1 godzina temu
Polska należy do zaledwie pięciu państw Unii Europejskiej, które do listopada 2025 roku nie wdrożyły w pełni przepisów ustawy o usługach cyfrowych (DSA). Komisja Europejska zwiększa presję na Warszawę, grożąc postępowaniem przed Trybunałem Sprawiedliwości UE.
Największym wyzwaniem pozostaje brak trwałej podstawy prawnej dla krajowego koordynatora ds. usług cyfrowych. Tymczasowo funkcję tę pełni Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE), który nie dysponuje stałym mandatem prawnym. Drugą instytucją w modelu nadzoru wskazano Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Jak wskazują regulacje: „Państwa członkowskie UE miały obowiązek wyznaczenia krajowych regulatorów DSA do lutego 2024 roku. Polska nie dotrzymała tego terminu i grozi jej skierowanie sprawy do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.”
Komisja Europejska wszczęła wobec Polski postępowanie w sprawie naruszenia prawa wspólnotowego. Odpowiedzialność za wdrożenie przepisów spoczywa na Ministerstwie Cyfryzacji i Radzie Ministrów.
Zagrożenia dla internautów i rynku
Opóźnienia w implementacji DSA mają realne konsekwencje dla polskich użytkowników internetu. Luka regulacyjna zwiększa ryzyko dezinformacji, nielegalnej reklamy i innych szkodliwych praktyk cyfrowych.
„Polscy internauci nie mają w tej chwili skutecznych mechanizmów dochodzenia roszczeń w przypadku nielegalnych treści, oszustw oraz materiałów związanych z bezpieczeństwem dzieci” – podkreślają analitycy.
Brak spójnej egzekucji DSA w państwach członkowskich osłabia zdolność Unii do jednolitego regulowania działalności gigantów technologicznych i ochrony praw cyfrowych obywateli.
Polska broni tempa wdrożenia
Rząd tłumaczy powolne tempo wdrażania potrzebą opracowania starannych i wysokiej jakości regulacji. „Szeroko zakrojone rundy konsultacji to dowód odpowiedzialnego podejścia do tematu” – wskazują przedstawiciele władz. Mimo to od początku 2025 roku nie podjęto żadnych decyzji regulacyjnych.
Eksperci podkreślają, iż skuteczne egzekwowanie DSA wymaga jasno określonego, wyposażonego w uprawnienia krajowego koordynatora oraz spójnego systemu nadzoru. Dalsze uchylanie się od obowiązków prawdopodobnie doprowadzi do skierowania sprawy do TSUE i nałożenia kar finansowych na Polskę.
