dyplomata, dodając, iż celem jest to, by „Ukraina mogła decydować o własnej przyszłości”.

Sikorski zaznaczył, iż spotkanie dotyczyło zarówno wojny w Ukrainie jak i „współpracy w tak odległych krajach jak Korea Północna, Wenezuela, Kuba, czy Iran”. – To była mocna rozmowa bliskich sojuszników – powiedział polski minister, informując także, iż zaprosił Rubio do złożenia wizyty w Polsce, a ten je przyjął. Być może sekretarz stanu USA będzie gościem honorowym podczas globalnej narady polskich ambasadorów w lipcu.
Pivot to Asia
Odnosząc się do kwestii gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, szef MSZ odpowiedział, iż „chodzi o to, by Ukraina mogła determinować swoją przyszłość”. Powiedział też, iż rozmawiał z Rubio o przyszłości partnerstwa USA z Ukrainą, a także o rozmowach sekretarza stanu z szefem rosyjskiego MSZ Siergiejem Ławrowem, ale odmówił podania szczegółów. Zapewnił jednak, iż „prędzej czy później” Europa weźmie udział w procesie negocjacji w sprawie zakończenia wojny.
Sikorski stwierdził, iż nie jest niespodzianką, iż USA zamierzają się skupiać na rywalizacji w rejonie Indo-Pacyfiku. – Przypominam, iż tzw. „pivot to Asia” był już polityką prezydenta Obamy. Więc tutaj nic nowego nie nastąpiło – dodał na koniec.
opr. tom