RepowerEU między ambicją a opóźnieniem

liderzyinnowacyjnosci.com 3 dni temu

W jednym z kluczowych paneli na Szczycie Klimatycznym TOGETAIR 2025, eksperci z różnych sektorów ocenili realne postępy i przeszkody w realizacji transformacji energetycznej w Polsce. Punktem wyjścia do rozmowy była unijna inicjatywa RepowerEU, mająca przyspieszyć odejście od rosyjskich surowców i wesprzeć zieloną transformację. Niestety, wnioski płynące z debaty nie napawają bezkrytycznym optymizmem.
Gospodarzem spotkania był Wojciech Jakóbik, a na scenie pojawili się m.in. Kamil Wyszkowski (UN Global Compact), Olga Stypuła (European Energy Polska), Katarzyna Lenart (NCBR), Leszek Drogosz (UM Warszawa) oraz przedstawiciele PGE, PGNiG Bioevolution i Neo Energy.

Transformacja czy stagnacja?

Już na wstępie Kamil Wyszkowski podkreślił historyczną ciągłość wysiłków ONZ w kierunku zrównoważonej energetyki: „RepowerEU to nasz współczesny Plan Marshalla – sposób na odbudowę gospodarki europejskiej, ale tym razem w duchu zielonej rewolucji.” Przypomniał też, iż ONZ już w 1949 roku ostrzegało przed negatywnymi skutkami masowej eksploatacji zasobów. Dziś, jak zauważył, stoimy w obliczu „szóstej wielkiej wymiany gatunkowej” i pogłębiających się kryzysów wodnych i żywnościowych.

Kamil Wyszkowski z UN Global Compact przypomniał, iż działania na rzecz ochrony klimatu to nie nowa moda, ale kontynuacja wysiłków zapoczątkowanych przez ONZ w połowie XX wieku. Przypominam, iż najtańszym rozwiązaniem jest realizacja porozumienia paryskiego. Najdroższym – bezczynność. Wskazał też na potrzebę przedefiniowania finansowania – „Energetyka jądrowa w polityce ONZ to czysta energia, a światowe instytucje finansowe muszą przestać ją traktować jak tabu. Bez zmiany podejścia Banku Światowego i EBRD nic z tego nie będzie.”

Z bardziej praktycznego punktu widzenia, Marcin Parchomiuk, zastępca dyrektora ds. badawczych Instytutu Elektrotechniki w Sieci Badawczej Łukasiewicz zauważył, iż Polska może wnieść istotny wkład w rozwój technologii niezbędnych do transformacji. Wymienił tu m.in. inwertery PV, systemy magazynowania energii i nowoczesne generatory. Jednak podkreślił, iż technologie już istnieją – brakuje systemu ich wdrażania i realnego wsparcia dla komercjalizacji.
Mówił o ogromnym potencjale polskiej nauki i technologii: „Wdrażamy innowacyjne rozwiązania dla energetyki – od silników po fotowoltaikę. Problem nie leży w braku pomysłów, ale w ich komercjalizacji i braku popytu na nie od strony państwa. RepowerEU daje pieniądze, ale my musimy wiedzieć, czego chcemy jako gospodarka – na razie tej strategii nie widać.” Dodał też, iż Polska może być innowacyjnym liderem, „jeśli tylko ktoś da nam pole do działania i trochę stabilności.”

Katarzyna Lenart z NCBR zaprezentowała konkretne programy badawcze, które mają wspierać dekarbonizację – np. ciepłownia przyszłości czy efektywne energetycznie budownictwo. Jak powiedziała, „pokazujemy, iż się da” – ale aby innowacje miały sens, muszą być rzeczywiście wdrażane, nie tylko projektowane na papierze. Mamy demonstratory, baterie oparte o krajowe surowce, modernizujemy ciepłownie. Ale zamiast rozwiązań docelowych przez cały czas zbyt często idziemy w półśrodki.” Jej apel był prosty: „Zamiast wymyślać koło od nowa, zacznijmy wdrażać to, co już mamy. Mamy infrastrukturę, pomysły, zespoły. Potrzeba odwagi i współpracy – nie tylko deklaracji.”

Miasto stołeczne Warszawa, reprezentowane przez Leszka Drogosza, dyrektora Biura Infrastruktury, od lat wdraża politykę redukcji zużycia energii. „Już w 2009 roku wysłaliśmy sygnał: naszym celem jest zmniejszenie zużycia energii. Teraz wszyscy to robią, ale my zaczęliśmy wcześniej” – stwierdził. Podkreślił też, iż inteligentne systemy zarządzania energią w miejskich budynkach zwracają się już po 2–3 latach, co czyni je bardziej opłacalnymi niż wiele inwestycji rynkowych. To nie tylko się opłaca, to się aż prosi o skalowanie.” Drogosz wskazał też na rozwój warszawskiej fotowoltaiki i inwestycje w odzysk ciepła ze ścieków czy tuneli metra. „Nie pytajmy, czy warto – pytajmy, czemu jeszcze nie zrobiliśmy więcej.”

