PiS przyjął błędną taktykę spalonej ziemi. Nowa władza miała dostać zgliszcza

9 miesięcy temu
[Counter-Box id="1"]

Przekazując władzę PiS przyjął taktykę spalonej ziemi. Jest to sposób polegający na niszczeniu wszystkiego, co może być przydatne stronie przeciwnej. Ceną za takie podejście będą przegrane przez ludzi Kaczyńskiego wybory samorządowe i do parlamentu europejskiego.

Kiedy Donald Tusk zobaczył stan konta Kancelarii Premiera złapał się za głowę. Morawiecki zabrał z kasy ostatnią złotówkę. W ten sposób realizował taktykę spalonej ziemi. Podobnie jest w innych ministerstwach. PiS nie chciał zostawić nowej władzy nic. Nazywa się taktyka spalonej ziemi. Ta barbarzyńska metoda ma swoje konsekwencje. Taktyka spalonej ziemi ma bowiem pewną cechę, której Kaczyński nie uwzględnił w swoich rachubach – jej ofiarami padają przede wszystkim mieszkańcy. W polityce ofiarą takiego postępowania pada społeczeństwo.

Niszczenie wspólnego dobra (w tym przypadku okradanie państwa) przyniesie efekt, którego PiS za wszelką cenę chciało uniknąć. Przegrane wybory samorządowe, przegrane wybory do europarlamentu. To koniec.

Polacy są bowiem narodem rozsądnym – i odpłacą Kaczyńskiemu pięknym za nadobne.

Idź do oryginalnego materiału