Polska kupiła samoloty szkolno-bojowe, które... nie są bojowe

5 dni temu
Zdjęcie: fot. Przemysław Piątkowski/PAP


Korea Południowa sprzedała Polsce samoloty szkolno-bojowych FA-50. Do naszego kraju przyleciało na razie 12 takich maszyn. Kontrakt na dostawę kolejnych 36 samolotów jest "w dużej mierze zagrożony". Dlaczego? Jak poinformował w czwartek wiceszef MON Cezary Tomczyk, umowy wykonawcze nie przewidywały zakupu uzbrojenia do myśliwców. "W związku z tym mamy samolot szkolno-bojowy, który jest szkolny, ale nie jest bojowy" - wyjaśnił. Co na to były szef MON, który negocjował kontrakt z Koreańczykami?


Na czwartkowym posiedzeniu Sejmu wiceszef MON odpowiadał na pytania posłów KO w sprawie zakupu, wdrożenia oraz eksploatacji południowokoreańskich samolotów szkolno-bojowych FA-50. Polskie Siły Powietrzne są w posiadaniu 12 samolotów FA-50GF (Gap Filler), na których służbę pełnią piloci z 23. Bazy Lotnictwa Taktycznego. Docelowo, ma być ich 48, z czego kolejne 36 w wersji FA-50PL.

"Zagrożony kontrakt"

Tomczyk poinformował, iż kontrakt na kolejne 36 samolotów jest "w dużej mierze zagrożony". Za tę sytuację obwinia byłego ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka, który prowadził negocjacje ze stroną koreańską i ostatecznie zamówił maszyny w 2022 r.

Jak powiedział, z nowych, "niepokojących informacji" wynika, iż w przypadku wersji FA-50PL, na którą czekają Polskie Siły Powietrzne, nastąpią opóźnienia dostaw choćby do 9 miesięcy.

Wiceszef MON przyznał, iż samoloty FA-50 niewątpliwie wypełniają lukę po samolotach MiG-29, które w większości Polska przekazała Ukrainie w ramach międzynarodowej koalicji państw. "Trzeba było czymś tę lukę wypełnić i z perspektywy czasu mogę ocenić, iż ten samolot jest samolotem potrzebnym" - powiedział Tomczyk. Dodał, iż sami piloci oceniają myśliwce wysoko.

Natomiast - jak podkreślił - problemem jest kontrakt na nie, zawarty przez ministra Błaszczaka, w którym "nie zadbano o podstawowe sprawy". "Decyzje o zakupie podjęto bardzo szybko, adekwatnie w ciągu kilku dni i po prostu nie zadbano o interes RP i Wojska Polskiego" - ocenił.

Samoloty bez uzbrojenia

Jak tłumaczył wiceminister, 12 samolotów, które przyleciały do Polski w wersji zamówionej przez Błaszczaka, są "chyba pierwszymi na świecie samolotami szkolno-bojowymi, które nie są bojowe". Wyjaśnił, iż umowy wykonawcze nie przewidywały zakupu uzbrojenia do myśliwców. "W związku z tym mamy samolot szkolno-bojowy, który jest szkolny, ale nie jest bojowy" - mówił.

Tomczyk zapewnił, iż Agencja Uzbrojenia i MON robią wszystko, żeby zapewnić uzbrojenie do FA-50, ale te negocjacje powinny nastąpić zanim dokonano wyboru i zakupu samolotów. "To jest jakiś absurd. Negocjujemy zanim coś kupimy, a nie negocjujemy wtedy, kiedy już to kupimy" - zwrócił się do Błaszczaka.

Ponadto, wiceszef MON zaalarmował, że uzbrojenie do FA-50 nie jest już produkowane. "Ciężko dzisiaj kupić uzbrojenie do tego samolotu, skoro nie jest produkowane" - podkreślił. Dodał, iż Agencja Uzbrojenia stara się znaleźć na rynku możliwość wyleasingowania albo kupna używanego uzbrojenia po to, aby obsługa samolotu i szkolenie na nim, w trybie szkolno-bojowym były w ogóle możliwe.

