Samospełniające się proroctwo. (Nie) Polityczny Kraków

20 godzin temu

Kraków zawsze musi mieć bardziej niż reszta kraju. Z wyborami też tak jest, bo jak cała Polska wybiera prezydenta, to Kraków, a w zasadzie pół Krakowa, ma jeszcze wybory do Senatu, wokół których zaczyna się dziać coraz ciekawiej.

Atrakcyjność krakowskich wyborów do Senatu zapewniają oczywiście kandydaci, których lista coraz bardziej pęcznieje. Jej ostateczny kształt poznamy dopiero 5 lutego, ale dość prawdopodobne wydaje się, iż po raz kolejny najważniejszy bój rozegrają kandydaci PO i PiS.

W Platformie Obywatelskiej sytuacja jest, jak na jej warunki, standardowa, a więc na dwa tygodnie przed rejestracją nic nie jest gotowe i tak naprawdę nikt nic nie wie. choćby jeżeli w dniu publikacji tego tekstu nazwisko kandydata będzie już znane, to i tak jest to moment bardzo późny, a opóźnienie to wynika z przynajmniej dwóch powodów.

Po pierwsze, odkąd 14 lat temu wprowadzono jednomandatowe okręgi do Senatu jeszcze się nie zdarzyło, by PO nie zdobyła w Krakowie obydwu przypadających na miasto mandatów senatorskich. Doświadczenie pokazuje więc, iż PO ma tutaj łatwiej, a kiedy jest łatwiej to i kolejka chętnych do urzędu nadzwyczajnie się wydłuża. Mamy więc powód drugi. Dwa tygodnie przed rejestracją kandydatów trwa walka buldogów pod dywanem, a każdy z nich widzi się już prawdopodobnie w senatorskiej ławie przy Wiejskiej. Ponieważ zaś marzenia stanowią najtańszą formę relaksu nie pozbawiajmy ich potencjalnych parlamentarzystów. Szczególnie, iż scenariusz podobny do wyborów prezydenckich z 2015 roku na pewno prawdopodobnie być może chyba się nie powtórzy.

Skoro PO długo się zastanawia swoje działania intensyfikuje PiS, w którym nie ma co się zastanawiać kogo tu wystawić, bo decyzja i tak jest w jednym ręku. Wskazała ona na Barbarę Nowak, która ponoć jest kandydatką kontrowersyjną. Dla jednych z pewnością tak, ale dla innych ta kontrowersyjność jest definiowana jako bezkompromisowość, a więc atut. Ci pierwsi nie poprą kandydatki, ci drudzy poprą. Tych pierwszych w Krakowie jest chyba więcej. Pokazują to nie tylko wyniki wyborów do Senatu z ostatnich 14 lat, ale też fakt, iż jednomandatowe okręgi wyborcze do izby wyższej mocniej przywiązały do siebie kandydatów. Innymi słowy, kandydat na posła przywieziony w teczce ma większe szanse dostania się do Sejmu, niż znajdujący się w podobnej sytuacji kandydat na Senatora. Barbara Nowak jest co prawda z Krakowa, ale od lat działa przede wszystkim w Nowej Hucie, a senatora wybierać będzie Stare Miasto, Krowodrza, Bronowice, Zwierzyniec i wszystkie dzielnice po prawej stronie Wisły. To może być pewne obciążenie dla kandydatki, ale w istocie niewielkie, bo aktualnie jej rozpoznawalność sięga dalej niż za Most Grunwaldzki, który i tak za chwilę rozwalą.

Problem kandydatury Barbary Nowak leży w tym, iż jest wyraźnie kojarzona ze skrajnie narodowo-konserwatywnym skrzydłem PiS. Nie należy więc spodziewać się, iż zagospodaruje elektorat centrowy, a to on ostatecznie wybierze nowego krakowskiego senatora.

W ostatnich tygodniach pod Wawelem pojawiały się głosy, iż Prawo i Sprawiedliwość szukało kandydata, który odpowiadałby temu elektoratowi. Trwała giełda nazwisk, ale chyba najciekawszym, które na niej padło, było nazwisko Bogusława Sonika. Ten długoletni poseł i eurodeputowany z ramienia PO opuścił swoją formację prawie dwa lata temu, w zeszłym roku startował do małopolskiego sejmiku z ramienia Trzeciej Drogi, a ostatnio znalazł się w komitecie poparcia Karola Nawrockiego. Wynika z tego, iż miłością do Platformy chyba już nie pała, czemu po umieszczeniu go jako doświadczonego posła na piątym miejscu listy w wyborach do PE w 2019 r. nie ma się co dziwić.

Władze PiS postanowiły jednak inaczej, dzięki czemu dały możliwość powstania kolejnego przykładu psychologicznej teorii samospełniającego się proroctwa. Prawo i Sprawiedliwość ma w Krakowie wziąć głosy swojego elektoratu i weźmie. Ale już nic lub kilka ponadto. Platforma Obywatelska założy, iż czego by w tym okręgu nie zrobiła, to mandat i tak weźmie, a więc zrobi kilka i ten mandat weźmie. Tą metodą w wyborach uzupełniających do Senatu w Krakowie będziemy mieć i zwycięzców i zwycięzców moralnych, a w naszym kraju prawie zawsze te dwa zbiory są rozłączne.

Jakub Olech, politolog, wykładowca akademicki, krakowianin z importu, obserwator (bliższy) i uczestnik (dalszy) życia miasta i regionu

Idź do oryginalnego materiału