Paralizator dla ratownika? Senator z Gorzowa ma plan, medycy łapią się za głowę

6 godzin temu
Władysław Komarnicki z Platformy Obywatelskiej powiedział to wprost na antenie Radia Eska Gorzów: medyk ma mieć prąd w kieszeni. Do obrony. Bo jak ktoś się naćpa albo nachleje – ma dostać ładunek, nie litość.


– Cackanie się nic nie daje, tylko rozzuchwala bandytów – tłumaczył senator w rozmowie z dziennikarzem. I zapewniał: w Senacie zgoda jak nigdy. jeżeli ustawa trafi na stół, przejdzie jak burza. choćby opozycja nie będzie marudzić.


Ale w Gorzowie nie wszyscy klaszczą. Dr Iryna Sorol z gorzowskiego szpitala nie zostawia złudzeń.


– My jesteśmy po to, żeby pacjentowi pomóc, a nie po to, żeby stosować środki przymusu bezpośredniego.


Wystarczy spojrzeć na statystyki: od początku roku policja interweniowała w szpitalu 81 razy. Co tydzień ktoś traci panowanie. Albo rozum.


Więc co dalej? Lekarz z paralizatorem? Ratownik w kamizelce taktycznej?


A może po prostu system, który działa? Bo jeżeli lekarz musi mieć broń, to znaczy, iż już dawno przekroczyliśmy granicę.


I nie ma już do czego wracać.


{poll_244}
Idź do oryginalnego materiału