
Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia umorzył w czwartek (14 sierpnia) postępowanie w sprawie z oskarżenia Zbigniewa Komosy przeciwko prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu o naruszenie nietykalności cielesnej. Orzeczenie nie jest prawomocne. Komosa zapowiedział odwołanie się do sądu wyższej instancji.
Postępowanie umorzono
Decyzję w tej sprawie ogłosił sędzia Łukasz Grylewicz, który stwierdził w ustnym uzasadnieniu orzeczenia, iż postępowanie umorzono, przyjmując, iż zarzucany Kaczyńskiemu czyn cechuje „znikoma społeczna szkodliwość”.
Sędzia ocenił jednocześnie, iż z materiału dowodowego wynika, iż rzeczywiście „miało miejsce dwukrotne uderzenie ręką przez Jarosława Kaczyńskiego w okolice twarzy oskarżyciela prywatnego”.
Zachowania takiego oczywiście nie wolno pochwalać, jednak z drugiej strony, z uwagi na szczególne okoliczności, wyjątkową sytuację, w jakiej doszło do tego zachowania, sąd uważa, iż społeczna szkodliwość tego czynu była znikoma, dlatego nie stanowi ona przestępstwa
– uzasadnił sędzia Grylewicz.
Ocena sytuacji przez sędziego
Ocenił też, iż uderzenia Kaczyńskiego były stosunkowo lekkie.
Można je ocenić jako klepnięcia. Nie wyrządziły szkody oskarżycielowi, który miał niewątpliwie przewagę fizyczną nad oskarżonym
– zaznaczył.
Sędzia ocenił też sytuację, w jakiej znalazł się Kaczyński, który podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej przeciskał się przez liczną grupę napierających na niego osób, co utrudniało mu poruszanie się. Sędzia zwrócił także uwagę, iż Komosa, znajdując się w bezpośredniej bliskości prezesa PiS, przemawiał głośno przez mikrofon, zwracając się bezpośrednio do niego.
Przy czym prezentowane przez oskarżyciela treści kierowane do oskarżonego należy uznać nie tylko za kontrowersyjne, ale przede wszystkim mogły być to treści, które mogły dotknąć, zranić osobiście oskarżonego
– dodał.
Podsumowując sędzia stwierdził też, iż czyn zarzucony aktem oskarżenia „nie był planowany, był w dużej mierze powodowany silnym wzburzeniem, zdenerwowaniem oskarżonego sytuacją opresyjną, w jakiej się znalazł”.
Kaczyński nie pojawił się na rozprawie
Kaczyński i jego obrońca nie pojawili się na ogłoszeniu orzeczenia, ani na wcześniejszej rozprawie. O umorzenie postępowania, powołując się na działania oskarżonego w warunkach stanu wyższej konieczności i na znikomą szkodliwość czynu, obrona wnioskowała w czerwcu br.
W czwartek (14 sierpnia) na rozprawie Komosa i jego pełnomocnik mec. Jerzy Jurek sprzeciwili się temu wnioskowi, podkreślając m.in. konieczność osobistych wyjaśnień oskarżonego. Po ogłoszeniu orzeczenia zapowiedzieli w rozmowie z dziennikarzami odwołanie do sądu wyższej instancji.
Jestem zdziwiony interpretacją sądu. Nie wiem choćby jak to komentować, bo to świadczy o pominięciu dosyć sugestywnych wniosków załączonych do materiałów akt (…). Zostaje druga instancja i mamy nadzieję, iż tam sąd będzie dokładniej analizował materiały zebrane w aktach spraw
– powiedział Komosa.
Incydent z września
Postępowanie dotyczy incydentu z 10 września 2024 r., kiedy to – według relacji Komosy – Jarosław Kaczyński dwukrotnie uderzył go w twarz podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej na pl. Piłsudskiego w Warszawie. Komosa złożył w tej sprawie prywatny akt oskarżenia z art. 217 Kodeksu karnego (naruszenie nietykalności cielesnej).
Sejm uchylił immunitet Kaczyńskiemu w tej sprawie 6 grudnia ub.r., co umożliwiło formalne postępowanie sądowe.