Prezydent Legnicy Maciej Kupaj spotkał się z wójtami gmin Krotoszyce i Miłkowice w sprawie zmiany granic Legnicy, która na zostać powiększona kosztem dwóch sąsiednich gmin. Tyle tylko, iż kilka z tych spotkań wynikało. Nie padły żadne konkretne propozycje, a procedura zmiany granic trwa.
Rada Miejska Legnicy 24 lutego tego roku podjęła uchwałę w sprawie przystąpienia do procedury zmiany granic miasta Legnicy. Wójtowie gmin Krotoszyce i Miłkowice zostali tym absolutnie zaskoczeni. Wspierani przez starostę legnickiego wyrazili swój zdecydowany sprzeciw wobec takiej polityki miasta, domagając się wycofania uchwały w tej sprawie. Dwa miesiące później prezydent Legnicy spotkał się z wójtami, ale spotkania były nieoficjalne i nie padły żadne konkrety.
– Jest pierwszy sygnał, iż możemy się porozumieć, ale nie ma to oparcia w uchwale, której wycofania się domagamy. Taki apel wystosowaliśmy jako przedstawiciele trzech samorządów, wspólnie z przewodniczącymi rad gmin w marcu tego toku i liczymy, iż spotka się z odpowiednią reakcją – mówi Dawid Stachura, wójt gminy Miłkowice.

– Pomagaliśmy Legnicy od początku lat 90., kiedy rodziła się idea powstanie cmentarza w Jaszkowie. Uchwała z 24 lutego karze nas za tę pomoc – dodaje wójt Stachura.
Na porozumienie z Legnicą liczy również wójt gminy Krotoszyce, na razie nie jednak nie wie na czym miałoby ono polegać.
– Nie wiem, czy mam to traktować, jako deklarację ponieważ pan prezydent powiedział podczas spotkania, iż nie potrzebuje aż 100 ha. Tylko ja nie wiem ilu potrzebuje: 20, 30 czy 50 ha, a to jest przecież kluczowa kwestia – tłumaczy wójt gminy Krotoszyce Wojciech Woźniak. Budżet kierowanego przez niego samorządu – w przypadku zmiany granic w procedowanym w tej chwili kształcie – straci w skali roku około pół miliona złotych z tytułu wpływów podatkowych.
W przypadku gminy Miłkowic teren, po który wyciąga rękę Legnica, to oprócz cmentarza grunty inwestycyjne w sąsiedztwie drogi S3 o wartości ok. 15 mln zł, gdzie potencjał podatkowy wynosi ok. 2 mln zł rocznie.
– Prezydent złożył w Radzie Miejskiej Legnicy projekt uchwały w sprawie zmiany terminu konsultacji społecznych dotyczących proponowanych zmian i wydłużenia go do września br.
Nie jest wykluczona zmiana samej uchwały w sprawie przystąpienia do procedury zmiany granic administracyjnych miasta, ale wszystko będzie uzależnione od przebiegu dalszych rozmów z wójtami wspomnianych gmin – poinformował dziś Grzegorz Koczubaj, rzecznik prasowy Urzędu Miasta W Legnicy, podkreślając, iż kluczową kwestią jest sprawa uregulowania stanu formalno-prawnego cmentarza w Jaszkowie.
Wójtowie gmin Krotoszyce i Miłkowice, wspierani są przez starostę legnickiego.
– Wszystkie samorządy w Polsce funkcjonują w oparciu o te same przepisy. Prawo do rozwoju ma Legnica, ale sąsiednie gminy również. Wszystko można omówić i zrobić w porozumieniu. kooperacja może się opłacać wszystkim samorządom aglomeracji legnickiej, ale na określonych zasadach – mówi Adama Babuśka, starosta powiatu legnickiego.
Samorządowcy widzą światełko w tunelu, ale pojawiają się też inne komentarze. – To pozorne ruchy prezydenta Legnicy, by wyciszyć konflikt przed wyborami. Moim zdaniem tuż po nich wróci do próby aneksji gmin Miłkowice i Krotoszyce – powiedział nam proszący o anonimowość miejski urzędnik.