Wiadomo, iż woda całkowicie zniszczyła oczyszczalnię ścieków. Do tej pory zalana pozostaje lewobrzeżna część miasta. W drugiej, tej większej rozpoczęło się nie tylko sprzątanie, ale także szacowanie strat.
– Wiedzieliśmy, iż sytuacja będzie trudna, dlatego już od soboty podzieliliśmy się na dwa zespoły – informuje burmistrz Artur Rolka. – Jeden zajmował się ratowaniem ludzi oraz ich dobytku. Drugi już pisał wnioski o odszkodowania.
Paczków nie ucierpiałby tak mocno, gdyby nie woda ze zbiornika Topola, która po przełamaniu wału popłynęła i niszczyła wszystko na swojej drodze.
– Poprosiłem marszałka i Wody Polskie o ekspertyzę pokazują jego stan. Wtedy będzie można podjąć decyzję o zakończeniu przymusowej ewakuacji i na dobre ruszyć ze sprzątaniem oraz niezbędnymi remontami – podsumowuje Artur Rolka.
Artur Rolka:
Autor: DBK/SP