Donald Tusk i jego ekipa znów próbowali wcisnąć Polakom tanią propagandę. Rzekomo „ekologiczna” podróż członków rządu do Gdańska miała pokazać, jak to władza bliska jest „zwykłym ludziom” i jak troszczy się o klimat. Problem w tym, iż cała ta szopka to jedno wielkie oszustwo!
Za ich pociągiem leciał rządowy samolot, co oznacza, iż jako podatnicy zapłaciliśmy za tę wycieczkę PODWÓJNIE! Nie było ani ekologicznie, ani oszczędnie – był za to jeden wielki festiwal obłudy.
Fikcja ekopolityki Tuska: kolejny przekręt rządu PO-2050-PSL
Unijni komisarze na czele z Ursulą von der Leyen przyjechali do Polski na spotkanie z rządem, które odbyło się w Gdańsku. Donald Tusk uznał, iż to świetna okazja, by zrobić sobie dobry PR. Wsiadł więc ze swoją świtą do pociągu i obwieścił narodowi, iż podróżuje „zwykłym transportem” – oczywiście w asyście dziesiątek funkcjonariuszy ochrony.
Rządowe media od razu podchwyciły temat, zachwycając się, jak to „proekologicznie” i „oszczędnie” działa rząd Tuska. Tusk i spółka promowali się w internecie, nagrywali filmiki, a choćby robili sobie zdjęcia z pracownikami WARS-u.
Tylko, że… za pociągiem leciał samolot!
Taniej? Ekologicznie? NIE! To czysta propaganda!
Poseł PiS Rafał Bochenek ujawnił, iż za całą tą szopką kryła się całkowita hipokryzja. Rządowy samolot i tak został wysłany na trasę Warszawa-Gdańsk! To oznacza, iż ta „ekologiczna” podróż nie miała żadnego sensu poza PR-owym oszustwem!
Czyli:
Pociąg dla propagandy – by Tusk mógł się lansować na ekologicznego premiera.
Samolot dla wygody – by mieć „plan awaryjny” na wypadek, gdyby w pociągu coś poszło nie tak.
Kto za to zapłacił? – Oczywiście, polski podatnik!
Efekt? Podwójne koszty, zerowe oszczędności i jeszcze większa emisja CO₂!
Hipokryzja rządu Tuska na pełnych obrotach
To kolejny dowód na to, jak rząd Tuska traktuje Polaków. Propaganda i wizerunek są ważniejsze niż fakty!
Nie chodzi tu o ekologię, nie chodzi o oszczędności – chodzi tylko o robienie teatru dla naiwnych. Widać to zresztą w każdej innej dziedzinie:
Mówią o „zielonej energii”, a podnoszą rachunki za prąd i zamykają elektrownie węglowe.
Mówią o walce z nepotyzmem, a obsadzają urzędy swoimi ludźmi.
Mówią o uczciwości, a na stanowiska trafiają ludzie skompromitowani aferami.
I teraz mówią o ekologii, ale sami wysyłają pusty samolot za pociągiem, który służył jedynie do lansowania się Tuska.
Czy ktoś poniesie konsekwencje?
Czy Donald Tusk przeprosi za ten skandal? Czy wyjaśni, dlaczego podatnicy musieli płacić za dwa środki transportu zamiast jednego?
Oczywiście, iż nie. Bo dla niego i jego rządu liczy się tylko propaganda, nie rzeczywistość.
Ale my, Polacy, powinniśmy pamiętać: ten rząd robi nas w konia na każdym kroku. Kolejne kłamstwa, kolejne oszustwa, kolejne hipokryzje – tak właśnie działa „nowa” Platforma Obywatelska.
Nie dajmy się oszukiwać!