Pierwsze weto prezydenta. Nawrocki przeciwko ustawie wiatrakowej

18 godzin temu

Wiatraki zawetowane

Prezydent Karol Nawrocki ogłosił w czwartek, iż zawetuje nowelizację tzw. ustawy wiatrakowej, która ułatwiała inwestycje w lądową energetykę wiatrową. Nowe przepisy zakładały też utrzymanie stałych cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych do końca 2025 roku.

Ustawa wiatrakowa jest rodzajem szantażu większości parlamentarnej i rządu, nie tylko pod względem prezydenta rzeczpospolitej, ale także względem społeczeństwa. Ta ustawa dotyczy wiatraków, a nie obniżenia cen energii elektrycznej. Aby obniżyć ceny energii elektrycznej, musimy zrezygnować z tego, co wpływa najbardziej na ceny energii, a więc na ETS. Musimy odchodzić od Zielonego Ładu i próba konstrukcji medialnej i publicznej, iż za sprawą wiatraków i całego komponentu odnawialnych źródeł energii uda się obniżyć ceny energii elektrycznej jest złym założeniem – ocenił Nawrocki.

Prezydent wskazał, iż jego decyzja o wecie ustawy wiatrakowej wynikała przede wszystkim z protestów społecznych w całym kraju – zarówno ze strony mieszkańców, gospodarstw rolnych, jak i społeczników. Nieakceptowalne społecznie były zmiany w przepisach, które pozwalały na budowę wiatraków o wysokości 150 m w odległości 500 m od zabudowań, w miejsce obowiązującej zasady 10H.

Weto było także motywowane opiniami Ministerstwa Obrony Narodowej i Ministerstwa Infrastruktury. MON wskazywało na zagrożenia dla logistyki i infrastruktury sił powietrznych, natomiast resort infrastruktury zwracał uwagę na ryzyko dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. W Senacie propozycje te nie zostały uwzględnione, a do ustawy wprowadzano rozwiązania sprzyjające interesom biznesowym, w tym zagranicznym.

Prezydent podkreślił jednocześnie, iż pozytywnie ocenia zawarte w ustawie zapisy dotyczące zamrożenia cen energii elektrycznej. Wskazał, iż podpisał już projekt w tej sprawie, który w pełni odzwierciedla rozwiązania z zawetowanej ustawy. Liczy, iż nowa propozycja dotycząca cen energii, bez zapisów o wiatrakach, zyska poparcie w Sejmie.

Mniejsze odległości, większe kontrowersje

W całej sprawie chodzi o nowelizację ustawy dotyczącej inwestycji w elektrownie wiatrowe oraz niektórych innych aktów prawnych. Jej głównym celem była liberalizacja przepisów regulujących budowę wiatraków na lądzie. Nowela znosi obowiązującą od 2016 r. zasadę 10H i ustala minimalną odległość nowych turbin od budynków mieszkalnych na 500 m, podczas gdy w tej chwili wynosi ona 700 m.

Dodatkowo, w trakcie prac sejmowych do ustawy wprowadzono zapis przedłużający zamrożenie ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na poziomie 500 zł za MWh netto do IV kwartału 2025 r. w tej chwili zamrożenie obowiązuje do końca września.

Prezydent Karol Nawrocki wskazywał wcześniej, iż projekt jest kontrowersyjny społecznie, a wielu Polaków protestowało przeciwko stawianiu wiatraków bliżej zabudowań. Podkreślał też, iż w ustawie widać wpływy lobbingu niektórych firm, w tym zagranicznych, zainteresowanych rozwojem takich inwestycji.

Rzeczywiście wbrew Polakom?

O podpisanie ustawy zabiegali m.in. samorządowcy. Dawid Litwin, wójt gminy Potęgowo i prezes Stowarzyszenia Gmin Przyjaznych Energii Odnawialnej (SGPEO), podkreślał w „Fakcie”, iż jej brak byłby niekorzystny zarówno dla mieszkańców jak i dla lokalnych samorządów, ponieważ inwestycje w wiatraki przyniosłyby gminom potrzebne środki finansowe.

Według sondażu przeprowadzonego na zlecenie „Rz”, 32,1% Polaków w pełni popierało podpisanie ustawy przez prezydenta, a kolejne 23,7% opowiedziało się „raczej za”. Przeciwko ustawie było 33,9% respondentów.

Podczas konferencji Karol Nawrocki poinformował także o podpisaniu szeregu innych ustaw, w tym dotyczących weteranów działań poza granicami kraju, Karty Nauczyciela, tzw. emerytur czerwcowych oraz ustaw deregulacyjnych, argumentując, iż są korzystne dla żołnierzy i obywateli.

Idź do oryginalnego materiału