Powiat tomaszowski zarządza siecią ponad 700 kilometrów dróg. W poprzedniej kadencji udało się wyremontować około 80 kilometrów. Potrzeby wciąż jednak są duże. Teraz jednak, jak mówi wicestarosta, nie ma realnego wsparcia inwestycyjnego ze strony rządu. – Zakończyliśmy inwestycje z Polskiego Ładu i z innych funduszy. Dziś nie ma ani projektów, ani pieniędzy – mówi Jarosław Korzeń.Czytaj też: Miliony euro pójdą w kanał! Tomaszów Lubelski i ukraińska Solonka w jednym projekciePieniędzy nie ma i nie będzieDodaje, iż za poprzednich rządów powiaty mogły liczyć na choćby 90-procentowe dofinansowania z Polskiego Ładu. Dzięki temu możliwe było realizowanie wielu inwestycji przy ograniczonym wkładzie własnym samorządów.– o ile inwestycja kosztowała 10 milionów, a dofinansowanie wynosiło 85 proc., to własny wkład wynosił tylko 1,5 miliona. Można było budować. Teraz? Nie ma żadnych środków. A jak trzeba wysupłać wszystko ze swojej kasy, to zrobi się jedną drogę w kadencji i koniec – mówi wicestarosta tomaszowski.Jego zdaniem obecny kryzys inwestycyjny wynika wprost z braku kontynuacji rządowych programów infrastrukturalnych. Jarosław Korzeń zaznacza, iż sytuacja powiatu tomaszowskiego nie jest odosobniona. – Tak samo jest w wielu innych powiatach i miastach ściany wschodniej. Po prostu brakuje wsparcia, a potrzeby są ogromne – mówi.Podkarpacki poseł PiS Rafał Weber, w latach 2019-2023 wiceminister infrastruktury w rządzie Zjednoczonej Prawicy, mówi wprost:– Sytuacja w tej chwili jest zła, a będzie jeszcze gorsza. Zła jest dlatego, ponieważ rząd Donalda Tuska zlikwidował Polski Ład, który pozwalał na pozyskiwanie środków finansowych, m.in. na inwestycje drogowe – wyjaśnia.Przeczytaj: Hrubieszów: 80 milionów złotych na rozwój miasta w wielu kierunkachLubelskie bez premiiJak podkreśla Rafał Weber, pogorszenie sytuacji może jeszcze przyspieszyć. Chodzi o zmiany, które obecny rząd planuje dokonać w innym programie stworzonym przez rząd PiS, w Rządowym Funduszu Rozwoju Dróg. Były wiceminister zwraca uwagę na procedowany w tej chwili projekt rozporządzenia Rady Ministrów, który ma zlikwidować finansową premię dla województw o najniższym PKB – w tym lubelskiego.– Od 2018 roku pięć najuboższych województw (lubelskie, podkarpackie, podlaskie, świętokrzyskie i warmińsko-mazurskie) miało dodatkową pulę 8,5 proc. środków z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg. Dzięki temu można było zrealizować znacznie więcej inwestycji na Lubelszczyźnie czy Podkarpaciu – wyjaśnia Rafał Weber. – Teraz ta bonifikata ma zostać zlikwidowana. To uderzy w takie powiaty jak tomaszowski.Na rządowych stronach internetowych możemy znaleźć uzasadnienie tych projektowanych zmian:„Projekt (…) ma na celu likwidację uprzywilejowania 5 województw przy podziale środków Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg przeznaczonych na drogi powiatowe i gminne poprzez wprowadzenie podziału całej puli środków przeznaczonych na drogi powiatowe i gminne (100 proc.) pomiędzy wszystkie województwa, tj. bez preferowania jakiegokolwiek z nich.Od powstania Funduszu Dróg Samorządowych (..) środki dzielono następująco: 91,5 proc. dostępnej puli środków przeznaczano na wszystkie województwa, 8,5 proc. dostępnej puli środków przeznaczano dla 5 województw z najniższą wartością PKB na mieszkańca. Każde z tych 5 