Pływające targi, czyli zakupy na wodzie

1 godzina temu
Zdjęcie: pływające targi


Pływające targi ożywają wraz z pierwszymi promieniami słońca: rozlega się szum wioseł, unosi aromat świeżych ziół i bulgoczącej zupy. To pełne kolorów, pulsujące energią miejsca, w których asfaltowe alejki zastępują kanały, a klasyczne kramy – łódki załadowane miejscowymi specjałami: owocami, rybami, przyprawami i rękodziełem.

Czym są pływające targi?

Pływające targi to bazary urządzane na rzekach i kanałach, głównie w krajach Azji Południowo-Wschodniej: w Tajlandii, Wietnamie, Mjanmie czy Indonezji. Zrodziły się z praktycznej potrzeby – tam, gdzie przez wieki łodzie były najpewniejszym środkiem transportu, handel naturalnie przeniósł się na wodne ulice. O świcie spotykali się tu rybacy, rolnicy i kupcy, wymieniając towary prosto z łodzi.

Dziś wiele z tych targów pełni przede wszystkim funkcję atrakcji turystycznych. Zachowały swój klimat i wciąż można kupić na nich lokalne specjały – świeże owoce, ryby i owoce morza, zioła, przyprawy czy rękodzieło – ale codziennym zakupom mieszkańców coraz częściej towarzyszą turyści i flesze ich aparatów.

Oto kilka przykładów pływających targów, które warto odwiedzić, by poczuć ich niepowtarzalny klimat.

Tajlandia: Damnoen Saduak, najsłynniejszy pływający targ

Najpopularniejszy pływający targ w Tajlandii – Damnoen Saduak – stanowi rozległą sieć kanałów (khlong) o łącznej długości ponad 32 km, wykopanych w latach 1866–1868, za panowania króla Ramy IV w prowincji Ratchaburi, ok. 100 km na południowy zachód od Bangkoku. Ich celem było ułatwienie transportu ryżu, owoców i warzyw z rolniczych obszarów delty Chao Phraya do stolicy.

W XIX w., gdy 80 proc. transportu w centralnej Tajlandii odbywało się drogą wodną, Damnoen Saduak był kluczowym węzłem handlowym. Z upływem czasu i wraz z budową dróg targ utracił dawną funkcję, zyskując status atrakcji. Rano – mniej więcej od 6:00 do 11:00 – ruch na kanałach jest największy: łodzie z owocami, warzywami, zupami i wyrobami rękodzielniczymi suną jedna za drugą. Sprzedawcy w słomkowych kapeluszach tworzą obraz przypominający dawne czasy. choćby jeżeli Damnoen Saduak jest dziś skomercjalizowany, wciąż pokazuje prawdziwe oblicze tajskiej kultury wodnej.

Wietnam: Cái Răng, serce handlu w delcie Mekongu

Cái Răng, położony zaledwie 6 km od centrum Cần Thơ, uchodzi za najbardziej znany i największy targ wodny w całym Wietnamie. Powstał ponad 100 lat temu jako główny punkt handlu hurtowego dla rolników z trzynastu prowincji delty Mekongu.

Charakterystyczne są tu długie maszty łodzi – na ich końcach sprzedawcy wieszają próbki towarów, takich jak ananasy, papaje czy ziemniaki, dzięki czemu kupujący z daleka wiedzą, co znajduje się na pokładzie. Handel zaczyna się przed świtem: setki łodzi ustawiają się burta w burtę, a wokół unosi się zapach świeżych owoców, kawy i wietnamskiej zupy hu tieu, serwowanej wprost z pływających kuchni.

Choć dziś Cái Răng przyciąga wielu turystów, zachował autentyczność. To przez cały czas istotny punkt handlu hurtowego i symbol kultury wodnej Wietnamu. Władze miasta Cần Thơ wspierają ochronę tego dziedzictwa, traktując Cái Răng jako żywy pomnik tradycji handlu na wodzie.

Nie tylko Wenecja! Najpiękniejsze miasta na wodzie w Europie

Mjanma: jezioro Inle i ruchomy targ pięciodniowy

W sercu górzystego stanu Szan, na wysokości 880 m n.p.m., leży jezioro Inle – zbiornik o powierzchni 116 km² to jedno z najpiękniejszych miejsc w Mjanmie Płytkie, górskie jezioro (średnia głębokość 1,5-2 m w porze suchej, do 3,7 m w monsunowej) stało się domem dla około 130 tys. mieszkańców ludu Intha – synów jeziora. Żyją oni w wioskach na palach z bambusa i drewna tekowego, a nad taflą unoszą się pływające ogrody o łącznej powierzchni 20 km².

Dla Intha jezioro to nie tylko dom, ale także miejsce handlu. Tu właśnie odbywa się targ pięciodniowy, który codziennie zmienia lokalizację – rotuje między wioskami, takimi jak Nyaungshwe, Heho, Taunggyi, Minethauk czy Shwenyaung – by każdy miał dostęp do towarów. O świcie sprzedawcy oferują ze swoich łodzi ryby, warzywa, zioła, przyprawy oraz tradycyjne rękodzieło, m.in. tkaniny z włókien lotosu i cygara cheroots. Choć targ służy głównie lokalnym mieszkańcom, przyciąga też turystów, zwłaszcza podczas festiwalu Hpaung Daw U z procesjami łodzi ozdobionych złotymi posągami Buddy.

Indonezja: Banjarmasin i tradycja handlu na wodzie

W sercu Borneo, na rzece Martapura, w prowincji Kalimantan Południowy, leży Banjarmasin, znany jako miasto tysiąca rzek. Od wieków woda była tu główną arterią życia dla ludu Banjar, a pływające targi Lok Baintan i Muara Kuin stanowią kwintesencję tej tradycji, sięgającej XVI w., czasów sułtanatu Banjar.

Pływające targi w Banjarmasin to dwa oblicza tej samej tradycji: Muara Kuin w centrum miasta budzi się o 5:00, gromadząc 200–300 łodzi z rybami, krewetkami, bananami i przyprawami, gdzie handlarze – głównie rodziny Banjar – cumują burta w burtę, negocjując ceny w lokalnym dialekcie. Lok Baintan, oddalony o 20 km, jest bardziej tradycyjny i spokojny: ok. 100 łodzi obsługuje lokalnych mieszkańców, oferując im świeże produkty rolne bez turystycznego zgiełku. Sprzedawcy wiosłują wąskimi czółnami, a towary układane są na pokładach – od warzyw po rękodzieło z rattanu. Oba targi służą przede wszystkim mieszkańcom, choć turystyka rośnie, dzięki rejsom o świcie i festiwalom, takim jak Pasar Wadai – święto kuchni i smaków.

Pływające targi jako żywe dziedzictwo kultury wodnej

Pływające targi pozwalają zajrzeć za kulisy życia nad wodą: handel odbywa się z łodzi, a obok pulsuje rytm dnia na lądzie. Można poznać miejscowe zwyczaje, spróbować lokalnych produktów oraz lepiej poczuć i zrozumieć historię tych regionów.

zdj. główne: Colin Tsoi/Flickr

Idź do oryginalnego materiału