Koalicja rządowa ogłosiła przełom w sprawie formalizacji związków nieformalnych. Lewica, PSL i ministrowie z KPRM poinformowali o wypracowaniu „dobrego porozumienia” dotyczącego nowego projektu ustawy, który ma uregulować status osób żyjących w związkach partnerskich. Szczegóły mają zostać ujawnione w piątek, ale już wiadomo, iż umowy partnerskie mają być zawierane u notariusza i rejestrowane w urzędzie stanu cywilnego.

Fot. Warszawa w Pigułce
„Dobre porozumienie”. Jest przełom w sprawie związków partnerskich?
W koalicji rządowej doszło do porozumienia w sprawie długo oczekiwanego projektu dotyczącego formalizacji związków nieformalnych. Lewica, PSL i ministrowie z KPRM poinformowali, iż po miesiącach rozmów wypracowali kompromis, który ma ułatwić życie parom pozostającym poza systemem prawnym. Szczegóły ustawy mają zostać zaprezentowane w piątek, ale już wiadomo, iż nowe przepisy będą przewidywały zawieranie umów partnerskich u notariusza, z możliwością rejestracji w urzędzie stanu cywilnego.
Koalicja ogłasza porozumienie
W środę, 15 października, Lewica opublikowała w mediach społecznościowych nagranie, w którym wspólnie wystąpili Władysław Kosiniak-Kamysz, Katarzyna Kotula, Urszula Pasławska i Włodzimierz Czarzasty. To oni potwierdzili, iż po długich negocjacjach udało się osiągnąć kompromis w sprawie formalizacji związków nieformalnych.
– Koalicję 15 października łączy to, iż chcemy ułatwiać ludziom życie. Dlatego usiedliśmy do stołu, każdy ze swoją propozycją, i osiągnęliśmy dobre porozumienie – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.
Urszula Pasławska z PSL dodała, iż prace nad projektem trwały od wielu tygodni i były prowadzone z myślą o potrzebach społecznych. – Powstał projekt przemyślany i praktyczny, który odpowiada na oczekiwania obywateli – podkreśliła.
Z kolei wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty zwrócił uwagę, iż podobne rozwiązania wprowadzano w innych krajach stopniowo i z rozwagą. – W tej sprawie dochodzono do konsensusu latami. My także działamy krok po kroku. Wybieramy wszystko to, co nas łączy, a nie to, co dzieli. Ostatnia była Łotwa, teraz czas na Polskę – mówił.
Co zawiera nowy projekt?
Z nieoficjalnych informacji wynika, iż projekt ustawy ma przewidywać możliwość zawarcia umowy partnerskiej u notariusza, a następnie jej rejestrację w urzędzie stanu cywilnego. Takie rozwiązanie ma dać parom nieformalnym ograniczony, ale realny zakres praw – około 20 uprawnień – obejmujących m.in. kwestie dziedziczenia, dostępu do informacji medycznej, wspólnego rozliczania podatków i decyzji dotyczących leczenia partnera.
Nowa regulacja ma dotyczyć zarówno par różnopłciowych, jak i jednopłciowych, choć – jak zapowiadają politycy PSL – nie będzie miała charakteru „quasi-małżeństwa”. Projekt ma być kompromisem między liberalnym podejściem Lewicy a konserwatywnym stanowiskiem części koalicji.
Minister Katarzyna Kotula zapowiedziała, iż pełne szczegóły zostaną przedstawione podczas konferencji prasowej w piątek. Wtedy poznamy też oficjalną nazwę ustawy.
Reakcja prezydenta Nawrockiego
Nowe propozycje mogą jednak spotkać się z chłodnym przyjęciem w Pałacu Prezydenckim. Prezydent Karol Nawrocki w wywiadzie dla tygodnika Wprost zapowiedział, iż „nic, co jest quasi-małżeństwem, nie może liczyć na jego wsparcie”. Zaznaczył, iż byłby skłonny podpisać ustawę o statusie osoby najbliższej, ale tylko w szerszym kontekście – niekoniecznie dotyczącym relacji partnerskich, ale także więzi przyjacielskich czy opiekuńczych.
Krok w stronę kompromisu
Choć nie wiadomo jeszcze, czy prezydent podpisze projekt, samo ogłoszenie porozumienia między ugrupowaniami koalicji można uznać za przełom. Temat związków partnerskich od lat budzi w Polsce ogromne emocje i podziały polityczne.
Jeśli nowa ustawa zostanie przyjęta, Polska dołączy do grona państw Unii Europejskiej, które zdecydowały się na prawne uregulowanie relacji osób żyjących w związkach nieformalnych. Politycy zapowiadają, iż to pierwszy krok w stronę systemowego uznania takich związków, a dalsze zmiany będą wprowadzane stopniowo – w duchu kompromisu i społecznego zaufania.