SANOK. Finansowa kapitulacja miasta. Burmistrz wstrzymuje wypłaty urzędnikom i nauczycielom!

2 godzin temu

SANOK / PODKARPACIE. Spełnia się czarny scenariusz dotyczący finansów Sanoka. Burmistrz Sanoka poinformował, iż od 22 października miasto wstrzymuje przekazywanie pieniędzy do jednostek organizacyjnych, między innymi na wynagrodzenia dla urzędników czy nauczycieli. Tomasz Matuszewski obarcza wyłączną winą za ten stan rzeczy nową radę miasta. Ze słowami burmistrza kategorycznie nie zgadza się przewodniczący rady miasta Sławomir Miklicz.

W poniedziałek Sanokiem wstrząsnęła wiadomość, która napłynęła z magistratu. Komunikat brzmi jak finansowa kapitulacja urzędu, który nie jest w stanie wyprowadzić finansów miasta na prostą. Efektem jest realizacja czarnego scenariusza polegającego między innymi na braku możliwości wypłacenia pracownikom jednostek podległych należnych pensji. Jak poinformował burmistrz Tomasz Matuszewski, środki przestały płynąć do poszczególnych instytucji dzisiaj.

[caption id="attachment_719951" align="alignright" width="291"] Tomasz Matuszewski. Foto: archiwum UM Sanok[/caption]

- Informuję, iż od dnia 22 października 2024 r. Urząd Miasta Sanoka nie będzie miał możliwości przekazywania środków finansowych na wydatki dla poszczególnych jednostek organizacyjnych realizujących zadania własne Gminy Miasta Sanoka, w tym na wynagrodzenia osobowe - przekazał Tomasz Matuszewski, burmistrz Sanoka.

Jak podaje Małgorzata Sienkiewicz-Woskowicz z biura burmistrza, pismo z tą informacją zostało przesłane do kierowników jednostek organizacyjnych Gminy Miasta Sanoka, a także do przewodniczącego Rady Miasta Sanoka Sławomira Miklicza.

Burmistrz Matuszewski, który rządzi miastem od 6 lat, a w poprzedniej kadencji rady miasta cieszył się poparciem nieformalnej koalicji radnych Łączy Nas Sanok oraz Prawa i Sprawiedliwości, przekonuje opinię publiczną, iż wyłączną winę za zaistniałą sytuację ponosi nowa rada miasta, która funkcjonuje od nieco ponad 5 miesięcy.

- Pełną odpowiedzialność za tę sytuację ponoszą koalicyjni radni Rady Miasta Sanoka, z przewodniczącym Sławomirem Mikliczem na czele. Gdyby radni ci faktycznie chcieli współpracy z burmistrzem, nie znaleźlibyśmy się w obecnej sytuacji. Wiele razy proponowałem uchwały i plan oszczędnościowy, jednak żadna z moich propozycji nie została zaakceptowana - napisał w mediach społecznościowych burmistrz Matuszewski.

- Uważam, iż jest to próba wywarcia presji na radnych. Bardziej straszenie urzędników niż faktyczne zagrożenie. Oczywiście, koniec końców burmistrz może podjąć decyzję o wstrzymaniu wypłat, ale pełną odpowiedzialność za takie postępowanie bierze na siebie - mówi nam Sławomir Miklicz, przewodniczący Rady Miasta Sanoka.

- Do tej pory mogliście państwo uważać moje słowa za ostrzeżenie. Dziś jednak, z powodu ignorancji i nieodpowiedzialności radnych koalicyjnych, zostałem zmuszony do wystosowania pisma, którego skan przedstawiam poniżej. Dokument ten jasno pokazuje, w jak trudnej sytuacji się znajdujemy i jakie będą tego konsekwencje dla przeciętnych mieszkańców - między innymi możliwy brak środków na wynagrodzenia - zaznaczył w mediach społcznościowych (oficjalny profil na Facebooku) burmistrz Matuszewski.

źródło: UM Sanok

[caption id="attachment_719959" align="alignleft" width="313"] Sławomir Miklicz. Foto: archiwum prywatne[/caption]

- To przerzucanie odpowiedzialności. Przecież jeszcze w kwietniu tego roku, dowiadywaliśmy się od burmistrza, iż sytuacja finansowa miasta jest dobra i jest pod kontrolą. Później deficyt wzrósł z 20 mln zł do 50 mln zł. Burmistrz oszukał mieszkańców w trakcie wyborów i oszukał radnych poprzedniej kadencji, nie przekazując informacji o faktycznym stanie finansów miasta. W finale, obarczył winą swoich współpracowników, których przecież sam dobiera - mówi Sławomir Miklicz.

- Chyba nikt, kto myśli logicznie, nie jest w stanie uwierzyć, iż nowa rada miasta, która działa zaledwie 5 miesięcy, mogła narobić takich długów. Przecież w uchwale budżetowej na 2024 r. zapisana jest konieczność zaciągnięcia obligacji na kwotę 20 mln zł. Nowa rada uchwaliła 14 mln zł obligacji, jednocześnie zwiększając możliwości zaciągnięcia kredytu obrotowego o dodatkowe 6 mln zł. Ponadto, niebawem na konto miasta wpłynie ponad 4 mln zł tzw. kroplówki dla samorządów z ministerstwa finansów. Razem to daje kwotę prawie 25 mln zł. Pytam się, gdzie są granice zadłużania miasta? Nowa rada swoimi działaniami ratuje budżet Sanoka - dodaje przewodniczący Miklicz.

W piśmie z UM zapisano również, że: środki na realizację zadań zleconych oraz środki otrzymane na zadania własne od wojewody będą przekazywane na bieżąco.

Wydaje się też, iż wczoraj, zamieszczając dwa wpisy uderzające w radnych Rady Miasta Sanoka, burmistrz Matuszewski otwarcie wszedł na drogę medialnego konfliktu z radnymi.

- Przez ostatnie miesiące, o czym wielokrotnie informowałem, nie mogłem uzyskać od koalicyjnych radnych jakiejkolwiek współpracy. Mimo moich licznych prób i propozycji, radni pozostają głusi na wszelkie inicjatywy. [...] Do tej pory liczyłem na współpracę z radą, dlatego często powstrzymywałem się od publicznej krytyki. Teraz jednak, zmuszony do ostatecznych działań, nie zamierzam już milczeć. Będę otwarcie mówić państwu o tym, co dzieje się w mieście, kto reprezentuje jakie interesy i jaki wpływ ma to na Sanok - zapisał na oficjalnym profilu burmistrza Sanoka na Facebooku Tomasz Matuszewski.

Jak do dwóch wpisów burmistrza odnosi się przewodniczący rady miasta?

- To pokazuje prawdziwe oblicze burmistrza Matuszewskiego, jego prawdziwe intencje. Burmistrzowi nie chodzi o dobro sanoczan i o osiągnięcie kompromisu, tylko o zdyskredytowanie radnych i rady miasta jako organu. Kompromisu nie szuka się poprzez wojnę medialną, tylko poprzez rozmowę i wspólne działania - mówi Sławomir Miklicz.

Do tematu wrócimy.

grafika poglądowa

Idź do oryginalnego materiału