Setki tysięcy osób muszą wykupić dodatkowe ubezpieczenie albo zapłacą karę. Wystarczy, iż kupiłeś taki sprzęt. Nie jest ważne czy go używasz

1 godzina temu

Od środy 13 listopada używanie bez ubezpieczenia OC to wykroczenie. Kontrolować będą policja, ABW, CBA, Straż Leśna i inne służby. Obowiązek dotyczy ponad 412 000 zarejestrowanych osób. Brak polisy to nie tylko mandat, ale również obowiązek pokrycia wszystkich szkód z własnej kieszeni.

Fot. Warszawa w Pigułce

Nowelizacja Prawa lotniczego wprowadza obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej dla wszystkich operatorów dronów o masie startowej od 250 gramów do 20 kilogramów. To koniec okresu, gdy rekreacyjni użytkownicy mogli latać bez żadnej ochrony ubezpieczeniowej. Teraz każdy, kto wypuści drona w powietrze, musi mieć aktywną polisę.

Minister Finansów opublikował rozporządzenie określające minimalną sumę ubezpieczenia na poziomie 50 000 SDR, co stanowi równowartość około 260 000 zł. To wielokrotnie więcej niż pierwotnie planowane 15 500 zł. Branża ubezpieczeniowa i Rzecznik Finansowy wskazywali, iż niższa kwota nie pokryłaby realnych szkód, jakie może spowodować choćby niewielki dron.

Twój weekendowy dron też musi mieć OC

Przepisy nie rozróżniają celu użytkowania sprzętu. Nie ma znaczenia, czy filmujemy urodziny dziecka w parku, czy profesjonalnie wykonujemy inspekcje infrastruktury. Każdy operator drona o masie od 250 gramów wzwyż musi posiadać polisę OC najpóźniej w dniu poprzedzającym lot.

Użytkownicy profesjonalni, realizujący usługi bezzałogowymi statkami regularnie, dobrze znają wymogi dotyczące ubezpieczenia. Wśród hobbystów sytuacja wygląda zupełnie inaczej – świadomość obecnych obowiązków, takich jak rejestracja w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego czy zgłaszanie lotów, jest znacznie niższa.

Z danych ULC wynika, iż do końca października zarejestrowało się 412 000 operatorów dronów. To właśnie oni będą musieli dostosować się do nowych przepisów. Nowy obowiązek obejmie głównie firmy zajmujące się przeglądami infrastruktury przy użyciu termowizji, geodezyjne i kartograficzne, rolnicze, a także media i reklamę.

Drony są też powszechnie wykorzystywane w ocenie ryzyka przez samych ubezpieczycieli. Pomagają audytować teren firmy, dokonywać inspekcji obiektów, w tym dachów czy instalacji fotowoltaicznych. Używane są również w procesie likwidacji skomplikowanych szkód, gdy wejście na teren obiektu po pożarze nie jest możliwe w inny sposób.

Co oznacza dla ciebie nowy obowiązek

Jeśli posiadasz drona o wadze poniżej 250 gramów, teoretycznie nie musisz wykupować ubezpieczenia. Dotyczy to modeli takich jak DJI Mini 4K czy większość dronów kategorii „zabawka”. Jednak choćby niewielki dron może kogoś zranić lub coś uszkodzić, więc wykupienie polisy chroni przed finansowym ryzykiem.

Dla wszystkich operatorów sprzętu od 250 gramów wzwyż sytuacja jest jasna – bez polisy nie możesz legalnie latać. Najpopularniejsze modele konsumenckie, takie jak DJI Mini 2, Mini 3 Pro, Mavic 3, Air 3, czy Parrot Anafi, wymagają obowiązkowego ubezpieczenia. To samo dotyczy wszystkich dronów używanych zawodowo, niezależnie od masy – oczywiście w przedziale do 20 kg.

Jak wynika z ofert dostępnych na rynku, przykładowo w Compensie, składka roczna zaczyna się od 70 zł i zależy od charakteru lotów oraz wybranej sumy gwarancyjnej. Dla lotów rekreacyjnych wystarczająca może być minimalna suma gwarancyjna. W przypadku zastosowań profesjonalnych, takich jak inspekcje infrastruktury, pomiary geodezyjne czy filmowanie komercyjne, rekomendowane są wyższe limity odpowiedzialności.

Nowym obowiązkiem objęte są zarówno osoby fizyczne, jak i prawne. Dla przedsiębiorców oznacza to dodatkowy koszt prowadzenia działalności, ale również zabezpieczenie przed potencjalnie wysokimi roszczeniami.

