Rod Dreher wzywa Europejczyków: Czytajcie „Obóz świętych”. Oto, co nadchodzi

18 godzin temu

Rod Dreher, amerykański dziennikarz i publicysta, konserwatywny pisarz, który od kilku lat mieszka na Węgrzech i pracuje dla Danube Institute w Budapeszcie, przypomniał na łamach „The European Conservative” niepoprawną politycznie powieść francuskiego pisarza Jeana Raspaila pt. „Obóz świętych”. Nawiązał tym samym do tego, co się w tej chwili dzieje w Europie w związku z napływem migrantów. Zaznacza, iż „proroczą francuską powieść, niegdyś odrzuconą jako rasistowską, teraz czyta się jak plan samozniszczenia Zachodu”.

Publicysta wskazuje palcem na to, co się dzieje w Wielkiej Brytanii pod rządami labourzystowskiego premiera Keira Starmera, ironicznie pisząc o „Starmerstanie”.

Rząd nie jest w stanie przejąć kontroli nad łodziami z migrantami, które codziennie przewożą „najeźdźców niczym flota pontonów”. O ile tysiąc lat temu tubylcy bronili się w obliczu napływu łodzi wikingów, o tyle w tej chwili współcześni „najeźdźcy przybywają bez broni, wiedząc z całą pewnością, iż tępi bramini z brytyjskiej klasy rządzącej nie tylko nie stawią im oporu, ale wręcz zapewnią im luksusowe hotele, dadzą telefony, zasiłki i rozszerzą świadczenia na nielegalnych imigrantów, które byłyby niewyobrażalne dla poprzednich pokoleń Brytyjczyków”.

Dreher pyta, „czy kiedykolwiek w historii istniał naród, który zaoferowałby taką pomoc swoim potencjalnym kolonizatorom”. Zauważa, iż nikt nie słucha pojawiającego się niemal we wszystkich programach Davida Betza, eksperta w dziedzinie studiów wojennych z King’s College London, który ostrzega, iż Wielka Brytania, podobnie jak większość innych państw Europy Zachodniej, to „beczka prochu czekająca na wybuch”.

Podobną opinię wyraził na łamach „The Daily Telegraph” Daniel Hannan, konserwatywny członek Izby Lordów. Napisał on, iż „naprawa polityki imigracyjnej będzie wymagała inteligencji, delikatności i cierpliwości. Rząd, który naprawdę chciałby powstrzymać łodzie i deportować nielegalnych imigrantów, będzie musiał odstąpić, przynajmniej częściowo, od licznych traktatów międzynarodowych – nie tylko EKPC, ale wszystkich, na które powołują się sędziowie proimigracyjni, w tym konwencji o statusie uchodźców i być może Konwencji ONZ o prawach dziecka. Będzie musiał odrzucić masę przepisów krajowych, w tym Ustawę o prawach człowieka i Ustawę o równości. Będzie musiał znieść obecny system kontroli sądowej i stworzyć mechanizm usuwania sędziów stronniczych”.

Sytuacja związana z napływem nielegalnych migrantów do Europy przypomina Dreherowi obraz odmalowany we wspomnianej francuskiej powieści sprzed ponad pięćdziesięciu Jeana Raspaila. „Książka z 1973 roku jest tak niebezpieczna zdaniem cenzorów klasy rządzącej, iż trudno znaleźć jej anglojęzyczną wersję, przetłumaczoną przez Normana Shapiro i opublikowaną w 1975 roku. Na szczęście Vauban Books, niewielkie amerykańskie wydawnictwo, wyda w połowie września nowe, lepsze tłumaczenie autorstwa Ethana Rundella”, napisał Dreher.

Akcja powieści opowiada o milionowej flotylli imigrantów, którzy wyruszają z Indii i po odrzuceniu przez Egipt oraz Republikę Południowej Afryki, ostatecznie zmierza do Francji. Jak się okazuje, „prawdziwymi złoczyńcami nie są migranci, ale europejskie elity, które witają inwazję jako formę moralnego zadośćuczynienia za swoje bogactwo i białą skórę”.

Raspail przedstawił upadek cywilizacji zachodniej wskutek najazdu imigrantów, którzy nie chcieli się asymilować. Sam pisarz przyznał we wstępie do późniejszego wydania powieści, iż otrzymywał listy z wyrazami wsparcia od czołowych francuskich polityków, w tym od prezydenta François Mitteranda, lidera socjalistów. Wiedzieli oni, iż jego „mroczna wizja była trafna”.

