KE planuje budowę od pięciu do siedmiu gigafabryk AI w Unii Europejskiej. W pierwszym naborze, który zakończył się 20 czerwca, wpłynęło aż 76 wniosków złożonych przez 16 państw członkowskich, obejmujących 60 różnych lokalizacji i opiewających łącznie na 230 mld euro.
Unikalny na skalę światową
– Niektóre kraje złożyły po kilka aplikacji na jedną lokalizację, w myśl zasady „a może się uda” – powiedział Standerski. Jego zdaniem po odfiltrowaniu duplikatów i konsorcjów liczba rzeczywistych kandydatów do budowy fabryk wynosi między 10 a 12.
Resort cyfryzacji chce jeszcze w lipcu wznowić kontakt z Komisją Europejską w sprawie polskiej kandydatury. Wiceminister zapowiedział, iż decyzja KE w sprawie Baltic AI GigaFactory powinna zapaść w ciągu najbliższych miesięcy.
Wniosek złożony przez Polskę – wspólnie z Litwą, Łotwą i Estonią – Standerski określił jako unikalny na skalę europejską. Baltic AI GigaFactory ma być przedsięwzięciem międzynarodowym, angażującym zarówno rządy, jak i prywatnych partnerów oraz instytuty badawcze.
Trenowanie dużych modeli AI
– To pierwsza tego typu, zupełnie nowa inicjatywa Komisji Europejskiej. Opiera się na zaangażowaniu wielu państw i firm jednocześnie. Komisja jeszcze tego nie ćwiczyła, jeżeli chodzi o nowe technologie – zauważył Standerski.
Projekt zakłada budowę infrastruktury do trenowania i wdrażania dużych modeli sztucznej inteligencji. Ma to być rozwiązanie skalowalne i dostosowane do najnowszych technologii mikroprocesorowych.
Dwa etapy, dwie lokalizacje
Baltic AI GigaFactory ma powstawać etapami. – Pierwszy etap to zakup mikroprocesorów, co już się dzieje. Musimy pamiętać, iż ich cykl życia to dziś około pięciu lat. Nowe serie trafiają na rynek choćby częściej niż co dwa lata – podkreślił wiceszef MC.
W drugim etapie planowane jest już wykorzystanie nowocześniejszych chipów. Gigafabryka ma mieć docelowo maksymalnie dwie lokalizacje w Polsce, ale na razie resort nie podjął ostatecznej decyzji co do ich wyboru.
– Lokalizacja zależy od wielkości inwestycji oraz możliwości światłowodowego połączenia z innymi ośrodkami AI w Polsce i krajach bałtyckich – wyjaśnił Standerski.
Będą się bić o tę fabrykę
Na pytanie, czy istnieje ryzyko, iż KE odrzuci wniosek, Standerski odpowiedział: – Będziemy się o tę fabrykę bić.
Zaznaczył jednak, iż na obecnym etapie niczego nie można przesądzać i pozostaje czekać na decyzję Komisji. – Tak samo, jak czekaliśmy na fabrykę AI w Poznaniu, tak samo będziemy czekać na gigafabrykę – dodał.
Obecnie KE prowadzi wstępne analizy, a złożone propozycje traktowane są jako „wyrażenie zainteresowania”, a nie formalne wnioski. Na ich podstawie Komisja ma przygotować ramy finansowe i warunki drugiego naboru, który ma zostać ogłoszony pod koniec 2025 roku.
Europejska walka o moce obliczeniowe
Projekt Baltic AI GigaFactory wpisuje się w szerszy plan Komisji Europejskiej, który przewiduje budowę pięciu dużych centrów obliczeniowych wspierających rozwój AI. W lutym przewodnicząca KE Ursula von der Leyen ogłosiła powstanie funduszu InvestAI o wartości 20 mld euro.
Gigafabryki mają łączyć wysoką moc obliczeniową z niskoemisyjnymi centrami danych. Celem Komisji jest stworzenie europejskiej infrastruktury AI z prawdziwego zdarzenia. Jak zaznaczyła KE, liczba zgłoszeń „znacznie przekroczyła oczekiwania” i dowodzi dużego zainteresowania przemysłu oraz państw członkowskich udziałem w programie.
Polska, jako lider konsorcjum bałtyckiego, ma ambicję odegrać kluczową rolę w europejskiej mapie rozwoju sztucznej inteligencji.