Haczyki w rozporządzeniu, o których nikt głośno nie mówi

Ministerstwo Finansów otrzymało podczas konsultacji uwagi dotyczące problematycznych zapisów w projekcie rozporządzenia. Część z nich uwzględniono, inne zignorowano. Pierwotnie zaproponowana minimalna kwota ubezpieczenia wynosiła zaledwie 3000 SDR, czyli około 15 500 zł. Rzecznik Finansowy argumentował, iż taka suma nie pokryje szkód, gdy dron uszkodzi linię wysokiego napięcia, dach czy elewację domu.

Finalne rozporządzenie określa minimalną kwotę na 50 000 SDR, czyli około 260 000 zł. To znacząca poprawa, choć wciąż wywołuje pytania, czy wystarczy w przypadku naprawdę poważnych incydentów. Dla porównania, w przypadku lotni i paralotni minimalna kwota to 10 000 SDR, dla statków powietrznych niehandlowych o masie do 2700 kg już 100 000 SDR, a dla statków do 5000 kg aż 750 000 SDR.

Kontrowersje budzi jednak zakres wyłączeń z ubezpieczenia. Poza standardowymi przypadkami dotyczącymi wojny czy ataku terrorystycznego, z ubezpieczenia wyłączono szkody, w których operator nie miał wymaganych uprawnień do pilotowania statku albo je stracił. Problem w tym, iż operator może nie mieć świadomości cofnięcia lub zawieszenia uprawnień, a taki zapis ogranicza ochronę, z której mogą skorzystać poszkodowani.

Z ubezpieczenia wyłączono również szkody wynikłe z awarii maszyny lub przypadkowego jej uruchomienia, a także skażenie środowiska. To poważne ograniczenia, które w praktyce mogą oznaczać, iż poszkodowani nie otrzymają odszkodowania w sytuacjach technicznych, niezależnych od operatora.

Jak służby będą to kontrolować w praktyce

Urząd Lotnictwa Cywilnego wyjaśnia, iż kontroli podlegają nie same drony, ale ich operatorzy i piloci. Każdy operator ma obowiązek rejestracji w rejestrze operatorów, aby uzyskać numer, którym należy oznaczyć swój bezzałogowy statek powietrzny. Przed każdym lotem obowiązkowe jest zgłoszenie lotu w aplikacji DroneTower.

Wyznaczone służby i instytucje mają możliwość kontroli operatorów i pilotów dronów w celu sprawdzenia kilku kwestii – czy dana osoba jest zarejestrowana, czy lot odbywa się zgodnie z przepisami, czy nie narusza stref geograficznych oraz czy posiada wymagane uprawnienia. Do kontroli uprawnione są policja, ABW, CBA, Żandarmeria Wojskowa, Służba Ochrony Państwa oraz Straż Leśna.

Kara za brak ważnej polisy wynosi 4000 zł. To administracyjna sankcja finansowa, która może być nałożona przez odpowiednie organy nadzoru, w tym Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Postępowanie prowadzone jest w trybie administracyjnym, co oznacza, iż nie wymaga udziału sądu.

ULC radzi uruchomienie w telefonie bezpłatnej aplikacji DroneTower zawsze, gdy widzimy w swoim otoczeniu drona. To sposób na sprawdzenie, czy dany lot jest zgłoszony – powinien być zawsze, ale bywa różnie. Według ekspertów większość spadających i niszczonych w ten sposób dronów nie jest odnotowywana w żadnych statystykach.

Przykłady z życia wzięte pokazują realne ryzyko

W 2024 roku w całej Unii Europejskiej nie odnotowano żadnych śmiertelnych wypadków z udziałem dronów, ale doszło do 15 wypadków oraz 6 poważnych incydentów bez ofiar. Z raportu EASA wynika, iż w 7 z 21 zdarzeń udział miały inne załogowe statki powietrzne.

Jeden z wypadków dotyczył kolizji małego drona o masie 250 gramów z niewielkim samolotem nad jeziorem w Szwajcarii, na wysokości około 100 metrów. Samolot doznał niewielkich uszkodzeń, ale był w stanie kontynuować lot. W pozostałych 6 incydentach udział brały samoloty pasażerskie – A320, A321, A340, śmigłowiec Robinson R44, Bombardier BD500 i szybowiec.

Urząd Lotnictwa Cywilnego podaje, iż od 1 stycznia 2020 roku za pośrednictwem systemu ECCAIRS zgłoszono łącznie 84 incydenty z udziałem dronów na terenie Polski. To oficjalne dane, ale rzeczywista liczba zdarzeń jest prawdopodobnie znacznie wyższa. choćby przypadki, w wyniku których ktoś odniósł obrażenia na ziemi, mogą nie być odnotowywane w systemie. Mniejsze drony są traktowane jak latające zabawki, a ich użytkownicy często nie wiedzą, jak zgłaszać zdarzenia.

