Znany polityk zapowiada koniec 800 plus i mówi o katastrofie budżetowej. Sprawdź co czeka Polskę

1 godzina temu

Były wicepremier i minister finansów Leszek Balcerowicz wypowiedział w Radiu Zet słowa które mogą zaniepokoić miliony polskich rodzin korzystających z programu 800 plus. Ekonomista, który w latach 90. przeprowadzał radykalne reformy zwane planem Balcerowicza, stwierdził bez ogródek iż obecna polityka fiskalna Polski prowadzi do finansowej katastrofy, a w budżecie nie ma pieniędzy na kontynuację transferów socjalnych w obecnej formie. Jego zdaniem rząd Donalda Tuska kontynuuje błędy poprzedników z Prawa i Sprawiedliwości, utrzymując kosztowne programy socjalne które nie mają ani uzasadnienia ekonomicznego ani nie przynoszą oczekiwanych efektów społecznych.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce

Balcerowicz wprost nazwał 800 plus programem pozbawionym sensu, argumentując iż trafia do wszystkich rodzin niezależnie od ich sytuacji materialnej, co oznacza marnotrawienie publicznych pieniędzy na wspieranie osób zamożnych które takiego wsparcia nie potrzebują. jeżeli jesteś rodzicem liczącym na stabilność świadczenia rodzinnego lub zastanawiasz się jak przyszłe zmiany w polityce fiskalnej mogą wpłynąć na twój domowy budżet, ten artykuł wyjaśni jakie konkretnie problemy widzi były minister finansów, dlaczego jego ostrzeżenia mogą mieć realne konsekwencje oraz co faktycznie może się zmienić w najbliższych latach w systemie świadczeń społecznych.

Dlaczego Balcerowicz uważa iż Polska stoi nad przepaścią fiskalną

Fundamentalny problem który dostrzega były minister finansów to rosnące koszty obsługi długu publicznego, które w połączeniu z wysokimi wydatkami bieżącymi budżetu tworzą pułapkę finansową bez łatwego wyjścia. Według Balcerowicza obecny rząd popełnia ten sam błąd co poprzednia ekipa, utrzymując zbyt wysokie wydatki socjalne w sytuacji gdy państwo musi pożyczać coraz więcej pieniędzy na obsługę już zaciągniętych zobowiązań.

Mechanizm jest stosunkowo prosty choć jego konsekwencje mogą być dramatyczne. Gdy państwo wydaje więcej niż zarabia z podatków, musi pożyczać pokrywając różnicę emisją obligacji skarbowych. Za te pożyczki płaci odsetki, które wraz ze wzrostem zadłużenia również rosną. W pewnym momencie może się okazać iż coraz większa część budżetu idzie na spłatę odsetek od długu zamiast na finansowanie usług publicznych czy inwestycji. To jest właśnie scenariusz finansowej katastrofy o którym mówi Balcerowicz, gdzie państwo wpada w spiralę zadłużenia z której trudno się wyrwać bez bolesnych cięć wydatków.

Ekonomista wskazuje iż kluczowym błędem jest prowadzenie kosztownych programów socjalnych bez względu na realną kondycję budżetu. Jego zdaniem politycy zarówno PiS jak i obecnej koalicji rządzącej ulegają pokusie popularności kupowanej rozdawnictwem pieniędzy które w długim terminie państwo musi spłacać z odsetkami. To jest klasyczny przykład myślenia krótkoterminowego gdzie doraźne korzyści polityczne przeważają nad odpowiedzialnością za przyszłość finansów publicznych.

Dlaczego 800 plus jest w przekonaniu Balcerowicza programem bez sensu

Główny zarzut byłego ministra finansów wobec programu 800 plus dotyczy jego konstrukcji jako świadczenia uniwersalnego wypłacanego niezależnie od dochodów rodziny. W jego przekonaniu nie ma żadnego uzasadnienia ekonomicznego ani społecznego dla sytuacji w której państwo wypłaca 800 złotych miesięcznie na dziecko również rodzinom zamożnym, które tego wsparcia finansowego absolutnie nie potrzebują.

Balcerowicz argumentuje iż gdyby wprowadzić próg dochodowy, czyli wypłacać świadczenie tylko rodzinom o niższych i średnich dochodach, budżet mógłby zaoszczędzić znaczne kwoty które można przeznaczyć na cele bardziej racjonalne. Program w obecnej formie kosztuje budżet państwa około 64 miliardy złotych rocznie, co stanowi jedną z największych pozycji wydatków socjalnych. Gdyby ograniczyć go tylko do rodzin rzeczywiście potrzebujących wsparcia, oszczędności mogłyby sięgać kilkunastu miliardów złotych rocznie.

