Przebudowa DK60 ma poprawić bezpieczeństwo, ale budzi sprzeciw mieszkańców. Sprawą zajęła się posłanka

2 godzin temu
Zdjęcie: Przebudowa budzi kontrowersje. | foto paulinamatysiak.pl


Duża przebudowa i wiele problemów

W tej chwili odcinek krajowej sześćdziesiątki jest mocno wyeksploatowany i ma zbyt niski stopień bezpieczeństwa, by sprostać obecnym wymaganiom ruchu drogowego. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapowiadała od dawna kompleksową przebudowę odcinka.

Jak podkreśla GDDKiA, przebudowa ma nie tylko podnieść parametry techniczne drogi, ale również usprawnić codzienny ruch mieszkańców okolicznych miejscowości, którzy dojeżdżają nią do pracy i szkół w Kutnie, Łęczycy czy choćby Łodzi.

Dlatego jednym z głównych celów przebudowy jest zwiększenie bezpieczeństwa dal wszystkich uczestników ruchu. Na jednej trzeciej długości remontowanego odcinka mają powstać chodniki i ścieżki rowerowe, a także zatoki autobusowe. Przewidziano również budowę siedmiu rond, zastąpienie przejazdu kolejowego w Lesznie wiaduktem i zlikwidowanie ostrych zakrętów w Witonii.

czytaj także: MOP, który wprawia w zachwyt. Taki widok znajdziesz przy trasie w woj. łódzkim

Realizacja inwestycji po podpisaniu umowy ma potrwać 22 miesiące, z wyłączeniem przerw zimowych.

Mieszkańcy Dudek czują obawę

Choć zapowiedzi brzmią obiecująco, część mieszkańców miejscowości położonych wzdłuż planowanej trasy jest zaniepokojona. Według mieszkańców Dudek nowe zjazdy do posesji kolidują z zatokami autobusowymi, przez co codzienny wjazd do własnego domu może stać się… wykroczeniem.

- Część wjazdów do prywatnych posesji została zaprojektowana w miejscach kolidujących z zatoczkami autobusowymi. W praktyce oznacza to, iż właściciel domu, chcąc dostać się do swojej posesji, będzie musiał zatrzymać się w zatoce, aby otworzyć bramę. Taki manewr stanowi jednak wykroczenie zgodnie z artykułem 49 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Mieszkańcy znajdą się więc w sytuacji, w której zwykła codzienna czynność – wjazd do własnego domu – stanie się łamaniem prawa. - informuje Paulina Matysiak.

Inny problem to wysepki rozdzielające ruch zaprojektowane tuż przed wjazdami do nieruchomości. W efekcie mieszkańcy będą zmuszeni do zawracania na najbliższym rondzie, by móc wjechać do domu od adekwatnej strony.

Interwencja posłanki Matysiak

O pomoc mieszkańcy zwrócili się do posłanki Pauliny Matysiak, która wystąpiła z interwencją do wojewody łódzkiego, starosty kutnowskiego, wójta gminy Kutno oraz dyrekcji GDDKiA.

- Sprawa rozbudowy DK60 pokazuje, jak nie powinna wyglądać komunikacja z mieszkańcami przy dużych inwestycjach infrastrukturalnych. Decyzja o zezwoleniu na realizację inwestycji została wydana już 12 listopada 2024 roku, ale pierwsze spotkanie konsultacyjne odbyło się dopiero 4 września 2025 roku – prawie rok później. - wskazuje posłanka.

Matysiak podkreśla, iż tak istotne przedsięwzięcie powinno być konsultowane z lokalną społecznością przed, a nie po zatwierdzeniu projektu.

czytaj także: Intercity w niedużym miasteczku w woj. łódzkim. Czy te pociągi powinny się tu zatrzymywać?

Starostwo Powiatowe w Kutnie odniosło się do sprawy, podkreślając, iż obowiązek organizacji konsultacji społecznych spoczywa na inwestorze, czyli GDDKiA.

Urząd Gminy Kutno z kolei wyjaśnił, iż ubiegał się o przeprowadzenie otwartych spotkań z mieszkańcami i pełni rolę pośrednika między obywatelami a inwestorem.