województw otrzymywało taką samą kwotę, czyli 1,7 proc. dostępnej puli środków w danym roku. W efekcie 5 województw (świętokrzyskie, warmińsko-mazurskie, podkarpackie, podlaskie oraz lubelskie) każdego roku otrzymywało wyższą pulę środków do wykorzystania”.I dalej: „W celu dokonania realnego podziału środków Funduszu pomiędzy województwa zasadne jest ustalenie podziału 100 proc. puli środków przeznaczonych na drogi powiatowe i gminne na podstawie czynników: drogowego, ludnościowego, powierzchniowego, wyrównawczego”. Odpowiedzialnym za opracowanie tego projektu jest Stanisław Bukowiec, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury.Interpelację w sprawie „skandalicznego projektu rozporządzenia Rady Ministrów wyraźnie zmniejszającego środki finansowe z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg dla pięciu województw o najniższym PKB na mieszkańca – podkarpackiego, lubelskiego, podlaskiego, warmińsko-mazurskiego, świętokrzyskiego” złożył były wiceminister Rafał Weber wraz z grupą posłów, w tym parlamentarzystów z naszego okręgu wyborczego: Anną Dąbrowską-Banaszek, Marcinem Romanowskim i Dariuszem Stefaniukiem.„Projekt ten, procedowany w tej chwili na etapie Stałego Komitetu Rady Ministrów, jest skrajnie szkodliwy dla ww. województw. o ile zostanie przyjęty w obecnym kształcie, regiony te stracą co roku setki milionów złotych na inwestycje drogowe. To oznacza zahamowanie rozwoju, pogorszenie bezpieczeństwa i odebranie mieszkańcom realnych szans na lepszą jakość życia. Na takie decyzje rządu nie ma naszej zgody. (…) Likwidacja finansowej premii jest decyzją nie do zaakceptowania – godzącą w mieszkańców, samorządy i przyszłość tych regionów” – czytamy w interpelacji skierowanej do ministra infrastruktury.Czas stagnacjiRafał Weber krytycznie ocenia filozofię obecnych władz: – Koalicja Obywatelska nie uznaje konieczności wyrównywania szans regionów biedniejszych. Proponowana zmiana to więcej dla bogatszych i mniej dla biedniejszych. To podejście pogłębia różnice rozwojowe zamiast je zasypywać.Jego zdaniem środki powinny być kierowane tam, gdzie potrzeby są największe, a tak jest właśnie na ścianie wschodniej. Likwidacja premii oraz brak nowych programów inwestycyjnych (np. zakończony Polski Ład) oznaczają stagnację nie tylko w infrastrukturze drogowej, ale również w szpitalach powiatowych, które wcześniej również korzystały ze środków Polskiego Ładu.Były wiceminister ma jedną radę dla samorządowców: – Projektujcie. Teraz funduszy jest mniej, ale niedługo zmieni się rząd i środki się pojawią. A ci, którzy będą mieć gotowe projekty, pierwsi sięgną po wsparcie.15 lipca minister infrastruktury Dariusz Klimczak ogłosił w mediach społecznościowych, iż w 2026 roku na drogi lokalne z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg zostanie przeznaczona kwota 2,7 miliarda złotych. – Nabór wniosków już wkrótce! Wojewodowie ogłoszą nabory w ciągu 14 dni – wtedy ruszy 30-dniowe okienko na składanie wniosków przez samorządy – napisał minister.– Od trzech tygodni to szkodliwe rozporządzenie stoi w miejscu. Nie jest procedowane, ale też nie zostało wycofane. o ile to rozporządzenie się nie zmieni to pula dla naszych województw będzie taka, jaką założyliśmy, czyli razem z tą premią finansową. Wszystko wyjaśni się w najbliższych tygodniach – mówi poseł Rafał Weber.