Drugi istotny argument ekonomisty dotyczy skuteczności programu w kontekście jego deklarowanego celu jakim było zwiększenie dzietności. Balcerowicz twierdzi wprost iż 800 plus nie wpływa na decyzje prokreacyjne Polaków, co potwierdzają zresztą dane demograficzne pokazujące iż pomimo siedmiu lat funkcjonowania programu wskaźnik dzietności w Polsce nie wzrósł a w niektórych latach choćby spadał. W jego przekonaniu jeżeli program nie realizuje swojego głównego celu, nie ma sensu dalej go finansować w obecnej kosztownej formie.

Co konkretnie proponuje Balcerowicz zamiast obecnej polityki

Recepta byłego wicepremiera na wyjście z nadchodzącej katastrofy fiskalnej opiera się na trzech filarach, które określa jako cięcie wydatków socjalnych, deregulację gospodarki oraz prywatyzację majątku państwowego. To trio działań ma według niego przywrócić równowagę budżetową i stworzyć fundamenty dla zrównoważonego rozwoju gospodarczego.

W kontekście wydatków socjalnych Balcerowicz opowiada się za radykalnym ograniczeniem programów które nie spełniają kryterium adresowania pomocy do osób rzeczywiście potrzebujących. Poza 800 plus wymienia również inne transfery które jego zdaniem są marnotrawstwem publicznych pieniędzy. Oszczędności z tych cięć powinny pozwolić na zmniejszenie deficytu budżetowego i zatrzymanie spirali zadłużenia.

Deregulacja w rozumieniu ekonomisty to usunięcie zbędnych przepisów i barier administracyjnych które utrudniają prowadzenie działalności gospodarczej i hamują wzrost gospodarczy. Im bardziej skomplikowany system prawny i im więcej pozwoleń wymaga rozpoczęcie biznesu, tym wolniej rozwija się przedsiębiorczość i tym mniejsze wpływy z podatków trafiają do budżetu.

Trzecim elementem jest prywatyzacja, czyli sprzedaż części majątku państwowego przedsiębiorstwom prywatnym. Balcerowicz uważa iż państwo nie powinno być właścicielem firm działających na konkurencyjnym rynku, a środki uzyskane ze sprzedaży można przeznaczyć na spłatę długu publicznego. Dodatkowo prywatne firmy zwykle działają efektywniej niż państwowe, co przekłada się na lepsze wyniki gospodarcze całego kraju.

Co to oznacza dla ciebie

Jeśli w tej chwili pobierasz 800 plus na swoje dzieci, powinieneś wiedzieć iż choć nie ma żadnych konkretnych planów rządowych dotyczących likwidacji lub ograniczenia tego programu, debata o jego przyszłości staje się coraz głośniejsza. Wypowiedzi takich autorytetów jak Balcerowicz mogą wpływać na kształt przyszłych decyzji politycznych, szczególnie jeżeli problemy budżetowe rzeczywiście się pogłębią.

Nawet jeżeli 800 plus nie zostanie całkowicie zlikwidowane, możliwe są scenariusze pośrednie takie jak wprowadzenie kryterium dochodowego, które wykluczyłoby z programu rodziny o najwyższych zarobkach. jeżeli twoje dochody znacząco przekraczają średnią krajową, istnieje ryzyko iż w przyszłości możesz stracić dostęp do tego świadczenia. Warto rozważyć czy twój budżet domowy jest na tyle elastyczny iż poradzi sobie bez tych dodatkowych 800 złotych miesięcznie na dziecko.

Dla młodych rodzin planujących dzieci kluczowa jest świadomość iż 800 plus nie powinno być traktowane jako element stałego dochodu na który zawsze można liczyć. Polityka socjalna może się zmieniać w zależności od sytuacji budżetowej kraju i priorytetów kolejnych rządów. Podejmując decyzje życiowe nie zakładaj iż obecny system świadczeń będzie funkcjonował w niezmienionej formie przez następne kilkanaście czy kilkadziesiąt lat.

Jeśli jesteś podatnikiem zastanawiającym się dokąd idą twoje pieniądze, warto zrozumieć argumenty obu stron debaty. Z jednej strony programy socjalne jak 800 plus pomagają rodzinom poradzić sobie z kosztami wychowania dzieci i są istotnym elementem polityki prorodzinnej. Z drugiej strony kosztują dziesiątki miliardów złotych rocznie i mogą przyczyniać się do wzrostu długu publicznego, którego spłatę przejmą przyszłe pokolenia.

Zwróć uwagę na rozwój sytuacji fiskalnej Polski w najbliższych latach. jeżeli koszty obsługi długu będą rosły zgodnie z prognozami Balcerowicza, presja na cięcie wydatków może stać się nieunikniona niezależnie od tego jaka partia będzie rządzić. Historia gospodarcza pokazuje iż kraje które zbyt długo odkładają trudne decyzje fiskalne zwykle muszą później przeprowadzać znacznie boleśniejsze reformy pod presją kryzysu.

Idź do oryginalnego materiału