Dreher nawiązał do niedawnego ustawodawstwa brytyjskiego, które zakazuje krytyki migrantów, uznając ją za potencjalne przestępstwo na mocy ustawy o bezpieczeństwie w sieci.

Przypomnijmy tylko, iż w związku z zabójstwem trzech dziewczynek w Southport, podczas zajęć tanecznych inspirowanych twórczością Taylor Swift, w całej Wielkiej Brytanii wybuchły zamieszki. Zabójcą był Axel Rudakubana, urodzony w Wielkiej Brytanii potomek rwandyjskich imigrantów. Wszyscy ci, którzy wyrażali swoje negatywne emocje w sieci związane z tym zabójstwem zostali aresztowani przez brytyjską policję i osądzeni oraz wsadzeni do więzienia albo wciąż czekają na osądzenie za domniemane podżeganie do nienawiści. Tym samym władze i sędziowie pozbawili Brytyjczyków podstawowego prawa do wolności słowa, obejmującego także prawo do zapoznawania się z opiniami innych i wyrażania swoich opinii – choćby kontrowersyjnych – na różne tematy.

Amerykański publicysta wspomina, iż czytał powieść Raspaila po raz pierwszy w 2015 roku, gdy jeszcze mieszkał w Stanach Zjednoczonych i obserwował masy migrantów napływające z Bliskiego Wschodu do Europy. „Słowa ówczesnej kanclerz Niemiec, Angeli Merkel – „Wir schaffen das!” („Damy radę!”) – którymi ogłosiła otwarcie granic swojego kraju dla ponad miliona migrantów, mogłyby pochodzić wprost z kart Raspaila” – wskazuje Dreher.

Różni eksperci w owym czasie mówili, iż Północ musi się przygotować na to, iż „całe globalne Południe jest w ruchu” i problem dotyczy nie tylko Europy, ale całego świata.

Wtedy też lewicowi politycy, jak na przykład Joschka Fischer, członek Partii Zielonych, który niegdyś był ministrem spraw zagranicznych, potępiali „ksenofobię” i „rasizm” Europejczyków sprzeciwiających się najazdowi imigrantów.

Nowe wydanie amerykańskie ma zawierać „wnikliwy esej amerykańskiego uczonego Nathana Pinkoskiego, który dowodzi, iż „Obóz świętych” nie dotyczy rasy, ale zachodniej nienawiści do siebie i upadku kultury. Prawdziwym „przewinieniem” Raspaila, jak twierdzi Pinkoski, było zakwestionowanie tego, czy rdzenni Europejczycy mają takie samo prawo do przetrwania kulturowego, jakiego lewica broni w odniesieniu do ludów spoza Zachodu”. Powieść należy więc czytać bardziej jako „eksperyment myślowy badający konsekwencje rosnącego w Europie pragnienia samozagłady cywilizacyjnej”.

Dreher przypomina, iż od czasu publikacji „Obozu świętych”, populacja migrantów we Francji wzrosła ponad dwukrotnie, do szacowanych 24%, a prognozy sugerują, iż do roku 2080 – 2090 migranci będą stanowić większość. Podobnie rzecz ma się w Wielkiej Brytanii, gdzie populacja imigrantów spoza Zachodu wzrosła z 4,4% w 1973 roku do około 20% obecnie. Do końca obecnego stulecia rdzenni Brytyjczycy staną się mniejszością.

Amerykanin zaznaczył, iż „pięćdziesiąt dwa lata po publikacji nadszedł wreszcie czas, aby „Obóz świętych” znalazł szerokie grono czytelników – o ile uda mu się jakoś uniknąć cenzury i przezwyciężyć uciążliwą propagandę”.

Dodaje, iż „Europa jeszcze się nie skończyła – ale widzimy, jak jej upadek rysuje się na horyzoncie. To, co w 1973 roku było dystopijną fantastyką spekulatywną, dziś jest tematem codziennych nagłówków. Wojny rasowe z powieści Raspaila sprzed 52 lat są teraz na krawędzi wybuchu”.

Powieść Raspaila tak naprawdę nie jest o migrantach, ale „o nas i o tym, czy my, narody Zachodu, od dawna sparaliżowane sentymentalnym humanitaryzmem i cywilizacyjną nienawiścią do samych siebie żywioną przez zepsutą duchowo elitę, wciąż mamy siłę, by napisać tę tragiczną historię na nowo” – konkluduje Rod Dreher.

Źródło:europeanconservative.com

AS

Idź do oryginalnego materiału