Roman Giertych postawił bardzo mocną diagnozę geopolitycznej sytuacji Polski. Jego zdaniem świat stoi u progu nowego układu sił, w którym Stany Zjednoczone mogą dokonać dramatycznego zwrotu, a Polska – wraz z resztą Europy Środkowo-Wschodniej – znaleźć się w sytuacji podobnej do tej, w jakiej wcześniej znalazł się Afganistan. Jednocześnie ostrzega przed rosyjską agenturą.
„Dokonuje się globalne przesunięcie geopolityczne. Pokolenie polityków amerykańskich, które pamięta zimną wojnę, de facto już odeszło. Ci, którzy przyszli, widzą jako głównego wroga Chiny, a jako głównego sojusznika w walce z Chinami Rosję” – napisał Giertych.
Były wicepremier i prawnik zwrócił uwagę, iż relacje Donalda Trumpa z Władimirem Putinem nie muszą wynikać z „rosyjskiego wpływu”, ale z czystego interesu Waszyngtonu. Jego zdaniem administracja amerykańska może być gotowa poświęcić interesy państw Europy Wschodniej w zamian za strategiczny sojusz z Rosją przeciwko Chinom.
„Polska może zostać porzucona”
Giertych przypomniał, iż w przeszłości Amerykanie potrafili wycofać się błyskawicznie, zostawiając sojuszników samym sobie. „Amerykanie mogą się z Polski spakować w ciągu tygodnia i tak jak w Afganistanie porzucić swoich sojuszników” – ostrzega. Przykładem takiej polityki miał być ruch Trumpa, który dzień po wizycie Karola Nawrockiego obciął pomoc wojskową dla państw bałtyckich.
Wschodnia Europa – nowa strefa buforowa
Według Giertycha, USA od dawna przymykają oko, a czasami wręcz wspierają działania skrajnej prawicy w Europie Środkowo-Wschodniej. Efektem ma być osłabianie Unii Europejskiej i budowanie strefy buforowej między Zachodem a Rosją. „Gruzja, Słowacja, Węgry już wpadły w rosyjskie ręce. Za chwilę stanie się to w Czechach” – twierdzi.
Co powinna robić Polska?
Zdaniem Giertycha, kluczem jest całkowita zmiana myślenia o sojuszach.
mniej emocji wokół Trumpa, więcej chłodnej kalkulacji;
pełne poparcie dla Ukrainy, finansowane razem z UE;
zacieśnianie integracji europejskiej, bo to kraje Zachodu mają realny interes w obronie Polski;
dywersyfikacja relacji gospodarczych – zwłaszcza z Ameryką Południową, „naturalnym rynkiem zbytu” dla Europy;
uniezależnienie militarne od USA i rozwój własnej produkcji zbrojeniowej, a jeżeli zakupy – to raczej w Europie niż w Stanach;
bezlitosna walka z rosyjską agenturą w Polsce.
„Gotowość odstraszy Rosję”
Konkluzja jest jasna: jeżeli Polska będzie silna, a Ukraina się obroni, to – jak podkreśla Giertych – „Rosjanie do nas nie wejdą”. Ale jeżeli politycy nad Wisłą przez cały czas będą ślepo wierzyć w każdą obietnicę Trumpa, możemy obudzić się w świecie, w którym Ameryka dogada się z Kremlem ponad naszymi głowami.