Jak informuje Biełsat:
Pięć lat temu reżim Łukaszenki zabił białoruskiego opozycjonistę Ramana Bandarenkę.
Pięć lat temu 31-letni Raman napisał swoje ostatnie słowo w osiedlowym czacie: “Wychodzę” .Słowo to stało się później jednym z haseł antyreżimowych demonstrantów. Białorusin zszedł do zamaskowanych ludzi niszczących patriotyczną instalację na “Placu Przemian” tuż pod jego blokiem. Następnego dnia zmarł w szpitalu w wyniku obrażeń mózgu.
Według białoruskiego Komitetu Śledczego 11 listopada 2020 roku wysłany na miejsce patrol miał “znaleźć mężczyznę z obrażeniami i oznakami upojenia alkoholowego”. Dopiero trzy miesiące po jego śmierci – 18 lutego 2021 roku – białoruska Prokuratura Generalna wszczęła sprawę karną, stwierdzając z miejsca, iż milicjanci nie mają nic wspólnego z tą śmiercią.
Niezależne media i organizacje opozycyjne same ustaliły osoby odpowiedzialne za śmierć aktywisty. Okazali się nimi bliscy współpracownicy dyktatora.
Mieszkańcy osiedla uwiecznili na wideo moment napaści zamaskowanych mężczyzn na Ramana Bandarenkę. Widać na nim, iż został pobity i zaciągnięty do nieoznakowanego busa. W tym czasie na “Placu Przemian” nie było umundurowanych milicjantów
#Pięć #lat #temu #reżim #Łukaszenki #zabił #białoruskiego #opozycjonistę #Ramana #Bandaren..
Żródło materiału: BIEŁSAT











