Sarkozy znowu przed sądem. Jego kampanię finansował Muammar Kaddafi?

1 dzień temu

Były prezydent Francji Nicolas Sarkozy ponownie stanął dzisiaj przed sądem, oskarżony o finansowanie swojej kampanii prezydenckiej w 2007 roku ze środków pochodzących od nieżyjącego już libijskiego przywódcy Muammara Kaddafiego.

W grudniu Nicolas Sarkozy został skazany w odrębnej sprawie na rok aresztu domowego z elektroniczną bransoletką – najcięższy wyrok, jaki kiedykolwiek wydano na byłego prezydenta V Republiki.

Teraz, po dziesięcioletnim śledztwie prowadzonym w 17 krajach, Sarkozy został oskarżony o „bierną korupcję, związek przestępczy, nielegalne finansowanie kampanii i ukrywanie zdefraudowanych libijskich funduszy publicznych”.

Zgodnie z dokumentami uzyskanymi przez dziennik śledczy Mediapart, który ujawnił tę historię w 2011 roku, śledczy uważają, iż jego współpracownicy otrzymali miliony euro z Libii, albo na konta bankowe w rajach podatkowych, albo bezpośrednio w gotówce, „w czasie zgodnym z potajemnym wykorzystaniem środków podczas kampanii wyborczej w 2007 roku”.

Kilka miesięcy po zwycięstwie w wyborach prezydenckich w 2007 r. Sarkozy przyjął Muammara Kaddafiego w Pałacu Elizejskim, rzekomo w celu podpisania umów zbrojeniowych i omówienia budowy elektrowni jądrowej w Libii. Podczas powstania przeciwko libijskiemu reżimowi w 2011 r. Sarkozy jako pierwszy wezwał do międzynarodowej interwencji wojskowej.

Sarkozy’emu grozi kara do 10 lat więzienia i grzywna w wysokości 1 miliona euro.

W procesie uczestniczy także dwunastu innych oskarżonych, w tym byli ministrowie spraw wewnętrznych Brice Hortefeux i Claude Guéant oraz Eric Woerth, skarbnik partii Unia na rzecz Ruchu Ludowego (UMP) w 2007 r. i były minister budżetu.

Francusko-libański biznesmen Ziad Takieddine, podejrzewany o bycie głównym pośrednikiem między Libią a obozem Sarkozy’ego, ma być kluczową postacią w procesie.

Francuscy śledczy potwierdzili, iż Ziad Takieddine otrzymał 6 milionów euro od libijskiego reżimu w okresie od stycznia do listopada 2006 roku. Sam Takieddine twierdził w 2016 r., iż osobiście przetransportował 5 mln euro z Trypolisu do Paryża w trzech walizkach – dwóch dla Claude’a Guéanta i jednej dla Nicolasa Sarkozy’ego.

Takieddine, który wycofał swoje oświadczenia w 2020 r., żyje jako zbieg w Libanie od ponad czterech lat.

Sarkozy od lat potępia „bajkę” i niestrudzenie powtarza, iż jest głównym celem francuskiego wymiaru sprawiedliwości – powtarzając komentarze skrajnie prawicowej liderki Zjednoczenia Narodowego Marine le Pen, która 31 marca ma usłyszeć wyrok w sprawie przeciwko niej i członkom jej partii w sprawie finansowania asystentów europosłów.

Idź do oryginalnego materiału