Kacper Pietrusiński z PGNiG Geo Evolution nie krył rozgoryczenia: „W całej Europie biometan rośnie jak na drożdżach. U nas – jak było zero, tak jest zero. Mamy ogromny potencjał rolniczy i nic z tego nie wynika.” Dodał, iż polska legislacja w praktyce „nie istnieje”: „Jest ustawa, która miała ułatwiać budowę biogazowni, ale nie działa. Potrzebujemy nie słów, tylko przepisów, które faktycznie coś umożliwiają.” Przestrzegł też przed myśleniem, iż Orlen załatwi sprawę za cały kraj. „To nie jest sprint dla jednej firmy. To maraton dla całego systemu.”

Podobnie wypowiadał się Piotr Beaupré prezes Neo Energy Group, który wskazał, iż „banki na hasło ‘biogazownia’ wciąż uciekają i traktują je jak trendowate” – mimo iż jego firma od lat udowadnia, iż można produkować energię ze składowisk czy rolnictwa. Mówił o planach budowy 25 biometanowni w ciągu trzech lat, ale też o potrzebie zmian systemowych: „Musimy znormalizować ten rynek, przestać traktować OZE jak eksperyment, a zacząć jak przemysł.” Beaupré zaapelował o „więcej odwagi w legislacji”, zwłaszcza jeżeli chodzi o farmy wiatrowe, które mogłyby być szybką odpowiedzią na odstawianie węgla.

Olga Stypuła z European Energy Polska uderzyła w jeszcze mocniejszy ton: „Nie mogę zrozumieć, jak to możliwe, iż w rolniczym kraju nie mamy zielonego CO₂ do produkcji e-metanolu. Europa się rozwija, a my stoimy. I nie chodzi tylko o brak strategii – chodzi o brak jakiegokolwiek planu.” Zauważyła, iż transformacja to nie moda, tylko system: „Nie możemy co rok zmieniać kierunku – raz wiatr, raz PV, raz magazyny. Potrzebujemy podejścia całościowego. RepowerEU daje narzędzia do działania – ale Polska nie wypełnia ich treścią.” Musimy zacząć wdrażać te rozwiązania na poziomie krajowym.

Tomasz Małecki z PGE Dystrybucja podkreślił kluczową rolę sieci energetycznych: „W Polsce wybudowano autostrady i lotniska, ale zapomniano o energetycznych ‘krokobiegach’. Sieć średniego napięcia to u nas ponad 115 tysięcy kilometrów, a i tak nie nadążamy. Bez modernizacji sieci żadna farma wiatrowa ani fotowoltaika się nie przyda – bo nie będzie jak jej przyłączyć.” Przypomniał też o planach PGE w zakresie budowy magazynów energii.

Musi być wola polityczna

RepowerEU to wielka szansa – ale póki co, Polska gra poniżej swojego potencjału. Potrzebna jest nie tylko technologia, ale i wola polityczna, odwaga decyzyjna i zaufanie do rodzimych innowatorów. Jak trafnie podsumowała Olga Stypuła: „Jeśli chcemy mówić o transformacji, to przestańmy traktować ją jak patchwork. Zacznijmy myśleć systemowo.”

Panel na TOGETAIR pokazał wyraźnie: Polska ma kompetencje, potencjał, a choćby gotowe technologie do przeprowadzenia transformacji energetycznej. Brakuje jednak trzech rzeczy: skutecznego prawa, przewidywalnej polityki oraz systemowego myślenia. RepowerEU może być narzędziem przyspieszenia zmian – ale tylko wtedy, gdy przestanie być traktowane jako „europejski obowiązek”, a stanie się krajową szansą.
Jak to ujął jeden z uczestników: „Transformacja nie wydarzy się sama. A jeżeli dalej będziemy wszystko opóźniać, to nie zdążymy – ani przed kryzysem klimatycznym, ani przed konkurencją.”

Podsumowanie Szczytu Klimatycznego:

  • Ponad 30 debat
  • 20 wystąpień
  • 5 scen tematycznych, ponad 200 prelegentów
  • 2035 uczestników wydarzenia
  • Największe polskie media
  • Konkretne analizy, nowe pomysły, odważne tezy
Idź do oryginalnego materiału