Jak zabezpieczyć się przed problemami

Pierwszym krokiem jest zarejestrowanie się jako operator w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego. Bez numeru rejestracyjnego nie można legalnie latać dronem, a tym bardziej wykupić ubezpieczenia. Rejestracja jest bezpłatna i odbywa się online.

Drugim krokiem jest wykupienie polisy OC. Można to zrobić online u różnych ubezpieczycieli. Przed wyborem warto porównać oferty, zwracając uwagę na zakres terytorialny ochrony, kategorie operacji objęte ubezpieczeniem oraz sumę gwarancyjną.

Trzeci krok to instalacja aplikacji DroneTower. Przed każdym lotem należy zgłosić operację w aplikacji. To nie tylko obowiązek prawny, ale również zabezpieczenie na wypadek kontroli. Aplikacja pokazuje również strefy, w których lot jest zabroniony lub wymaga specjalnych uprawnień.

Czwarty element to znajomość ograniczeń wynikających z polisy. Ubezpieczenie OC nie obejmuje samego drona – chroni wyłącznie przed roszczeniami osób trzecich. jeżeli chcesz zabezpieczyć sprzęt przed zniszczeniem, kradzieżą lub awarią, musisz wykupić dodatkowe ubezpieczenie AC (Aerocasco). To dobrowolna forma ochrony, ale dla właścicieli drogiego sprzętu może być istotna.

Piąty aspekt to dokumentowanie lotów. Warto prowadzić dziennik operacji, szczególnie przy lotach komercyjnych. W przypadku kontroli lub ewentualnej szkody będziesz mieć dowody na legalne działania.

Większe wydatki dla firm świadczących usługi

Przedsiębiorcy wykorzystujący drony w działalności muszą liczyć się z wyższymi kosztami ubezpieczenia. Składka dla operacji komercyjnych jest znacznie wyższa niż dla lotów rekreacyjnych. Ubezpieczyciele wymagają również dodatkowych informacji na temat rodzaju zleceń i procedur bezpieczeństwa.

Według analiz branżowych około 10% średnich i dużych przedsiębiorstw posiada w swoich zasobach drony. Reszta firm okazjonalnie korzysta z usług zewnętrznych. Dla tych pierwszych nowe przepisy oznaczają dodatkowe koszty prowadzenia działalności, ale również element budowania wiarygodności w oczach klientów.

Kategoria otwarta obejmuje najprostsze operacje wykonywane zwykle w zasięgu wzroku pilota, z ograniczeniami dotyczącymi masy oraz wysokości lotu. Choć tego typu loty uznawane są za niskiego ryzyka, od listopada operatorzy również w tej kategorii muszą posiadać polisę OC.

Kategoria specjalna dotyczy wszystkich operacji wymagających pozwolenia od Urzędu Lotnictwa Cywilnego, poprzedzonego analizą ryzyka. Tutaj składki są wyższe ze względu na większe ryzyko i częstsze operowanie w złożonym środowisku – na przykład nad terenami zabudowanymi lub w pobliżu ludzi.

Co dalej z przepisami o dronach

Wprowadzenie obowiązkowego ubezpieczenia to część szerszej strategii ujednolicania zasad latania bezzałogowymi statkami powietrznymi w całej Unii Europejskiej. Polska dostosowuje krajowe przepisy do standardów europejskich, z naciskiem na bezpieczeństwo i odpowiedzialność operatorów.

Ministerstwo Finansów zapewnia, iż na etapie prac legislacyjnych zakłady ubezpieczeń znały brzmienie poszczególnych przepisów, ponieważ były w kontakcie zarówno bezpośrednim, jak i poprzez Polską Izbę Ubezpieczeń. Rozporządzenie zostało opublikowane 28 października w Dzienniku Ustaw, dając operatorom zaledwie dwa tygodnie na dostosowanie się do nowych wymogów.

Eksperci przewidują, iż przepisy mogą być jeszcze doprecyzowywane w kolejnych miesiącach, szczególnie w zakresie wyłączeń z ubezpieczenia. Branża ubezpieczeniowa sygnalizuje, iż niektóre zapisy mogą skutkować trudnościami w likwidacji szkód, co może prowadzić do sporów między poszkodowanymi a ubezpieczycielami.

Dla operatorów najważniejsze jest zachowanie czujności i śledzenie komunikatów zarówno od ULC, jak i Ministerstwa Finansów. System przepisów dotyczących dronów rozwija się dynamicznie, dostosowując się do rosnącej popularności tych urządzeń i związanych z nimi zagrożeń.

Idź do oryginalnego materiału