- Władze gminy w trosce o zapewnienie mieszkańcom realnej możliwości wyrażenia swoich opinii podejmowały liczne interwencje i wystąpienia do GDDKiA. Odpowiedź gminy ujawnia, iż pierwsze spotkanie konsultacyjne z mieszkańcami odbyło się dopiero 4 września 2025 roku w Centrum Kultury Gminy Kutno w Leszczynku. Było to prawie rok po wydaniu decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji. - dodaje posłanka.

Wcześniej gmina przeprowadziła spotkanie z mieszkńcami w celu ochrony istniejących obiektów sakralnych zlokalizowanych na trasie planowanej inwestycji oraz konsultowania zmian lokalizacji obiektów infrastrukturalnych.

- Gmina odegrała rolę inicjatora i organizatora przełomowego spotkania mieszkańców z przedstawicielami GDDKiA. Spotkanie to, będące efektem wielomiesięcznych zabiegów władz samorządowych. Gmina Kutno podkreśla, iż podtrzymuje stanowisko mówiące o pełnym prawie mieszkańców do kierowania wszelkich pytań, uwag i wniosków dotyczących planowanej inwestycji do Urzędu Gminy. Każdy zgłoszony postulat jest wnikliwie analizowany przez adekwatne komórki merytoryczne, a następnie przekazywany do inwestora. - przekazuje posłanka.

Ekologia w cieniu

Kolejnym punktem spornym jest planowana wycinka około tysiąca drzew. Choć GDDKiA zapowiada kompensację w postaci posadzenia ponad sześciu tysięcy młodych sadzonek oraz ok. 1727 m. kw. zakrzewień, to nie przekonuje to mieszkańców, którzy punktują, iż młode sadzonki gwałtownie nie zastąpią dorosłych drzew.

Gmina zwróciła uwagę na brak w inwentaryzacji zieleni pomnika przyrody w postaci okazałego drzewa o obwodzie ponad 525 cm, zlokalizowanego na terenie parku w Leszczynku, objętego nadzorem Łódzkiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Władze samorządowe zadeklarowały gotowość do monitorowania działań kompensacyjnych, aby w możliwie największym stopniu zrównoważyć skutki ingerencji w lokalny ekosystem.

czytaj także: Tragiczny finał pożaru. Sprawa pod lupą prokuratury

GDDKiA: wszystko zgodnie z prawem

W odpowiedzi GDDKiA stwierdziła, umowa na wykonanie dokumentacji projektowej z 2018 roku nie przewidywała konsultacji z mieszkańcami w formie bezpośrednich spotkań. Dokumentacja projektowa była wielokrotnie przekazywana adekwatnym jednostkom samorządu terytorialnego celem zaopiniowania i zgłoszenia ewentualnych uwag.

Dyrekcja zapewnia, iż wszystkie zgłoszone uwagi i sugestie były i są szczegółowo analizowane pod kątem ich zasadności i możliwości uwzględnienia w dalszych etapach realizacji inwestycji.

W kwestii wjazdów do posesji kolidujących z zatoczkami autobusowymi i wysepkami GDDKiA przedstawiła techniczne wyjaśnienie. Zjazdy indywidualne zostały odtworzone zgodnie z przepisami ustawy o drogach publicznych.

Wyspy kanalizujące przejezdne zaprojektowano z krawężnikiem o zaniżonej wysokości 4 cm nad jezdnią, w celu zapewnienia obustronnej obsługi zjazdów indywidualnych. Projekt Stałej Organizacji Ruchu uzyskał pozytywne opinie organów zarządzających ruchem oraz służb mundurowych.

Jednak mieszkańcy Dudek oczekują nie tyle formalnych wyjaśnień, co praktycznych rozwiązań, które zagwarantują im bezpieczeństwo i normalne funkcjonowanie po zakończeniu przebudowy.

Jak zauważa posłanka Matysiak:

- Pozostaje jednak pytanie, czy takie rozwiązanie rzeczywiście zapewni mieszkańcom komfortowy i zgodny z prawem dostęp do własnych posesji, czy będzie jedynie formalnym spełnieniem wymagań technicznych. Generalna Dyrekcja tłumaczy swoje działania wymogami prawnymi i procedurami administracyjnymi, zapewniając jednocześnie o otwartości na dialog. najważniejsze pytanie brzmi: czy ta otwartość przełoży się na realne zmiany w projekcie, które uwzględnią obawy mieszkańców Dudek? - zastanawia się posłanka.

Idź do oryginalnego materiału