Będzie zawiadomienie do NIK

W związku z tym, Tomczyk zapowiedział, iż MON zwróci się do Najwyższej Izby Kontroli o przeprowadzenie "dogłębnej analizy tego kontraktu w zakresie samych decydentów". "To znaczy w zakresie decyzji o tym, żeby kupić samolot szkolno-bojowy, do którego w pierwszej kolejności nie kupuje się uzbrojenia, ponieważ dzisiaj jesteśmy na etapie, kiedy tego uzbrojenia nie ma" - tłumaczył.

Jako inne problemy z kontraktem na myśliwce wymienił m.in. brak odpowiedniej certyfikacji, co spowodowało uziemienie maszyn na kilka miesięcy. Dodatkowo - jak przekazał wiceminister - w planie inwestycji budowlanych za rządów Błaszczaka nie ujęto 2 mld zł na przygotowanie infrastruktury lotnisk. Jednocześnie poinformował, iż hale potrzebne na symulatory samolotów będą gotowe w grudniu tego roku.

Potrzebna pomoc

Jak poinformował Tomczyk, MON oczekuje, iż strona koreańska utworzy centrum serwisowe, "które będzie wykraczało poza możliwości eksploatacyjne bazy lotniczej". "To jest element, który z punktu widzenia interesów Rzeczypospolitej i z punktu widzenia tego kontraktu jest dla nas absolutnie kluczowy. Zresztą w tej sprawie został podpisany list intencyjny. Oczekujemy, iż ten kontrakt będzie realizowany też w tym zakresie" - mówił.

Wiceminister zaznaczył, iż MON oczekuje także pomocy w zakresie modernizacji FA-50 od Stanów Zjednoczonych. Myśliwce mają bowiem w kilka lat zostać zmodernizowane z wersji Gapfiller do wersji PL. Tomczyk wyjaśnił, iż Stany Zjednoczone "muszą wyrazić zgodę na elementy, które wiążą się z uzbrojeniem tego samolotu". "To jest dzisiaj przedmiot negocjacji, ale naprawdę bardzo ciężko negocjuje się po zawarciu kontraktu" - podkreślił.

Błaszczak komentuje

Do sprawy odniósł się na platformie X Mariusz Błaszczak, który oświadczył, iż twierdzenie iż do samolotów nie można dokupić uzbrojenia "to bzdura i próba wytłumaczenia własnej nieudolności".

"Zakup FA/50 był potrzebny i niezbędny po to, aby polscy piloci mogli sukcesywnie odchodzić od postsowieckich samolotów. To dobre i sprawdzone samoloty szkolno-bojowe, które nie tylko zwiększają nasz potencjał odstraszania, ale również obniżają koszty szkolenia pilotów na F-16, gdyż zostały zaprojektowane przez ten sam koncern i różnice w sposobie pilotażu są niewielkie. Wynegocjowaliśmy szybkie dostawy, gdyż Koreańczycy odstąpili nam swoje sloty produkcyjne - napisał były szef MON.

NIESAMOWITE! Każdego dnia dowiadujemy się o kontrakcie zbrojeniowym, który jest wyrzucany do kosza przez MON. Dziś wiceminister z PO ogłosił, iż kontrakt na kolejnych 36 samolotów FA/50 jest zagrożony.

Ich spin, iż do FA/50 nie można dokupić uzbrojenia, to bzdura i próba…

— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) September 12, 2024

Umowy z Koreą Południową

Polska i Korea Południowa nawiązały strategiczne partnerstwo w dziedzinie zbrojeń 27 lipca 2022 roku. Od tamtej pory, w wyniku podpisanych umów ramowych, Polska zamówiła nowoczesny sprzęt wojskowy od koreańskich producentów, oprócz samolotów FA-50, m.in. samobieżne haubice K9 i wyrzutnie rakiet Chunmoo.

FA-50 to południowokoreański lekki dwuosobowy samolot bojowy. Jego podstawowe uzbrojenie stanowi 20 mm działko oraz różnego rodzaju uzbrojenie podwieszane, w tym np. pociski rakietowe powietrze-powietrze AIM-9 Sidewinder, pociski rakietowe powietrze-ziemia AGM-65 Maverick, a także kilka typów bomb lotniczych.

PAP

Idź do oryginalnego materiału