Gmina Chełm zaprosiła radnych powiatowych ze swojego terenu na nadzwyczajną sesję rady, która odbyło się w poniedziałek. Spotkanie było bardzo burzliwe bo dotyczyło kwestii terenów przyłączanych i odłączanych od gminy.
Głównym tematem posiedzenia było przyłączenia do gminy z powrotem działek, które w 2023 roku zostały włączone do miasta Chełm. Sytuację dość szczegółowo przedstawił wójt Wiesław Kociuba. Przypomniał, iż miasto nie wywiązało się ze zobowiązań finansowych, określonych w porozumieniu. Chodziło o zadośćuczynienie za utracone podatki i wpływy z racji przekazanych terenów.
-Wyrazem skrajnej indolencji i lekceważenia ze strony prezydenta było niewypełnienie żadnego z uzgodnień zawartych na spotkaniu 18 kwietnia 2023 roku w urzędzie miasta, zwołanym z inicjatywy tegoż prezydenta – podkreślił wójt Wiesław Kociuba. – Prezydent nie reagował, milczał na nasze zapytania w tej sprawie. A tam były konkretne ustalenia związane z postępowaniem w tym zakresie, wzajemnych relacji pomiędzy gminą a miastem.
W związku z tym, jak wyjaśnił wójt, rada gminy zawnioskowała o ponowną zmianę granic i przywrócenie tzw. enklawy. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przychyliło się do tej prośby. Po kolejnym piśmie do ratusza, gmina wystąpiła o przywrócenie następnych terenów i zostawienie jedynie części m.in. w pobliżu obwodnicy. Do gminy miałby powrócić zaś m.in. teren, na którym powstaje farma fotowoltaiczna.
Nowy wniosek jaki tym razem przygotowali radni miejscy mówi o przejęciu ponad 20 proc powierzchni gminy, którą zamieszkuje połowa mieszkańców gminy. Wnioskodawcy tłumaczą to m.in. względami finansowymi, a wójt taki ruch niezbyt odbiera jako dowód na niezbyt dobrą sytuację finansową miasta. I zapewnia, iż takie rozwiązanie będzie fatalne dla gminy, zablokuje jej rozwój i funkcjonowanie.
-Proszę o przeciwstawienie się tej nieustającej, agresywnej polityce prezydenta miasta Chełm i części miejskich radnych – zaapelował wójt Kociuba.
Jako pierwszy głos w dyskusji zabrał radny Lucjan Piotrowski. Odniósł się do wpisów prezydenta Banaszka na facebooku. Podkreślił też, iż gmina nie sięga po tereny miasta, tylko chce zwrotu tego, co jej zostało odebrane. Przypomniał też okres funkcjonowania województwa chełmskiego i tamtejszego podziału administracyjnego na gminy powinien pozostać nienaruszony. Zdaniem Piotrowskiego miasto ma tereny, gdzie może się rozwijać, ale trzeba te tereny uzbroić. Ponadto przekazał decyzję ministra klimatu, z której jasno wynika, iż tereny o których mowa, nie będą mogły być wykorzystywane pod Europark. W dalszej swojej wypowiedzi mówi wprost, iż inicjatywa 17 radnych powstała w uzgodnieniu z prezydentem, a mówienie iż było inaczej jest manipulacją. Radny zwrócił się też bezpośrednio do przewodniczącej rady miasta Doroty Rybaczuk i głównego inicjatora uchwały – Wojciecha Wójcika.
-Nie pozwolimy na to, by kosztem grabieży gminy, miasto reperowało swoje finanse – stwierdził na koniec Piotrowski.
Wypowiedź Piotrowskiego uzupełnił radny Marek Chybiak, który ponownie podkreślił, iż prezydent Banaszek nie wywiązał się ze swojego zobowiązania finansowego wobec gminy, a uzasadnienie uchwały radnych mówi tylko o Chełmie i mieszkańcach miasta, pomijając mieszkańców gminy.
Głos w dyskusji zabrał też radny powiatowy Marcin Łopacki. Mówił o dobrej woli ze strony gminy i pozostawieniu części hektarów. Opowiedział się za integralnością gminy Chełm.
-Nie o tereny i inwestycje miasta chodzi, a o ratowanie budżetu miasta i nietrafionych inwestycji, które mogą skończyć się bankructwem – stwierdził.
Radny powiatowy Jarosław Wójcicki również opowiedział się przeciwko rozbiorowi gminy Chełm. Zapewnił, iż jest zwolennikiem tego aby wszystko co gminne, wróciło do gminy. Miasto niech się rozwija, ale nie kosztem gminy.
Wiceprzewodniczący rady powiatu Andrzej Derlak także zapewnił, iż jest za integralnością granic gminy.
Głos zabrał też radny powiatowy Artur Juszczak. Mówił o tym, iż samorządy powinny ze sobą rozmawiać, a nie się kłócić. Gdyby jego zdaniem doszło do łamania prawa, sprawą już dawno zajmowałyby się organy ścigania. Radny wyraził nadzieję, iż dojdzie do spotkania prezydenta oraz wójta i uda się wreszcie porozmawiać.
Z kole radny Piotrowski przypomniał jak przebiegały rozmowy z miastem za prezydentury Agaty Fisz. Chodziło wówczas o kursy podmiejskie CLA, o które miasto miało zabiegać, bo były opłacalne. Na to odpowiedział radny Juszczak, zapewniając, iż kursy podmiejskie były deficytowe.
-Czy była propozycja przekazania pieniędzy na działania celowe? – dopytywał też radny Juszczak. Wójt potwierdził, iż na początku tak, ale potem ze strony prezydenta była cisza. Gmina skierowała w tej materii dziewięć pism do ratusza. Spytał publicznie, dlaczego ta sprawa nigdy nie stanęła też na sesji rady miasta.
Radny Juszczak poprosił o przekazanie korespondencji. I poinformował o Karcie Chełmianina, aby o tym też porozmawiać o korzyściach dla mieszkańców gminy. Zauważył również, iż przedszkolaki z gminy Chełm, podobnie jak z miasta, mają preferencyjne wejścia do Chełmskiego Parku Wodnego.
To nie spodobało się radnemu Lewińskiemu, który stwierdził, iż Juszczak jest za rozbiorem gminy.
– Jestem przeciwko. Ale żyjemy w takim czasach, iż duże aglomeracje wchłaniają mniejsze. Takim przykładem jest np Lublin i Felin. Uważam jednak, iż wszystko powinno być skonsultowane na zdrowych zasadach – Większość z nas pracuje w Chełmie, tam ma życie kulturalne. Musimy wspólnie się rozwijać. Nie pochwalam nieodpowiadania na pisma ze strony magistratu. Na każde pismo miasto powinno odpowiedzieć, bo to jest kolokwialnie mówiąc złe traktowanie sąsiada.
Doszło też do przepychanek słownych między Łopackim o Juszczakiem, które dotyczyły m.in. subwencji oświatowej, która idzie za uczniem, także tymi z gminy.