Spadek liczby imigrantów: Meloni przypisuje sobie zasługi

3 dni temu

Liczba imigrantów docierających do Europy szlakiem środkowośródziemnomorskim spadła, głównie z powodu mniejszej liczby osób opuszczających Afrykę Północną. Zasługi przypisała sobie włoska premier Giorgia Meloni.

Zmniejszanie liczby imigrantów było w ostatnich latach jednym z głównych celów polityki rządu Giorgii Meloni. W obliczu problemów z wdrożeniem umowy migracyjnej z Albanią, które zablokował wymiar sprawiedliwości, i wydania 800 mln euro na ośrodki dla imigrantów w Albanii, Meloni bardzo potrzebuje sukcesów, aby pokazać słuszność swojego kursu.

Europejska Agencja Straży Granicznej i Przybrzeżnej (Frontex) opublikowała wczoraj dane, z których wynika, iż liczba nielegalnych imigrantów spadła w ubiegłym roku o 38 proc. i jest ona najniższa od 2021 r., kiedy wpłynęła na nią pandemia COVID-19.

Według Fronteksu za tendencję tę odpowiada 59-procentowy spadek liczby imigrantów opuszczających Tunezję i Libię. Meloni gwałtownie przypisała zmniejszenie się ruchu migracyjnego na szlaku środkowośródziemnomorskim Włochom i doskonałej pracy jej rządu, która według niej przynosi teraz rezultaty.

Jako dowód wskazała między innymi umowy zawarte przez Włochy z krajami pochodzenia imigrantów, takimi jak Tunezja i Libia, w celu ograniczenia liczby osób opuszczających te kraje, a także ustanowienie centrów migracyjnych w krajach trzecich – takich jak te w Albanii.

Skuteczność tego podejścia jest przez cały czas niepewna, tym bardziej iż jak dotąd w tych ośrodkach przejściowych nie umieszczono ani jednego imigranta. Próby przewiezienia tam osób oczekujących na rozpatrzenie wniosków o azyl zostały uznane przez włoskie sądy za bezprawne i statki musiały powrócić do Włoch.

Włoski rząd stara się pokonać przeszkody prawne, ale przyszłość całego projektu zależeć będzie od orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE, które ma zapaść w lutym.

Tymczasem pracownicy ośrodków nie mają nic do roboty i można powiedzieć, iż odpoczywają w nadmorskim albańskim mieście Shengjin, ciesząc się pobytem w pięciogwiazdkowym kurorcie Rafaello i kosztując dobre włoskie wina z lokalnych sklepów, pisze EURACTIV.it.

Nie ma się z czego cieszyć

Valeria Taurino, dyrektor generalna organizacji pozarządowej SOS Méditerranée Italia, w wywiadzie dla EURACTIV.it stwierdziła, iż dane Fronteksu nie powinny być powodem do świętowania, a wręcz przeciwnie.

Przyznała co prawda, iż spadek liczby imigrantów można częściowo przypisać porozumieniom Włoch z Libią i Tunezją, ale oceniła, iż odbyło się to kosztem poszanowania międzynarodowych konwencji i lekceważenia podstawowych praw człowieka. Ponadto według niej „mniej wyjazdów niekoniecznie oznacza mniej zgonów”.

Działaczka podkreśliła, iż polityka zawierania umów z krajami pochodzenia imigrantów nie doprowadziła do wyraźnego ograniczenia liczby emigrantów, ale opuszczenie tych państw stało się bardziej niebezpieczne.

Idź do oryginalnego materiału