Polkowicka policja przyłapała posła PiS-u pędzącego 200 km/h

4 godzin temu
Łukasz Mejza, zielonogórski poseł Prawa i Sprawiedliwości prawie dwukrotnie przekroczył dozwoloną prędkość na drodze ekspresowej S3. Zatrzymany przez polkowicką drogówkę, odmówił przyjęcia mandatu i zasłonił się immunitetem. Do kontroli doszło 13 października na odcinku drogi ekspresowej S3 pomiędzy Gaworzycami a Radwanicami, gdzie kierowców obowiązuje ograniczenie prędkości do 120 kilometrów na godzinę. Według wskazań policyjnego radaru, hyundai kierowany przez Łukasza Mejzę jechał 200 km/h. Policjanci zaproponowali kierowcy mandat w wysokości 2,5 tys. zł oraz 15 punktów karnych. Łukasz Mejza odmówił poddania się karze, zasłaniając się poselskim immunitetem. Z informacji Karoliny Gałeckiej, rzeczniczki Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, wynika, iż aż do tego momentu funkcjonariusze nie wiedzieli, iż za kierownicą hyundaia siedzi parlamentarzysta.

Po ujawnieniu tych informacji w mediach, Łukasz Mejza przeprosił za swoje zachowanie. Wyjaśnił, iż mandatu nie przyjął, bo spieszył się na lotnisko. Zapowiedział jednocześnie, iż jeżeli to możliwe, zapłaci mandat, a jeżeli nie, natychmiast zrzeknie się immunitetu i podda wyrokowi sądu.
Idź do oryginalnego materiału