Premier Donald Tusk zamieścił w piątek na portalu X nagranie, w którym zarzucił prezydentowi Karolowi Nawrockiemu, iż zablokował nominacje na pierwszy stopień oficerski 136 przyszłych oficerów Służby Kontrwywiadu Wojskowego i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jak ocenił, to „dalszy ciąg wojny prezydenta z polskim rządem”.
W reakcji na zarzuty premiera o blokowanie nominacji oficerskich w służbach odniósł się również w piątek i także w nagraniu na X prezydent Karol Nawrocki. Jak mówił, premier podjął decyzję, iż szefowie służb specjalnych mają zakaz spotykania się z prezydentem. – Odmówiono udzielenia istotnych informacji dotyczących bezpieczeństwa państwa przedstawicielowi prezydenta podczas posiedzenia Kolegium ds. służb specjalnych. Odwołano 4 moje spotkania z szefami służb - to właśnie na nich miały zostać omówione najważniejsze kwestie dla bezpieczeństwa Polski; miały też zapaść decyzje dotyczące nominacji oficerskich – powiedział Nawrocki.
„Prezydent próbuje wchodzić w nie swoje buty”
Sytuację tę skomentowali na naszej antenie goście Agnieszki Gozdyry w audycji „Bez ogródek”.
Piotr Kandyba z Koalicji Obywatelskiej uważa, iż ta sprawa to przykrywka. Jego zdaniem, wezwani nie musieli się stawić u prezydenta.
– Moim zdaniem mamy prozaiczny temat, próba przykrywki tak naprawdę tego co się stało z panem Ziobro, bo tak de facto panowie, którzy byli nominowani nie musieli się stawić według mojej opinii. Poza tym trzeba sobie wziąć pod uwagę to, jakie jest dzisiaj zaufanie do pana prezydenta, który wśród swoich ludzi ma
ludzi, którzy tak naprawdę nie mają dostępu do informacji niejawnych. Choćby pan Cenckiewicz. Niech się pozbędzie tych ludzi – mówił.
Żaneta Cwalina-Śliwowska z Polski 2050 wskazała, iż „prezydent próbuje wchodzić nie w swoje buty”.
– Pan prezydent próbuje trochę wchodzić w nie swoje buty. Wiemy o propozycji zmiany Konstytucji. Pan prezydent dąży do tego, żeby był system władzy prezydenckiej w Polsce i to jest kolejny przejaw. Są polem właśnie do takiej politycznej przepychanki, ponieważ mamy premiera i prezydenta, którzy reprezentują
dwa przeciwstawne obozy polityczne. Takie sytuacje będą wykorzystywane do tego. Natomiast weźmy pod uwagę, iż mamy oficerów i przeddzień narodowego święta najbardziej chyba martwi mnie ten fakt, iż nominacje oficerskie to zawsze jest święto. To jest wyróżnienie dla tych oficerów, ale także to jest święto dla Polaków – powiedziała.
Magda Zdyra z Lewicy powiedziała, iż „tu jest inny wymiar konfliktu”.
– Tutaj mamy tak naprawdę inny wymiar tego konfliktu moim zdaniem. Tak jak tutaj powiedzieliśmy, to znaczy, iż być może po prostu służby SKW nie chcą po prostu spotykać się i to jest wymierzone przeciwko panu Cenckiewiczowi. Pan premier tu tylko zakreślił, przedstawił ten temat, ale to nie znaczy, iż rząd stoi za tym tematem i iż to rząd wstrzymuje jakikolwiek dostęp do informacji – tłumaczyła.
To nie pierwsza taka sytuacja?
Sławomir Cygler z partii Razem zaznaczył, iż to przerzucanie się ocenami, a oficerowie są tego ofiarami.
– Oni padli ofiarą tego konfliktu, a ja osobiście życzyłbym sobie, żeby takie wojenki partyjne działy się w kampanii wyborczej. Natomiast po wyborach, kiedy już uznamy, iż demokratycznie zostały wybrane władze, czy to prezydent, czy finalnie obóz premiera, żeby takich wojenek nie było i żeby faktycznie trwała kooperacja i żeby trwała w ciszy. A to co teraz widzimy, to jest jakieś przerzucanie się oskarżeniami, przerzucanie się ocenami, czy ktoś zasługuje na współpracę, na jakąś odprawę, na poinformowanie w zasadzie o krytycznych informacjach na temat państwa zwierzchnika sił zbrojnych – tłumaczył.
Paweł Szrot z PiS zapewniał natomiast, iż takie sytuacje to nic nowego i nadzwyczajnego, bo za jego ministerialnych czasów szefowie służb na wezwanie prezydenta zawsze się stawiali i ci też powinni.
– Art. 18 czy 19 ustaw pragmatycznych dotyczących służb jest mowa o przekazywaniu informacji na wezwanie. Wybór formy należy do prezydenta. jeżeli pani mnie pyta jako byłego ministra prezydenckiego, ile razy odbyły się takie odprawy z udziałem szefa służb, to ja pani odpowiem wprost. Tak często, iż nie jestem w stanie tego policzyć. Przy różnych konfiguracjach z udziałem pana premiera, z udziałem ministra koordynatora, bez udziału tych polityków, z udziałem wszystkich szefów służb, zawsze na wezwanie pana prezydenta stawiali się szefowie służb. To po pierwsze. Po drugie, też może to niektórych zaskoczy, ale wstrzymanie nominacji oficerskich również się zdarzało dosyć regularnie – mówił.
Krzysztof Szymański z Konfederacji komentował zaś, iż to zagrywka polityczna, która w obecnej sytuacji jest nieodpowiedzialna.
– Ja się zastanawiam, czy my mamy spór o definicję, czyli czy samo użycie słowa odprawa jest już tak nieprawidłowe, iż będziemy udawać, iż nie rozumiemy o co chodzi, iż tak naprawdę chodziło o pozyskanie informacji. Czy to jest po prostu taka rozgrywka jednak polityczna, która w obliczu sytuacji zagrożenia, którą mamy jest po prostu skrajnie nieodpowiedzialna – wyjaśniał.
Pierwszy stopień oficerski nadaje w Polsce prezydent na wniosek ministra obrony narodowej lub, w przypadku podległych mu służb, ministra spraw wewnętrznych i administracji. Tradycyjnie nadania stopni oficerskich - w tym generalskich - w wojsku i innych służbach odbywa się przy okazji najważniejszych świąt narodowych, takich jak Narodowe Święto Niepodległości 11 listopada.

2 godzin temu








![Rodzinny Dzień Niepodległości w Ostrołęce. Warsztaty, zabawa i Pan Sprężynka! [WIDEO, ZDJĘCIA]](https://www.eostroleka.pl/luba/dane/pliki/zdjecia/2025/collage_-_2025-11-09t145057155.jpg)


